Pamiętnik odchudzania użytkownika:
smak.lukrecji

deszczowa jesienna aura towarzyszyla mi od przebudzenia

Sniadanie - graham z kaszaną

Lunch - gruszka, wuzetka do kapucziny ofc

Obiad - barszcz czerwony z ziemniakami, 7 pierogow ruskich, malutki kawalek miesa z gulaszu (na sprobowanie)

Kolacja - w gruzinskiej restauracji

- totalnie nieplanowana rzecz jasna, ale po robocie nie odmowie ;) raz na ruski rok mozna 

Techniczne rzecz biorąc, jeszcze nie zaczelam

- kocham jesień -

śniadanie - grahamka z gorgonzolą, pomidor

lunch - drożdżowka z serem

obiad - krem z dyni (bez tej bagietki)

kolacja - pieczony łosoś, ziemniak, ćwikla

p.s- nie wiem czy zmieściłam się w limicie ;) -

Witam wszystkich a najbardziej zdrowy styl życia, który od dziś będzie mi towarzyszył w trudach tej niedoli, na przekór wszystkiemu, wspolnymi silami ogarniemy ten syf.

Krótko o mnie - 3 z przodu, 101 kg żywej wagi, 165 cm

Za cel obieram, aktywnosc fizyczna, z którą jestem mocno na bakier, przy założeniu że ćwiczyć będę dwa razy w tygodniu, moje jadło winno wynosić aż 2240 kcal, to wartość startowa, by przygotować organizm do restrykcji, które na horyzoncie są widoczne