Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Laseczka. 3 mies po porodzie i kilka kg do zrzucenia :) lubię dziarki i dobrą muzę. Podchodzę do życia na luzie i do tego co mówią ludzie :P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20705
Komentarzy: 276
Założony: 18 lutego 2019
Ostatni wpis: 10 czerwca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Alexitattoo99

kobieta, 25 lat, Sopot

150 cm, 48.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

10 czerwca 2019 , Komentarze (9)

hejka kochane żabki:) przychodzę do Was z aktualizacją. Wiem,że pewnie cześć z Was jest ciekawa co ze mną i moim odchudzaniem,wszak pisałam ze nawet moja waga doszła do 55-56! Obecnie wazę 48,5 kg. Jak? 1500-1600 kcal i masa cierpliwości oraz... ciężkich treningów codziennie lub co drugi dzień. Raz na miesiąc pozwalam sobie na odrobine luksusu i znikam z siłowni aż na 3 dni. Robie ćwiczenia na każda partie ciała oprócz brzucha gdyż po ciąży mam rozstep i tu w tym przypadku wykonuje specjalne od fizjoterapeuty. Brzuszek się zmniejsza, ramiona wysmuklone, nawet mam już mięśnie na plecach, maz mówi ze widać przy napince. Jedynie co spadła siła; hantle z 14 kg spadły do 10 kg:) hip thrust ( unoszenie biodrami sztangi w oparciu o ławkę ) z 60’kg do 45-50 kg ( zaczynałam 2 mies temu z 10 kg ha ha!)  ale tak jest przy mocnej redukcji: nie jem glutenu i unikam laktozy. Tak czuje jem lepiej i nie miewam częstych posiedzeń na tronie króla jak dawniej.. :D tyłek większy i wyzej, nogi wysmuklone, ramiona chudsze i odsloniaja sie obojczyki choć ja nawet kiedyś nawet na chodzeniu nie miałam widocznych bez ćwiczeń. Cwicze na klatę ze sztanga aby podkreślić i unieść biust, nie boje się ciezarow bo to sciema. Od podnoszenia nie będziecie kulturystkami bo na to sie pracuje latami. Duże ciężary modelują sylwetke, sprawiają ze staje sie kobieca. W dodatku miesien potrzebuje wiecej energii (kalorii zjedzonych )  aby sie zregenerowac więc chudniemy tez jak nie cwiczymy. 

No a wracając do mnie, moja buzia okrągła i nie widać ze tak dużo schudłam wcale, jakby ktoś mi wkleił buzie wiec zapisałam się na lipolize iniekcyjna rozpuszczanie tłuszczu z podróbka. Zawsze taka buzie miałam nawet przy wychudzeniu wiec nie ma innej opcji. Bo cóż zrobić skoro zapierniczasz na treningu a z buzi ani gram! Koszmar :/ wszyscy wokół mi mówią ze po buzi jakbym miała 80 kg conajmiej! Zlewa się prawie z szyja .. nie czaje tego.

 Tak czy inaczej sylwetka coraz lepiej i ja się czuje lepiej, pewniej. Jeszcze 3-4 kg i finito. Będzie samo kształtowanie sylwetki. Polecam siłownie! 

Edit: biorę leki na zmniejszenie trójglicerydów bo chyba mam to genetycznie, możliwe ze od tego puchlam wcześniej, w poprzednich postach tez pisałam ze po braniu leków z 56 na 53 spadło tyle ze się zatrzymało i dopiero dieta i siłownia zmniejszyły to.

21 maja 2019 , Komentarze (8)

Hejka kochane,dawno mnie tu nie bylo s więc wracam z aktualizacją dot.silowni i diety.  obecnie ważę 50,1 kg. zaczynałam z 53 kg a potem jeszcze skoczyło mi do 56... zero glutenu i laktozy i mam 15 cm mniej w brzuchu... zjem i na drugi dzień znów spuchnięta i 15 cm w brzuchu więcej... nie wspominając o mojej intensywnej reakcji alergicznej i kosmosie,który się dzieje z jelitami. Tak wiec unikam to + trzymam ok 1600 kcal w zaokrągleniu i jest okej. Czasem więcej,ale zaczynam znów trzymać ostrzej aby do wakacji  było jeszcze lepiej. 

Wracając do tematu siłowni, hip thrusty robię już z 60 kg sztangą a wiosłowanie hantlą w oparciu o ławkę dodatnią biorę hantle 14 kilowe. Także to mój progres 1,5 miesięczny  bo zaczynałam z 2 kg i jeszcze ciężko mi bylo. Oczywiście robię masę innych treningów ale skupiam się na martwych ciagach itd.. generalnie na wolnych ciężarach i daje z siebie wszystko. Niektórzy faceci się dziwią jak podchodzę i biorę tyle co oni. haha ciało się ujędrnia a tyłek jaki super! Fakt jeszcze ten brzuch i uda ale będzie coraz lepiej. Ramiona się przepięknie wyrzeźbiły... chyba zaczynam wyglądać lepiej niż kilka mies przed ciążą.... naprawdę... 

5 maja 2019 , Komentarze (6)

hejka kochane, dawno mnie tu nie było,gdyż mój cały czas zajął wiadomo rodzina,ale i tez siłownia, bywało iż chodziłam nawet codziennie i dieta. W najgorszym swoim czasie waga pokazywała miesiąc temu 56.... po lekach które dostałam od lekarza na cholesterol zmieniła się do 53/54 i... zatrzymała się na amen. Przychodzę powiedzieć ze dzięki siłowni,diecie 1500/1550 kcal moja waga wynosi 51 kg. Lekko opuchlizna spada. A brzuch? Prawdopobnie mam cos z trzustka bo gdy nie biorę leków na wydzielanie soku z niej zaczynam puchnąć a w szczególności mój brzuch. Ale jest spoko, cwicze sporo na siłowni, hip thrust wykonuje już z 50 kg, a zaledwie 20dni temu było to 15 kg gdyż byłam słaba. Jeśli mogą waga wyniesie 49 kg albo nawet 49,5 byleby była 4 z przodu to w nagrodę kupię sobie strój nowszy na siłownie. Stwierdziłam ze w ten sposób nagrodze swoje postępy. Fakt koniec końców chce ważyć 46 kg,ale uważam ze warto siebie nagradzać z powodu takich małych postępów. 49 kg to waga która miałam 3 dni po urodzeniu dziecka. No nic, wpadłam z dobrymi wieściami i lecę dalej zyc! W moim menu tłuszczu jest minimum,choć czasem rzucę sie na jedna łyżeczkę oleju aby usmażyć cos co ma panierke. Np tofu lubie uprzednio marynowane w sosie sojowym(kostki) i panierka z malin ziemniaczanej, usmaże aby było mega chrupiące a potem dodaje sos np sos sojowy musztardy 1/3 lyzeczki, sriracha i wody. Mega cudo! 

16 kwietnia 2019 , Komentarze (13)

może nie dużo ale już 52. W najgorszym wypadku miesiąc temu było 56. Leki pomagają i prawdopobnie trzustka nie działa,że brzuch puchnie, biorę leki C.D 

Trening dzisiejszy był super, poznałam dziś kilka spoko ćwiczeń o dziwo bez ciężarów a równie jak nie i bardziej wymagające. Wykopów na lince jak i przysiadów ze sztanga dziś nie robiłam,gdyż akurat wczoraj je wykonywałam.

Jutro idę na dziare wiec tak chociaż 2 dni przerwy będzie na siłowni ale chociaż dojdę do siebie. Słyszałyście o IF? jedzenie od 12 do 20 max 21. Próbowałam i Wam powiem ze jak wstrzymałam się do tej 12 stej z jedzeniem to teraz ledwo dobiłam 1388 kcal bo jestem najedzona. Mało tego, kiedyś zawsze tak jadłam naturalne a nie miałam pojęcia ze to ma jakąś swoją nazwę. 

Generalnie mam swoje dni, czasem zjadam 1900 a czasem 1400 nic na to nie poradzę. Nie będę się przejadać na sile gdy jem zbyt mało bo wiem ze za pare dni mój organizm będzie nad wyraz potrzebował większej ilości i bądź co bądź miesięczna suma kalorii wyjdzie na redukcji i tak. Czekam aż waga będzie spadać, tak 46 kg może być i będzie dobrze. Ale już przy 48 będzie w miarę. Mysle ze do lata zdążę. Może i nadal mam rozstępy lekkie na brzuchu ( mezoterapia bolesna okropnie ale efekty są, dużo słabiej je widać ) ale chudszy brzuch i tak będzie fajnie wyglądać w topie przed pępek. Kupiłam sobie cudowne bluzki i one są moją motywacja, mieszczę się w XS/S ale wystający bęben to nic fajnego, jak siedze nie widać pip...

14 kwietnia 2019 , Komentarze (10)

wczoraj byłam na mega intensywnym treningu, nawet robiłam przysiady ze sztanga !! Ekstra! Robiłam to co kochałam przed ciążą, w końcu niedługo zaczyna się 6-ty miesiąc po CC a ja czuje się szczęśliwiej niż zwykle! Pomimo tego iż conajmniej 49 kg musiałabym mieć żeby czuć ze naprawdę ciało się zmienia ja się nie poddaje. Jem mniej, aczkolwiek myśle czy przypadkiem nie musiałabym od nowa wyliczyć kalorii. Myśle ze trening 3 x w tyg jest dość intensywny i powinnam chociaż 100 kcal więcej jesc, chociaż w dni treningowe. Jem z jakieś 1550 na 150 i 53 kg. Ale wczoraj moje ciało dało znać o tym ze trening był intensywny i zjadłam 1900.. trochę za dużo wiem,ale i tak według ćwiczeń 3x w tyg nie jest zle. Myśle ze w dni treningowe tak 1700 byłoby OK? Poza 1550 kcal. Wszak różne kalkulatory różnie podają, niektóre ze nawet aby utrzymac wagę przy dość intensywnym wysiłku powinnam jesc 2100 wiec jeśli odejmie z 400 kcal powinno byc ok. 

Aha i na siłownie chodzę na piechotę wiec cardio robi się samo. Ja wole ciężary jednak na siłowni, aby wykorzystać ten czas w max! Tak bardzo dziś czuje pupę i ramiona, ekstra! Mam nadzieje ze efekty będą szybko jeśli się połączy dietę z siłownią. Jakoś przy samej diecie nic nie ubywało prawie wiec oby te 2 rzeczy dały moc! 

13 kwietnia 2019 , Komentarze (15)

Hejka kochane żabki]:>,dawno mnie tu nie było.. głównie przez doła o to jak wyglądam,ale i tez o problemy zdrowotne. Moje ciało po porodzie jest wykończone ale jako ze mija już prawie 6 mies ( no tak bardziej wchodzi niedługo na początek 6tego) zapisałam się na siłownie bo rana po CC zupełnie nie przeszkadza w ćwiczeniach. Będę wykonywać masę ćwiczeń, wczoraj praktycznie na prawie każdym urządzeniu ćwiczyłam ( głównie siłowo gdyż chce wyrobić mięśnie i zapracować na lepsza postawę ciała czego cardio mi nie da) i dziś czuje się super. Cudownie poczuć znów te uczucie gdy się wychodzi zmęczonym po siłowni, mięśnie lekko drgają a Ty czujesz,że zrobiłeś cos niesamowitego dla swojego ciała. Tak,znów, kiedyś chodziłam na silke, w 2017 i to była moja najlepsza figura życia jednocześnie zupełnie nie trzymałam diety i zjadalam co popadnie :D

Dziś staram się bardziej świadomie podchodzić do diety. Czysto matematycznie, zaopatrzylam się w wagę i obliczam ile czego zjadłam, dzięki temu czuje się zupełnie spokojna i nie miewam już żadnych wyrzutów sumienia gdy jem. Zapotrzebowanie obcięte o jakieś 400 kcal. Na 150 wzrostu, 53 kg wagi( tak, schudłam 3 kg w tydzień po tym jak zaczęłam brac leki na trójglicerydy które u mnie były wysokie pomimo nie spożywania tłuszczu) aby utrzymać wagę powinnam jakieś 1900-2100 kcal zjadać ( pisze w tym przydziale gdyż różne kalkulatory na których to sprawdzałam średnio oscylują w tym kierunku) a ja zjadam 1560, czasem gdy jest dzień ze czuje wyraźnie iż potrzebuje nieco więcej zjadam i tak max 1650, powyżej tego nie. 

Jeśli chodzi o brzuch ciążowy to wydaje mi się ze to nie wina rozstępu mięśni,gdyż przed ciąża gdy zaczęłam jesc nieco więcej a znacznie więcej ograniczyć ruch :Dten brzuch mi się znacznie ciazowo odkładał ( twardy jak skala i wypukły jak w ciąży) a jako iż mam 53 kg, gdzie najlepiej się czułam mając 44 max 48 ( ale wtedy i tak był brzuch lekko wystający ) wyglądałam najlepiej i zniknął. Wiec dopiero będę myśleć dalej jak już schudnę czy brzuch nadal wyglada ciazowo czy nie. 

20 marca 2019 , Komentarze (19)

Hejka dawno mnie nie było.:: od spacerów 10 km przytyłam 5 kg, ledwo się ruszam jestem cała spuchnięta ... cwicze biorę białko i l karnityne. Wyniki z krwi są całe na czerwono ,ale dostałam leki i powinno być lepiej... nie używam oleju a mam wysoki cholesterol ale najgorzej trójglicerydy których ilość jest przekroczona o 100% co prowadzi do mojego tycia prawdopobnie i puchnięcia... mam metabolizm starej babci przez to ( nie obrażając nikogo kochani moi) i zaczęłam brac leki na zbicie tego, w dodatku powinnam brac witaminę D3 bo ona tez może mieć w tym swój udział ze puchne, oraz witaminy ciążowe jako,iż byłam w ciąży 4 miesiące temu i dziecko dużo zabrało. 

Jeszcze dodam,że dziewczyny opowiadają ze często ten 3-4 miesiąc po porodzie jest krytyczny i jest z tym masa problemów... no cóż... mój problem nasilał się od kilku lat a po ciąży ta choroba wyszła na jaw.. tak choroba możliwe ze na stałe będę brac te leki bo może być to dziedziczne... za 3 mies brania leków zobaczymy. Generalnie chce powiedzieć ze trzymam się postanowienia i w miarę możliwości cwicze i spaceruje chociaż nie mam siły bo tyje od powietrza ... po ciąży miałam 49 kg a teraz mam 56 chodząc 5-10km..: oby się polepszyło bo mam dość dlatego tez jestem tu rzadko na tej stronie 

12 marca 2019 , Komentarze (7)

hejka, przychodzę do Was z nowym postem. Dziś zamieszcze swój jadłospis poniżej. Nie mam dziś powera jak ostatnio ale za to nowe postanowienie- trzymania sztywno michy. Mój dzienny cel kaloryczny to 1560 kcal uwzględniając to,że chce schudnąć -0,6 tygodniowo. Dziś udało mi się jedynie dotrzymać do 1650kcal gdyż musiałam pokusić się o jedną więcej łyżkę hummusu aby wyrobić cały dzień. Niżej zaraz po jadłospisie napisze co było moim błędem. 

Lunch: 1071 kcal 

Krewetki na maśle z makaronem bezglutenowym spaghetti. Szklanka pepsi i kawa

Obiad: 257 kcal 

Łyżka hummusu i kawałek chleba bezglutenowego. Pol paczki paluszków surimi. 

Przekąska 128 kcal

Pol opakowania paluszków surimi. 

Kolacja: 199 kcal

Kromka chleba bezglutenowego i 2 łyżki hummusu. ( zaledwie 1 łyżka sprawiła ze przekroczyłam kcal!) 

 Jak widzicie moim głównym błędem była zbyt duża ilość masła (2 łyżki) i pepsi zwykła zamiast zero. Byłoby to mniejwiecej 180 kcal zaoszczędzone co starczyłoby na solidną przekąskę,która dodałaby siły w ciągu dnia. Również gdybym zwykły bezglutenowy makaron zamieniła na ryżowy ( który kocham np robic pad thai) lub ryż to te 150 g makaronu które zjadłam, lub nawet trochę mniej mogłoby spokojnie odpowiadać z 2-3 torebkom ryżu co sprawiłoby ze byłabym bardziej syta lub po prostu jedząc mniej na później mogłabym zjeść jeszcze jeden spoko posiłek. Tak wiec takie wnioski kochane. 

Zamówiłam białka i l-karnityne. Może to doda mi motywacji 

9 marca 2019 , Komentarze (11)

Dziś przeszłam jedynie 4,6 km,ale w okropnych warunkach atmosferycznych, padało i ogólnie nie dopisywało wyjątkowo.. Robiłam zabieg mezoterapii iglowej na rozstępy, głęboko wbijane aby intensywnie pobudzić brzuszek do odnowy. OKROPNY BÓL. 100/10. Dużo bardziej boli od tatuażu choć sam zabieg jakieś max 20 min trwał. Ponoć jeśli głęboka mezoterapia z porządna ampułka dobry efekt się uzyskuje wykonując ją tylko raz a później raz na jakiś czas mezoterapie mikroiglowa,która już wbijana jest słabiej i nie powinna aż tak bolec. Po zabiegu czuje się fantastycznie, ledwo wróciłam do domu bąbelki zniknęły i jedynie widać drobne wkłucia:) przy dotykaniu czuć jakby spora ilość”wody” znajdowała się pod skórą tak wiec nie mogę się doczekać efektu końcowego za 3 tygodnie. 

Co do twarzy czytałam trochę o ampułce z sonofrezą,która ponoć rozbija limfę na twarzy ,ujędrnia i tkankę tłuszczową stylumuje . Co myślicie? 

8 marca 2019 , Komentarze (12)

moje kochane, skosztowałam 2 dni temu odrobinkę glutenu i moje najgorsze obawy się potwierdziły .. 2 dni nie mogę wyjść z kibla, boli niemiłosiernie.. zaparcia na przemian z biegunką... boli wszystko... śpię pol dnia.  Jednym słowem KOSZMAR.. Czekam aż mi się organizm oczyści z tego świństwa.. na tej podstawie stwierdzam ze jednak mam uczulenie i przekonałam się o tym boleśnie. Zawsze miałam takie bóle,gdy spisywałam nadmierna ilość glutenu,ale ostatnio przeszłam samą siebie, na oczyszczone jelita już po 3 tyg konsumpcji zachciało mi się zjeść pysznych pyz... a jako,iż powinno je się robic głównie z mąki ziemniaczanej stwierdziłam,że skosztuje i co? Płace okropnymi bólami, pierwszy dzień nie moglam spać.. jestem załamana. Wiec, prawdodpobnie to gluten mnie krzywdzi. 

Swoją drogą dziś o 4 w nocy ćwiczyłam 15 min z Chodakowską, jutro idę na konsultacje odnośnie mezoterapii na mój.. bęben.

Km nadal robię, ale wyglada to w ten sposób ze np przechodzę 8-10 km, dzień dwa przerwy i dalej jadę z koksem. Na pewno jak będzie ładniejsza pogoda zwiększę trasę i zakupie rolki. 

Dziś taki krótki wpis,ale myśle,ze wkrótce przyjdę z kolejnym. W ogóle musze bardziej pilnować kcal bo jak zaczęłam jesc to jem za dużo i w rezultacie mam chyba jeszcze więcej kg niż wcześniej ... 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.