Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Babka z 50 na karku, od córki która jest w ciąży i przytyła usłyszałam, że dodatkowe kilogramy to kalectwo a ja z tym kalectwem chodzę już 20 lat. Ciężko z kolanami i kręgosłupem. Duchem czuję się na 30 lat i jeszcze teraz mam zamiar na parkiecie kręcić się do białego rana bez zadyszki. Lubię dobrą książkę, muzykę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8324
Komentarzy: 91
Założony: 6 kwietnia 2015
Ostatni wpis: 21 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
goskabg

kobieta, 59 lat, Koszalin

167 cm, 111.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 października 2015 , Komentarze (2)


Dzisiaj mija 1 tydzień diety. Schudłam 1 kg. Niby ok ale zmagam się cały czas. Najgorszy jest stres, zawsze go zajadam. Drugi dzień zmieniam dietę. Niby zdrowo ale za dużo. Nie mogę skupić się na rozliczeniu tylko myślę o jedzeniu. Jutro drugi tydzień zaczynam. Postawiłam sobie wyzwanie w miesiąc 1200min ćwiczeń. Zobaczymy czy to wykonam. z reguły bliźniaki mają słomiany zapał. Za tydzień zdam relację z diety i wyzwania oraz wagi.(pa)

26 września 2015 , Komentarze (4)


Zakupiłam dietę. Zaczynam jutro, chociaż już dzisiaj nie będę przeginać z żarciem. Dieta 1500 kcal nie jest zła, obym tylko nie podjadała. Na ten tydzień cel - przestrzegać dietę-.  Dieta ma 5 posiłków, w telefonie nastawionych 5 alarmów. Zobaczymy, zacieram ręce i jestem pełna optymizmu. Na chwilę obecną Śniadanie i II śniadanie za mną:D(tecza)

31 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

:D(owoce)

Mniej pracy zdecydowanie. Mam minimalnie więcej czasu i po głowie znowu przebłysnęła VITAIA. Trzeba wrócić, pogadać, zobaczyć co u kogo się dzieje. I podnieść dupę z kompa i zacząć znów żyć dla siebie. Jedyną rzeczą którą jestem rozczarowana to brak dostępu do diet archiwalnych za,które zapłaciłam i stały się moją własnością. Po zalogowaniu nigdzie ich nie znalazłam, tylko zaproszenie do dalszego zakupu. Uważam, że wgląd w diety powinien być. Ale co tam, jutro zrobię sobie pomiary i zaczynam od nowa.

25 maja 2015 , Komentarze (4)

Nie wiedziałam, że tak fajnie będzie do Was wrócić. Pochodziłam po waszych pamiętnikach, każdy zmaga się ze swoimi demonami, ale trzeba iść dalej. Jest mi lepiej, uśmiecham się do siebie. Psychoanalityczek zrobił swoje.

25 maja 2015 , Skomentuj

Macie chyba rację, trzeba sobie dać czas aby wrócić do diety. Nie było mnie u Was od 10 maja. 2 tygodnie minęły nie wiem kiedy, oczywiście bez diety. Na nic nie mam czasu, jestem wykończona a ponoć nic nie robię. Czasu mi brakuje i odpoczynku psychicznego. Taki maraton będę miała aż do października, sezon letni. Na samą myśl jestem zmęczona. Muszę wydrukować dietę i zacząć ją stosować. Jakiś ten wpis pesymistyczny. napiszę jak humor i wiara powróci. Dwie osoby zrezygnowały i opuściły grupę wsparcia, szkoda. Ale ja też nie jestem bez winy nie zaglądałam tam 2 tygodnie.

10 maja 2015 , Komentarze (4)

Hejka, nie miałam czasu na wchodzenie na  vitalia. Zostałam babcią co do mnie dotarło i dieta poszła w kąt. Staram się , ale podjadam. Nie przestrzegam diety. Jestem zmęczona bo praca, pomoc córce miała cesarkę. Chociaż radzi sobie bardzo dobrze no i oczywiście ośmiodniowy maluszek. Gotowanie i dieta podporządkowane córce a że jeszcze praca mnie zajmuje, to zamiast diety jem to co mam pod ręką.  Dobrze, że nie przytyłam. Wchodzę od dwóch dni na moją dietę i niestety tylko ją czytam zamiast stosować.

3 maja 2015 , Komentarze (2)

Krótki wpis, bo całe rozpisywanie poszło w niebo. W górę 0,5 kg. Ja tu dieta 180 stopni dalej. Dieta nie przestrzegana cały tydzień, dobrze, że nie ma więcej(szloch). Winny, który rozjechał mi dietę. Mała istotka wnuczka, która przyszła na świat w weekend :D. Idę zobaczyć co mam w diecie.

26 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Skończył się następny tydzień, jestem już po ważeniu. Schudłam 1,2kg. Jest dobrze. Pierwszy raz nie zmagam się z dietą tylko ją stosuję. Nie lubię z reguły jak mi się coś narzuca dlatego jak coś mi nie pasuje to ją szybko modyfikuję. Dietetyk tak trafił ze sposobem odżywiania dla mnie, że ja łasuch nie potrzebuję słodyczy. Jak mam zachciankę to granola czekoladowa pycha, oczywiście nie całe opakowanie ale znalazłam taką małą miseczkę i chrupię je na sucho kęs za kęsem. Ten spadek to z braku słodyczy, Cel dodatkowy, zacząć te ćwiczenia, bo waga stanie wreszcie. Znowu noc, znowu jestem zmęczona a mówią że sen to przyjaciel odchudzania, Tylko ta doba dla mnie za krótka. Kiedy ja wreszcie wyjdę z zaległości i nie będę taka zmęczona. Umysł przestanie galopować, Ja wypoczęta jestem tylko 2-3 godziny po wstaniu. Zanim ogarnę chatę wszystko przyszykuję, wszystkich wyprawię to do pracy idę zmęczona już jak pies. Dobry sposób na organizację. Trzeba zrobić plan dnia,

17 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Schudłam 1,4 kg w tym tygodniu, czyli dieta przepisana przez Vitalia działa a ja mimo modyfikacji trzymam się i idę w dobrym kierunku. Słodyczy nie jem. Zbliża się tylko weekend, w ostatnim po 2 dniach było 1 kg wyżej. Czyli jak Syzyf. Muszę bardziej zaplanować te dwa dni, może będzie lepiej.   :D Narzekam jednak niepotrzebnie. Pozytywne myślenie, przecież jest  dobrze,,,,,, bardzo dobrze:D

15 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Hejka, idzie dobrze, Trzymam dietę, nie jestem głodna. Największy sukces to nie jem słodyczy i nawet nie odczuwam takiej potrzeby. Waga idzie lekko w dół. Myślałam, że po weekendzie będzie gorzej. Czuję się tylko zmęczona. Może dlatego,  że za dużo mam na głowie, nie mogę zaplanować i połączyć końca z końcem. Cały czas mam jakieś tyły do zrobienia na już. Biorę się do pracy bo minie noc zastanie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.