dzisiaj jest:)))) Aż chce się żyć!!!! Tygodniowy spadek wagi tylko 0,4 kg ale zasłużyłam sobie na to, bo nie przestrzegałam rygorystycznie diety. Dobrze, że chociaż zachowałam trochę rozsądku i ćwiczyłam, tyle co powinnam:) Ten ostatni basen sprawił mi tyle radości, że zaczynam myśleć, żeby może zacząć chodzić regularnie.....? Zwłaszcza, że wbrew moim obawom, czułam się po nim świetnie!!!No zobaczę:)
Dzisiaj moim dziewczynkom skończyły się ferie i powędrowały do szkoły. Obyło się jakoś bez narzekania, chociaż sprawdzały pilnie kiedy jest jakaś następna dłuższa przerwa:) Nie ma co się im dziwić, bo ciężko pracują.
Najstarsza jest w pierwszej klasie liceum w klasie o profilu matematyczno -biologiczno -chemicznym. Jest dość zdolna ale szkoła ma wysoki poziom nauczania i Ania musi trochę się przykładać do nauki. Do tego ma 2 razy dodatkowy angielski w Britisch Center - przygotowuje się teraz do egzaminu na poziomie Advanced.
Średnia córka Kasia jest w drugiej klasie gimnazjum i dodatkowo jest uczennicą w szkole muzycznej - gra na klarnecie i gitarze klasycznej. Dlatego też 4 razy w tygodniu po "normalnych" lekcjach jeździ jeszcze do szkoły muzycznej na zajęcia.A do tego jeszcze 2 razy w tygodniu chodzi na dodatkowy angielski i raz w tygodniu na francuski. A .... i jeszcze jest w szkolnym chórze i chodzi na próby....
Najmłodsza, Marianna jest uczennicą Państwowej szkoły baletowej - jest w drugiej klasie, co jest odpowiednikiem piątej klasy szkoły podstawowej. Dzieci z tej szkoły oprócz normalnych lekcji, czyli polskiego, matematyki itd mają przedmioty zawodowe takie jak taniec klasyczny, ludowy, akrobatyka, wiedza o tańcu itd. Tak więc Marysia najwcześniej lekcje kończy o 15.30. Tylko, że jeszcze 2 razy w tygodniu zostaje na lekcji gry na pianinie i 2 razy w tygodniu ma dodatkowy angielski.Oprócz tego, dzieci z tej szkoły są zatrudniane przez Teatr Wielki i tańczą w przedstawieniach. Marysia bierze udział w "Dziadku do Orzechów", "Śpiącej Królewnie" i "Kopciuszku". Więc w tygodniu mają dodatkowo próby do przedstawień i w zależności od repertuaru teatru , przedstawienia w soboty i niedziele.
Czasami są już bardzo zmęczone ale kiedy im proponuję, żeby z czegoś zrezygnowały, odmawiają, bo to są zajęcia, szkoły, które same sobie wybrały i to wszystko sprawia im frajdę:) Trochę się dzisiaj rozpisałam ale o moich dzieciach to ja zawsze mogę mówić:))) Co tu ukrywać - jestem z nich strasznie dumna:)))
A poniżej ja z córciami w moje imieniny w tym roku:)))