Chciałam się z Wami podzielić naszą historią – moją i męża. W ciągu trzech lat wspólnie schudliśmy łącznie 100 kg. Ja obecnie ważę 96 kg, a mój mąż 105 kg. Mimo, że ciągle jesteśmy w drodze i nie osiągnęliśmy jeszcze naszych ostatecznych celów już teraz czujemy ogromną różnicę.
Nie zamieszczę zdjęć „przed”, bo są one dla mnie zbyt traumatyczne. Patrząc na nie widzę, jak bardzo byliśmy zmęczeni swoją otyłością. Wtedy nie dostrzegaliśmy tego, aż tak wyraźnie. Dziś naszym największym sukcesem jest nie tylko niższa waga, ale przede wszystkim większa sprawność, kondycja i poprawa zdrowia. Jakość naszego codziennego życia znacząco wzrosła – możemy cieszyć się zwykłymi rzeczami, na które kiedyś brakowało sił.
To, co chcę przekazać, to że zmiana nie polega wyłącznie na tym, co pokazuje waga. Najważniejsze są te drobne, codzienne sukcesy – lepsze samopoczucie, więcej energii, poprawa zdrowia i większa radość z życia. Warto o to walczyć, nawet jeśli droga jest długa.
Trzymam kciuki za każdego, kto jest na swojej własnej ścieżce – warto! 😊