Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze byłam szczupłą dziewczyną i szczupłość to dla mnie stan naturalny. Niestety prawie od 10 lat mam nadwagę - na początku była niewielka a z czasem zwiększyła się do 25 kg. To nie jest tak, że przez moją nadwagę, jestem nieszczęśliwa - to nie tak. Szczęśliwa jestem bardzo - mam męża, który jest mądrym, myślącym człowiekiem i jestem z nim szczęśliwa. Mam trzy córki - mądre, uzdolnione i śliczne. Mam, a właściwie miałam pracę, która dawała mi wyzwania i rozwijała mnie. Jestem farciarą;) Ale teraz chce jeszcze z przyjemnością patrzeć na siebie w lustrze a zwłaszcza na zdjęciach. Teraz niestety jestem przykro zaskoczona swoim widokiem - ta gruba baba to ja?!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 53571
Komentarzy: 886
Założony: 13 września 2008
Ostatni wpis: 9 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aplik

kobieta, 56 lat, Łódź

165 cm, 86.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Dieta + ćwiczenia=spadek wagi

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lipca 2016 , Komentarze (15)

Wczorajsza niedziela wyjątkowo nie była dniem resetu. Pojechałam z meżem i najmłodszą córką na wycieczkę rowerową do łódzkich Łagiewnik, a potem wróciliśmy do domu przez Arturówek. Pokonaliśmy 31 km!!!! :) :) :) Ostro, jak na to, że dawno nie jeździliśmy na rowerach :) Ale było cudnie :))) Na koniec, ostatnie kilometry ostro pocisnęłam, więc w nocy nie mogłam usnąć tak mnie bolały uda i tyłek :)) Ale jak wzięłam tabletkę przeciwbólową i posmarowałam nogi maścią przeciwbólową, to już spokojnie przespałam noc a dzisiaj jest prawie ok :))

Dietę zachowałam, na wycieczkę zabrałam przygotowane jedzenie i wodę.

Nastawienie - bojowe :))) Czuję jak rosnę w siłę i fizyczną, i psychiczną :) I to absolutnie jest czynnikiem sprawiającym, że chce się dietkowac, trenować a na ból  i na zachcianki człowiek nie zważa :))

I kilka zdjęć z wycieczki :))

To ja :))))

A to urokliwe kapliczki drewniane z konca XVii wieku Św. Rocha i Św. Antoniego 

A taki samochodowy zabytek spotkałam w Arturówku :)))

2 lipca 2016 , Komentarze (3)

Za mną bardzo męczący dzień.... Bardzo, bardzo... Z wyskakującymi trudnościami, jak króliki z kapelusza... Ale dzień już się kończy i wszystko to, lepiej lub gorzej rozwiazane zostało za mną. Nie jestem w pełni z siebie zadowolona, mogłam czasami zachować się lepiej, być bardziej opanowana i nie dawać wyprowadzać się z równowagi tak naprawdę głupotami. 

Za to moje postanowienia zrealizowałam koncertowo :)

Dieta - zachowana, pomimo tego że byłam na wyjeżdzie. Żeby zachować dietę w takich warunkach jest tylko jeden sposób - uszykować sobie jedzenie na cały dzien i popakować w pudełeczka :) A potem otwieramy pudełeczko i zjadamy to co tam jest a nie to co jedzą inni :)))

Śniadanie - Chleb żytni na zakwasie z pastą z soczewicy i pomidorem

Przekąska - Maliny i truskawki :)

Obiad - burgery z soczewicy i sałatka pomidorowa

II Przekąska - jogurt z płatkami żytnimi i orzechami włoskimi

Kolacja  - Chleb żytni na zakwasie 

 z  jajkiem i pomidorem

Dodatkowo - 3 kawy z cukrem, 4 kosteczki gorzkiej czekolady.

Woda - 2 litry z sokiem z limonki i świeżą miętą

Tening - porobiony według planu - Skalpel Wyzwanie. Był to świetny sposób na pozbycie się z głowy smutku, rozczarowania i rozgoryczenia.

Nastawienie - pozytywne! Mimo wszystko. Trochę dzisiaj jołczę, jak mi źle ale to ze zmęczenia...:) Bo tak naprawdę kocham swoje życie i to bardzo!!! :) 

2 lipca 2016 , Komentarze (4)

Wczorajszy dzień zaliczony pozytywnie

Dieta - zachowana, woda 2 litry wypita

Śniadanie - jajecznica ze szpinakiem

Przekąska - koktajl z selerem naciowym

Obiad - Burgery z zielonej soczewicy i sałatka z pomidorów

II przekąska - pistacje

Kolacja - kanapka z pomidorem i papryką, kefir

Dodatkowo (wliczone w bilans) - 3 kawy z cukrem ( 1 łyżeczka na kawę) i 4 kosteczki czekolady gorzkiej

Trening - zrobiony według planu - Turbo Wyzwanie. Było hardo, na koniec tygodnia to coraz bardziej ciało zmęczone. Ale dałam radę i pocisnęłam na maksa, tak, że pot lał się ze mnie strumieniami - musiałam co jakiś czas wycierać się ręczniczkiem, bo kapało na podłogę :)))))

Nastawienie - pozytywne :))) Robię swoje:) Plan mam - wydaje się , że dobry bo są rezultaty. Więc teraz moje zadanie to pilnowac się planu i eliminować błędy, które popełniam. A wiadomo, jakbym żyła w próżni, to znaczy nie miała żadnych obowiązków domowych, rodzinnych, zawodowych to pewnie wszystkiego przestrzegałabym idealnie. Ale tak nie jest i zawsze wydarzy się coś co zaburza rytm dnia, a ja pomimo tego mam zrobić to co do mnie należy najlepiej jak potrafię :)))

1 lipca 2016 , Komentarze (3)

Idę dalej :))

Wczoraj i dziś

Dieta - zachowana

Trening - porobiony według planu, dzisiaj Sukces zrobimy w układzie Hit, Pośladki, Hit, Brzuch - czyli trening trwał 60 minut + rozgrzewka + rozciąganie..... Dałam radę!!!! :))))

Nastawienie - bojowe :)))

30 czerwca 2016 , Komentarze (13)

Pomiary po kolejnych 4 tygodniach :)

 

Po ostatnich 4 tygodniach

Od początku

Waga

-1,9 kg

-4,2 kg

Biceps

- 1 cm

-2 cm

Talia

-2 cm

-4 cm

Brzuch

0

-6 cm

Biodra

-2 cm

-4 cm

Zawartość  tłuszczu

-2%

-3%

Wyniki są dobre chociaż nie imponujące :) Ale może lepiej, bo widze, że w przypadku szybszego chudnięcia miałabym mega problem ze skórą.

Jak oceniam ten drugi etap? Było nieźle :)))

Jeszcze bardziej wzmocniłam się fizycznie i psychiczne - czasem sama siebie nie poznaję :)))

Z założeń na te 4 tygodnie zrealizowałam w 100% tę dotyczącą diety :) Jeśli chodzi o trenig - treningi były, tylko nie udało sie ze spacerami.

I kompletnie nie udało się chodzenie wcześniej spać.

Dzisiaj płynnie weszłam w trzeci czterotygodniowiec :)))

Założenia dotyczące diety i treningu te same :)

28 czerwca 2016 , Komentarze (9)

Dieta

Prawidłowa :)))

Trening

Zaliczony :)))

Nastawienie

Dzisiaj zakończyłam kolejny, drugi etap. Dotrwałam do tego punktu - aż nie chce mi się wierzyć. Dałam radę :))) Piszę to i mam łzy w oczach.. Od ponad 10 lat mam niechcianą otyłość, która przez moje niesystematyczne odchudzanie sytematycznie się powiększała :((( Moja rodzina, która widziała jak kolejne moje próby kończą się niepowodzeniem, zachęcała mnie bym już pogodziła się ze swoim wygladem, żebym przestała się tak szarpać, bo widzieli że po każdym kolejnym niepowodzeniu jestem straszliwie zdołowana. I w trakcie tych kolejnych prób zdobyłam mnóstwo wiedzy na temat odzywiania, ćwiczeń - no normalnie fachowiec.... Brakowało mi tylko jednego - SYSTEMATYCZNOŚCI. Teraz po tych 8 tygodniach sytematycznych ćwiczeń, dbania o prawidłowe odżywianie bez słodyczy i alkocholu,  moge powiedzieć - JESTEM SYTEMATYCZNA!!!! I duma mnie rozpiera:))) Już wierzę, że ten raz, ta próba odchudzenia jest totalnie inna od wszystkich poprzednich!!! To teraz ja rządze a nie moje zachcianki, lenistwo czy jakiś  inny przeszkadzacz :))) Daleka droga przede mną ale już się nie boję :))) Idę z wiarą i dam radę!!! :))) 

28 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Worek - Bikini

Środa -M 21

Czwartek - Sukces

Piątek - Turbo Wyzwanie

Sobota - Skalpel Wyzwanie

                                   

27 czerwca 2016 , Komentarze (18)

Jak ten czas szybko mija :) Jeszcze jutro i będę robić kolejne pomiary :)) Tak na moje oko, to troche już widać, że tłuszczyk ze mni schodzi :)))

Za mną niedziela - odpoczynkowa, z zachowaną dietą :) Chociaż po pływaniu w jeziorku miałam straszny apetyt :))) Czas spędziłam miło z rodziną, zrelaksowałam się trochę, chociaż utwierdziłam się w przekonaniu, że nie jestem zwierzęciem stadnym i tłumy mnie zniechęcają... A nad wodą w niedzielę tłum był dziki - wszędzie!!! Jedynie szuwary były wolne :))) A jak prawie na naszych głowach rozlozyła się rodzinka w liczbie około 30 osób, z grilem, psem i płaczącymi dziećmi, to już wymiękłam:) Na szczęście zaczęło się już konkretnie chmurzyć, więc bez żalu zwinęliśmy się :)

Dzisiaj:

Dieta - zachowana

Trening - nie porobiony :(((( Miałam plan, żeby zrobić. Ale coś dziwnego stało się ze mną wieczorem - byłam tak mega zmęczona, że aż było mi niedobrze i odpusciłam:((( Ostatnio po dwóch dniach przerwy mialam mega power do ćwiczeń więc mam nadzieję, że i teraz tak będzie :)

Nastawienie - jest spoko :) 

26 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Ale jestem padnięta!!!! Oczy mi się zamykają :)

No ale - wyspowiadać się trzeba :)))

Dieta - bardzo dobrze :) Według rozpiski :)

Trening - zaliczony!!! Dzisiaj Skalpel Wyzwanie po którym byłam taka mokra, jakbym wyszła spod prysznica. Nawet zrobiłam sobie zdjecie, zeby Wam pokazać jaka upocona i szczęsliwa jestem po treningu, ale żeby je wstawic musialabym wstac po kabelek a to byłoby za dużo wysiłku na teraz :))) Dodatkowo - 3 godziny pracy w ogrodzie :)))

Nastawienie - jest dobrze!!! :)) A jesli nie tak do konca, to na pewno będzie dobrze - tej myśli sie trzymam :)))

Dzisiaj przyjechala moja córcia  na wakacje :))) Uczy się w Warszawie, więc widzimy się średnio raz na miesiąc :((( A teraz wreszcie będzie czas na dłuższe pogaduchy i wspólne ogladanie filmów :))) 

Za to jutro, jak się nie zmieni pogoda jedziemy nad jezioro!! :)))) Kocham wodę w każdej postaci - może byc jezioro, rzeka a najlepiej morze:)))) No ale tak na jeden dzień, to najblizej nam do jeziorka. Jedziemy w ciemno, bo nigdy tam nie bylismy - poczytałam troche w necie, pooglądałam zdjęcia no i jedziemy :))) Bedzie fajnie :))) I hope :))))

25 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Dzień był ok. Dieta zachowana, trening Bikini zrobiony. Nastawienie nie najlepsze ale przeczekam, kiedyś przejdzie a ja robie swoje :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.