Witam Kochane!
Wlasnie sprawdzilam, ze moj ostatni wpis byl w sierpniu 2024! Nie moge uwierzyc ze czas tak szybko leci 🤪 Jak ostatnio wspominalam, zaczelam wspolprace z dietetyczka, ktora zlecila badania krwi, zeby ustalic przyczyny mojej nadwagi i tego ze nie moge nic zrzucic. Okazalo sie ze poziom koryzolu trzykrotnie przekroczyl norme! I to spowodowalo, ze wszystkie inne hormony byly oslabione, bo moj organizm staral sie zwalczac stres przez wiele lat. Powiem Wam, ze nawet tego nie odczulam, a jednak wyniki byly jednoznaczne. Po trzech miesiacach wspolpracy z moja pania dietetyk, udalo mi sie obnizyc kortyzol do normy (🥳) i cala reszta wynikow krwi byla w normie - w sumie to nigdy nie mialam tak dobrych wynikow! Po tym jak udalo sie nam wszystko doprowadzic do normy, pani dietetyk zalecila mi diete redukcyjna 1,600 kcal (400 kcal x 4 posilki dziennie) plus cwiczenia (glownie spacery, trening silowy lub pilates). Musze Wam powiedziec, ze jestem w szoku...Diete zaczelam w styczniu i zgubilam -3kg w przeciagu miesiaca 😍. Posilki sa bardzo proste w przygotowaniu i tak dobrane, zeby balansowac gospodarke hormonalna. Dlatego, nie bede przedluzac abonamentu z Vitalia (wygasa mi w marcu 2025), bo te przepisy ktore mam od mojej pani dietetyk sa o wiele lepsze niz te na Vitalii. Zauwazylam bardzo wielka zmiane w proponowanych posilkach (jestem klientka Vitalii juz od 15 lat) i to niestety na gorsze. Posilki sa czesto bardzo skomplikowane i nie sa dobrane do moich preferencji. Kiedys byly zupelnie inne! Jestem bardzo szczesliwa ze waga wreszcie zaczela spadac, bo to byl moj najwiekszy problem od okolo 3 lat, na szczescie juz wiem co bylo tego przyczyna. Kobietom po 40-tce bardzo ciezko zrzucic wage, bo wiadomo - nasze hormony szaleja, wiec pomoc jaka uzyskalam od mojej pani dietetyk to najlepsze co moglam dla siebie zrobic!
Pozdrawiam Was kochane i obiecuje ze napisze wkrotce jak wygladaja moje dalsze postepy!