Cześć po weekendzie!
Mój misterny plan zatajenia odchudzania przed światem runął razem z przyjazdem starego do domu. Domyślił się już w piątek 😂 ale w sumie nie ma tego złego, ponieważ dietkuje ze mną. W związku z tym mam już przygotowane dla siebie obiady do czwartku, ponieważ wczoraj gotowaliśmy dla niego na drogę i dla mnie do domu. Nie wiem jak długo to niedzielne gotowanie będzie funkcjonowało, wczoraj była kiepska pogoda, lało pół dnia więc było fajnie tak sobie spędzić czas.
Niestety nie ćwiczyłam i raczej w weekendy będzie się to działo sporadycznie. Na wadze mam dokładnie tyle ile miałam w piątek więc nie popłynęła, uff 💪
W sobotę oglądaliśmy żużel i przygotowaliśmy koreczki (różne papryki, ogórek, ser i kabanos), borówki i popcorn. W ciągu dnia było mało jedzone więc niczego nie żałuję 😁 popcorn to tylko kukurydza... I wypiliśmy po 3 drinki, ale z colą 0. Ja sama nie wiem czy wierzę w te informacje o produktach 0kcal itp, ale też wyczytaliśmy, że 4 drinki z taką colą równają się kaloryczności jednego piwa. Tego z pewnością będziemy unikać. To świętowanie nasze wyglądało jakoś tak 😉
I cóż mam powiedzieć, starego mam tylko na weekendy więc chcę, aby poza załatwianiem spraw, zakupami, odwiedzinami znajomych itp itd znalazł się również czas tylko dla nas i aby było miło 🤗
Tyle o weekendzie... A dzisiaj... Mam już za sobą 1h hula (hula Smart trochę hałasuje i mam nadzieję, że tego nie słuchać u sąsiadów o 5:30). Co do hula... Kiedy je kupiłam kręcenie szło mi bardzo słabo, kręciłam 2min, spadało, zaczynałam od początku. Teraz kręcę godzinę i mam taką kontrolę, że dzisiaj pierwszy raz kręciłam z telefonem w ręku, robiłam przelewy, listę na zakupy, szukałam inspiracji na zdrowe jedzonko itp. Dumna 💪 bo i czas mi szybciej leci i ogarnęłam jakieś sprawy. Może też czyta mnie jakaś duszyczka, której nie idzie kręcenie i ją przekonam, aby się nie poddawała! 7cm mi spadło, w brzuchu 2 i hula troszkę mi schodzi niżej na brzuch, ale to jeszcze za szybko, aby odczepić jeden element, może za tydzień jeśli cm będą z brzucha nadal spadały. W domu czeka na mnie zdrowy, pyszny obiadek i trochę sprzątania, ale mam zamiar jeszcze się troszkę poruszać, może zumba w końcu ❤️
Jak u Was po weekendzie?