waga rano 108 kg
zazdroszczę tym co maja ogródki, poki co odpoczywam na balkonie
zdjęcie mojego balkonu
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (70)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 14631 |
Komentarzy: | 231 |
Założony: | 19 sierpnia 2021 |
Ostatni wpis: | 19 września 2023 |
kobieta, 61 lat, Gdynia
162 cm, 106.90 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
waga rano 108 kg
zazdroszczę tym co maja ogródki, poki co odpoczywam na balkonie
zdjęcie mojego balkonu
waga 108,5 kg
niewielki spadek a cieszy, gonię pasek !!!!, wczoraj udało się pojeździć na rowerku, były też ćwiczenia "kręgosłupowe"
staram się więcej ruszać
postepów na razie brak, a nawet waga trochę poszła do góry. pozwalam sobie na za dużo owoców. od dzisiaj będę je jadła tylko do południa. myślę o Keto ( to chyba najpopularniejsze teraz) ale mam złogi w woreczku żółciowym a to podobno jest przeciwwskazanie do tej diety. no i rowerek stacjonarny, chciałam wczoraj troszkę pojeździć no ale lenistwo i jakis głupi serial na netflixie.....
nie idzie mi.......
waga 109,1 kg
przez 14 dni będę się bardzo mocno starać i zobacze czy zanotuję pozytywny rezultat
waga raniutko 105,8 kg
wracam do gry, ale czy późna jesień to dobra pora na gubienie kilogramów?
marzę by przywitać Nowy Rok z dwucyfrową wagą
waga raniutko 107,4 kg
aż się dwa razy z wrażenia ważyłam. pierwszy raz 7 i spadł 1 kg z dnia na dzień.
jestem pelna nadzieji, że może to koniec "przestoju" i waga bedzie spadać?
waga poranna 108,3 kg
jakoś nie mogłam się zabrać za wpis, może dlatego że brak sukcesów w odchudzaniu. jakby waga spadała jakoś sensownie to zaraz bym się pochwaliła.
W Kołobrzegu było jak zawsze pieknie, w sierpniu będę miała córcię w domu i wybierzemy się jeszcze gdzieś, może namówię syna żeby jechał z nami.
musze pisać częściej, może znowu będę miała wenę na odchudzanie......
waga 109,2 kg
wydaje mi się, że chudnę ok 2 kg na mc. z jednej strony cieszę sie, że chudnę, z drugiej strony uwiera mnie coś, że za mało. wytrzymałam na Dąbrowskiej 7 dni i skończyło sie "rzutem" na wędlinę i domowe gołąbki.
po diecie miałam też kilka dni mocno zwiekszony apetyt. jakos nie mogłam sie najeść.
i tak skończyły sie plany "wylaszczenia" do Kołobrzegu ehhh.....
waga 110,2 kg
tak pomaleńku, ale jak się nie poddam i będę uparcie robić swoje to może we wrześniu bedzie waga dwucyfrowa?
na poczatku lipca sanatorium w Kołobrzegu. jeszcze troche czasu mam, żeby było troszke mniej.
to troszkę mniej to luźniejsze ciuchy i lepsze samopoczucie a to już dużo.....
waga 110,8 kg
udana majówka mnie rozleniwiła. totalnie nic mi się nie chce,
na w.o nie mam energii. może czekam aż będzie cieplej? bo niby słonecznie ale chłodno.
a może podświadomie sie boję,
bo przy bólach kregosłupa trzeba schudnąć ale nie można zbyt szybko ?
chyba w ciuchach zaczynam troszkę czuć utratę wagi. muszę przeorganizować moja szafę ....