Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wiecznie walczaca z waga kobieta pracujaca :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7130
Komentarzy: 140
Założony: 24 listopada 2022
Ostatni wpis: 11 sierpnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
krulisia1

kobieta, 42 lat, Leeds

162 cm, 78.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2024 , Komentarze (2)

Kochane - wreszcie jakis postep bo waga spadla do 77,6 kg! Jestem bardzo szczesliwa i wdzieczna Wam za Wasze porady odnosnie mojej kaloryki! Zwiekszylam ja do 1,650 w tym tygodniu i udalo sie! W nastepym tygodniu bedzie to samo - zobaczymy jak mi pojdzie! Mam wyjazd do Dublina na weekend Wielkanocny, i trzymajcie kciuki zeby nie przesadzic!

Buziaczki!

16 marca 2024 , Komentarze (15)

Witam Kochane!

Ostatnie kilka weekendow mialam bardzo szalonych, wiec nie bylo czasu zagladnac. Dzis wreszcie mam weekend w domu i bylam w stanie dokonac moich cotygodniowych pomiarow. Chcialam sie z wami tym podzielic, bo nie wiem co mam o tych moich "postepach" sadzic...

Od stycznia schudlam mniej wiecej 1kg, wiec nie sadze ze to jakis mega wynik. Waga sie utrzymuje na tym samym poziomie ale w sumie centrymetry powoli spadaja (no i przedewszystkim zawartosc tluszczu!). Czy sadzicie ze takie tempo jest ok? Ja juz sama nie wiem! Jak mialam 30 pare lat, to gubilam 1kg co dwa tygodnie praktycznie, a teraz po 40-tce to jest moim marzeniem zeby zgubic 1kg na miesiac! Cwicze 4 razy w tygodniu i jem okolo 1,400 - 1,500 kalorii dziennie. Moze warto obnizyc kalorie? Przyznam sie ze na poczatku marca bylo ostre imprezowanie (ale sie nie objadalam tylko wiadomo - alkohol robi swoje). Wiec moze na ten wynik utrzymania wagi po moich szalenstwach warto spojrzec pozytywnie? Nie wiem juz sama!

Buziaczki!

17 lutego 2024 , Komentarze (6)

Waga troszeczke w dol -0.1kg ale jestem zadowolona, bo w sumie odkad "zerwalam" z moja trenerka to spadl mi juz 1 kg w miesiac! A przy tym, nie rezygnowalam z przyjemnosci typu wyjscie na kolacje itd. Zaczelam treningi silowe i bardzo mi one odpowiadaja, bo nie mam zadnych kontuzji kregoslupa itd. W tym tygodniu zrobilam ich az 4 (jeden trening byl taki troche cardio) i chyba musze sobie to jakos inaczej rozplanowac. Dzis ide ze znajomymi na obiad i bedzie kilka drinkow, ale wszystko juz zaplanowalam w Fitness Pal, wiec mam nadzieje ze nie bedzie tragedii w przyszly tygodniu! Wiem, ze nie powinno sie robic takich rzeczy, ale kupilam sobie sukienke na komunie mojej bratanicy na maj. Jest o 1 rozmiar za mala, ale ja caly czas wierze, ze uda mi sie schudnac to niej 🤞 

Buziaczki kochane! Walczmy dalej 💪

EDYT..Wlasnie przymierzylam ta sukienke i pasuje wiec nie wiem jak ja to zrobilam. moze kupilam jakis dziwny rozmiar (bo to USA rozmiarowka jest haha).

10 lutego 2024 , Komentarze (4)

Kochane! 

Tydzien byl ciezki bo bylam chora i mialam tez migreny, wiec nie bylo zadnych cwiczen niestety (raz tylko udalo mi sie wskoczyc na bieznie na "spacer" co by dobic tych krokow do 9,000 dziennie). Dlatego nie zaskoczyl mnie fakt ze waga sie utrzymuje, ale za to centrymetry polecialy z brzucha, talii i nawet ud! Dlatego lubie sie mierzyc, bo nawet jak waga sie nie zmienia, to byc moze spada nam woda / tluszcz z naszego ciala. Postanowilam ze zostane na 1,500 kalorii kolejny tydzien, bo czuje ze jak dodam cwiczenia to waga sie w koncu ruszy. Ten weekend jest ostatnim "wolnym" weekendem dla nas. Od przyszlego weekendu zaczna sie znowu wyjazdy i spotkania, wiec bedzie to dla mnie wyzwaniem aby utrzymac dzienny limit kalorii i ograniczyc alkohol. Trzymajcie kciuki! 

PS. Paczkow u mnie nie bylo, bo ja za nimi nie przepadam (wiem, jestem dziwna!) ale przynajmniej zaoszczedzilam sobie kilkaset zbednych kalorii haha! 🍩

Buziaki!

4 lutego 2024 , Komentarze (1)

Dobrze! Waga spadla w zeszlym tygodniu, a w tym sie utrzymala na 78.5 kg, bo jestem chora i spodziewam sie @ 😉. Mialam mniej ruchu, wiec to oczywiste ze spalilam mniej kalorii. Ale powiem wam ze centrymetry troszke spadly, wiec ogolnie jestem w dobrym nastroju 😁 Mam nadzieje ze jak mi sie polepszy to znowu bede mogla walczyc! Obecnie caly czas jestem na 1,500 kcal dziennie i dobrze sie w tym czuje. Zeby tylko to glupie chorobsko mnie zostawilo w koncu! W sumie to jestem chora od Sw Szczepana 🤒!

Buzki kochane!

28 stycznia 2024 , Komentarze (6)

W tym tygodniu na szczescie spadek do 78.4 kg, ale w cm raczej to samo! Mimo tego ze jadlam dwa razy w restauracjach to udalo sie cos zbic. Cwiczylam 4 razy 😉 Jem okolo 1,500 kalorii dziennie (czasem sie zje mniej, czasem wiecej - na przyklad kiedy wyszlam w czwartek z mezem). Staram sie jesc duzo protein kiedy ide do restauracji i raczej nie zamawiam deserow (wole zamowic przystawke i danie glowne). Czuje sie bardzo wolna, po tym jak zakonczylam wspolprace z trenerka o ktorej wam pisalam w ostatnim wpisie. Wreszcie moge sama o sobie decydowac! Postanowilam sobie zalozyc taki mini cel do Maja, poniewaz wtedy jedziemy na komunie mojej ukochanej bratanicy - 72 kg. Matko trzymajcie kciuki zeby sie udalo! 😍

23 stycznia 2024 , Komentarze (7)

Witam Kochane! 

Nawet nie pamietam kiedy ostatnio zagladalam do Waszych pamietnikow (a tym bardziej pisalam w moim)! Przez ponad 6 miesiecy wspolpracowalam z trenerka / dietetyczka / coach'em - nie wiem jak to okreslic, takie w sumie wszystko w jednym i mialam Wam opisac czy sa jakies efekty tej oto wspolpracy. Otorz efekty sa, ale takie ze przytylam do 79 kg (😠), a takiej wagi to juz u mnie nie bylo od chyba 15 lat! Trenerka wymyslila bowiem, ze ja sie "glodzilam" te wszystkie lata (tzn jedzac 1,300 - 1,400 kalorii dziennie to ponoc byla glodowka...) i zwiekszyla mi kalorie do 1,800 zeby zregenerowac moj metabolizm. Pomyslalam, ze ponoc sie na tym wszystkim zna, to pewnie to zadziala. Nie zalezala niestety zadnych badan, zeby sie upewnic czy wszystko jest ok z moimi hormonami itd. Od grudnia 2023 zaczela mi zmniejszac znowu kalorie i ostatnio znizyla je do 1,600 kcal, a waga nic! Zaczelam sie powaznie zastanawiac czy ta nasza wspolpraca ma w ogole sens, skoro za bardzo mi w niczym nie pomogla a waga jak leciala w gore, tak sobie leciala az sie okazalo ze z nadwagi zrobila sie otylosc... U tu byl ten dzwonek dla mnie, stwierdzilam ze zrywam wspolprace bo narobila mi tylko krzywdy moim zdaniem. Bardzo duzo placilam za te "uslugi", ktore sie okazaly niczym innym jak zmienianiem kalorii w te albo we wte, bez zadnym konkretnych danych. Kalorie, to ja sobie sama moge zmieniac - za darmo haha! Kiedy napisalam do niej, oczywiscie nie obylo sie bez wyrzutow w moja strone i komentarzy typu "nie skupiaj sie na samej wadze", co jest bzdura, bo ja przeciez mam lustra w domu i widze po sobie ze jestem juz teraz w takim rozmiarze, ze nie umiem sobie psychicznie z tym poradzic. Dlatego jak ktoras z was sie zastanawia czy podjac z kims wspolprace, to polecam sie dokladnie wypytac co dostaniecie w zamian za pieniadze ktore bedziecie inwestowac co miesiac, i czy te osoby maja jakies kwalifikacje itd. Czuje sie strasznie oszukana, i mam nadzieje ze stara Vitalia jednak pomoze mi w zgubieniu tych 20 kg! Zmieniam tez troszke moje treningi i dodam sobie cwiczenia silowe (bo ponoc po 40-tce gubi sie tkanka miesniowa i ciezej schudnac). Znam taka dziewczyne, ktora tez wspolpracowala z ta sama trenerka co ja, i ona powiedziala ze zrezygnowala z uslug tej trenerki, bo jak tylko waga jej stanela, to ta trenerka nie wiedziala jak jej doradzic zeby znowu zaczac gubic kilogramy. U mnie byla ta sama sytuacja - waga stala w miejscu, i zamiast zastanowic sie co jest tego przyczyna, to probowala na mnie rozne przypadkowe rzeczy, ktore w ogole nie zadzialaly. Jestem w szoku, ze uchodzi takim ludziom na suche i ze oszukuja kobiety ktore sa desperowane zeby zrobic cos ze swoim zdrowiem! Trenerkom mowie - nigdy wiecej haha! 

Trzymajcie za mnie kciuki (po raz milionowy chyba) - bede tu teraz czesciej zagladac! 😘

27 sierpnia 2023 , Komentarze (8)

Kochane!

Dwa dni temu wrocilam z urlopu - bylismy z mezem w Nowym Yorku! To nasze ukochane miejsce Wlasnie tam moj maz mi sie oswiadczyl i wracalismy do tego cudownego miasta jak tylko byla okazja! Niestety przez COVID mielismy prawie 3 lata przerwy 😐 Powakacyjna waga to prawie +2kg (czyli 72.3 kg). Generalnie to masakra, ale przytyc dwa kilo w ciagu tygodnia na wakacjach to raczej dla mnie standard. Nigdy jakos nie bylo wiecej niz 2 kg, wiec wiem ze to zrzuce poprzez powrot do normalnego jedzenia. Fajnie jest byc na wakacjach, ale po jakims czasie zawsze tesnkie do mojej ulubionej kawy albo do maslanki 🤪 Odnosnie mojej wspolpracy z trenerem / dietetykiem, to jest ok. Niestety jak widac nie chudne, ale doszlysmy do wniosku, ze moj metabolizm jest bardzo rozregulowany przez to ze za malo jadlam w ciagu ostatnich 5-8 lat. Zazwyczaj jadlam okolo 1,200 - 1,300 kcal zeby cos schudnac, ale w pewnym momencie doszlo do tego ze musialam zejsc nizej niz 1,100 a to juz dla mnie jest za malo. Jestem teraz na 1,600 kcal dziennie i probujemy! Powiem wam ze Vitalia tez mi tyle proponowala, ale moje makro mialo strasznie duzo weglowodanow. U mojej trenerki mam 140g weglowodanow i tyle samo protein. Zobaczymy czy to zadziala! Wszystkie inne jej klientki chudna, wiec wierze ze ona mi tez pomoze. To ze ciezko mi schudnac, moze tez byc zwiazany z przemianami hormonalnymi spowodowanymi przez menopauze (tzn jeszcze jej nie mam, ale wiem ze sie pewnie juz zbilza). Na fotkach z USA wygladalam jak wielka beka - mam juz dosyc tej nadwagi 🙁 Strasznie zle sie czuje ze soba i chce juz wrocic do mojej normalnej wagi. 

Buziaczki - mam nadzieje ze u was lepiej niz u mnie 🤪

2 lipca 2023 , Komentarze (3)

Kochane!

Waga pokazywala 72 kg (szok..) ale udalo mi sie to zbic do 70.2 kg (🤪). Pierwsza czesc czerwca to imprezowanie i wakacje we Francji, a druga to festiwal Glastonbury, czyli tez imprezowanie ale przede wszystkim duzo chodzenia bo to jest najwiekszy festiwal na swiecie i wszedzie jest daleko. Chodzilam jakies 20 - 25 km dziennie w 30 stopniowym upale 🥵. Bylo super ale podczas pobytu tam, oboje ja i moj maz zarazilismy sie covidem. Masakra... nie ma to jak covid po urlopie. Caly tydzien spedzilismy na pol przytomni, zadko ruszajac sie w lozka 🙁 Jedynym dobrym czynnikiem bylo to, ze nie mialam apetytu wiec nie jadlam duzo i waga spadla do 70.2 kg. Mam nadzieje ze spadnie jeszcze wiecej w przyszlym tygodniu bo zaczelam moja wspolprace z trenerka / coachem. Jest bardzo mila i pomoze mi nie tylko pod wzgledem cwiczen ale tez psychologii i odzywiania. Ustawila mi dziennie kalorie na poziomie 1,600 (ale ja juz jej powiedzialam ze to dla mnie za duzo - poprostu nie dam rady az tyle zjesc). Ale tu glownie chodzi o to zebym sie skupila na proteinach (okolo 140g dziennie). Wiec probuje ich jest ile sie da. W tym tygodniu raczej nie osiagnelam celu jezeli chodzi o proteiny gdyz nie jem jeszcze "normalnie". Covid jednak nie chce sobie wyparowac z mojego ciala i dalej mnie meczy. Zalozylam sobie cel z nia, zeby schudnac tak 1kg - 1,5kg miesiecznie. Jak bedzie mniej - nie wazne, jak bedzie wiecej - SUPER. Dietowo, dalej uzywam programu Vitalii bo te posilki sa fajnie zbilansowane wiec nie musze sie martwic i wymyslac co mam gotowac. Ciekawa jestem jaki bedzie moj wynik pod koniec miesiaca - naprawde wierze w moja trenerke! Moja kolezanka, ktora sie zapisala o tydzien wczesniej, super gubi wage! Trzymajcie kciuki kochane! 😍

18 czerwca 2023 , Komentarze (8)

Kochane! 

Bardzo bym chciala zaczac ten wpis od slowa "spadek", ale niestety... Tak jak przypuszczalam kolejna tragedia... Obecnia waga pokazuje 72,3 kg. Nie wiem nawet jak mam to skomentowac - chyba tak: 🐷. Od poczatku czerwca bylismy na urlopie - najpierw w Londynie na kilka dni, a potem na tydzien we Francji. Powiem Wam ze sobie raczej niczego nie zalowalam i takie tego sa oto efekty. Najgorsze jest to, ze od srody znowu bede na urlopie, tzn jedziemy na festiwal muzyczny Glastonbury. Wiec jak wroce to pewnie znowu mi przybedzie na wadze. Moja jedyna nadzieja, to ze bede duzo tam chodzic bo odleglosci sa naprawde spore - wiec moze mi sie uda jakos zbalansowac jedzenie i picie z chodzeniem. Potem lipiec jest raczej spokojny i licze na spadki. Musze sie wreszcie wziasc za siebie bo poki co to jestem na drodze do totalnej porazki. Jezeli chodzi o dietowe menu, to postanowilam ze bede sobie laczyc to co oferuje Vitalia i Weight Watchers. WW jednak sa bardzo restrukcyjni (np. przestalam jesc ser zolty bo ma za duzo "punktow") i potem sie tylko rzucam na sery jak jakas opetana! Sniadania i lancz zazwyczaj lubie od Vitalii, a kolacje to przewaznie od WW, bo wtedy moj maz ze mna tez zje. Zobacze jak mi pojdzie! Mam jeszcze jedna wiadomosc! Od jakiegosc czasu mam taka "dietowa znajoma" na Instagramie. Obie bylysmy na WW i tak jakos sie trzymamy w tej naszej wirtualnej znajomosci 😁 Kilka dni temu zobaczylam, ze zapisala sie na program z profesjonalna trenerka, wiec zaczelam ta trenerke tez sledzic na Insta. Owa trenerka odezwala sie do mnie, i zaczelysmy rozmawiac. Zaproponowala mi zebysmy porozmawialy sobie przez zoom (w sensie zebysmy mialy taka konkretna konsultacje) i wtedy zobacze cze bede chciala skorzystac z jej uslug. Powiem Wam ze jestem bardzo zaciekawiona taka wspolpraca. Wiele osob bardzo dobrze sobie radzi pod opieka trenerow. Czesto mam takie poczucie, ze chyba wiem co robie ale nie mam takiego wsparcia jak powinnam miec. Moj maz jest przekochany, ale nie wazne jakby sie staral, nie jest w stanie mi pomoc tak jak ktos kto sie zajmuje tym profesjonalnie. Mam pierwsza rozmowe we wtorek, i nie zaczne mojej przygody z trenerka az do poczatku lipca kiedy wrocimy z Glastonbury, wiec zdam wam relacje dopiero w polowie lipca. Jestem bardzo ciekawa co z tego wyjdzie! Skoro ta moja kolezanka zaufala tej trenerce, to moze ja tez sprobuje! A wy macie podobne doswiadczenia z wspolpraca z trenerami? Ciekawa jestem czy ktoras z was juz probowala!

Czas na sniadanko - tym razem wybiore cos z Vitalii! Buzki kochane! Mimo mojej kolejnej tragedii - nie poddam sie 👍

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.