Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

ciągle na diecie:P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18621
Komentarzy: 129
Założony: 6 grudnia 2007
Ostatni wpis: 9 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
klaudiaW

kobieta, 40 lat, Gdynia

159 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: chce byc znowu piekna dla siebie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Jestem z powrotem:))

Mieszkanko mamy wykończone no i już mieszkamy w prawdzie kuchni nie mamy tzn mebli i kanapy do spania ale jest to co najbardziej chcieliśmy mieć błoga samotność tylko w trojkę marzenia się czasami spełniają:))

Aa teraz pora zejść na ziemię zapuściłam się przez tą wykończeniówkę nie dojadanie no i brak ćwiczeń to nic dobrego więc od 3 dni ćwiczę znowu i lepiej się z tym czuję nie mogę biegać bo nie mam z kim małego zostawić ale nadrabiam interwałami w domu więc jest oki
zdrowo to na pewno teraz się nie odżywiam ale obiecuję zacznę no muszę. Dałam sobie rok na zmianę nawyków żywieniowych no i zmianę figury może się uda mieć ciało jak Steczkowska.

Pochwalę się czymś sam wytapetowałam młodemu pokój i wyszlifowałam ręcznie stolik i pomalowałam na biało mnóstwo pracy przy tym było ale jaka duma z efektów patrzę na niego każdego dnia , jemy przy nim czytamy, pijemy kawkę i mam świadomość że zrobiłam go sama w prawdzie nie od podstaw ale to co z nim uczyniłam to i tak dużo:)


ćwiczenia z tą Panią dają wycisk i tylko 12 min
http://www.bodyrock.tv/2012/08/03/sexy-friggin-body-real-time-workout/

i motywacja




1 lipca 2012 , Komentarze (3)

Witam!

A ja od jutra zaczynam walczyć z wykończeniem mieszkanka no i mam nadzieję ze w połowie lipca już się wprowadzimy mój D na to liczy no oby się nie przeliczył.
Dziewczyny jak to jest że mi się w kółko nie chce choć zaczynam coś dla siebie robić ruszyłam dupsko i zapisałam się na letni kurs angielskiego no zobaczymy czy już po miesiącu coś powiem i nie zrobię z siebie debila choć wiem że nie bo grunt  to nie bać się mówić kiedyś łatwo mi mówiło się w tym języku dziś mam jakąś blokadę.
Znowu zaczęłam ćwiczyć interwały tylko smutno tak trochę samej ale cóż nie mam tu nikogo kto by się chciał ze mną pomęczyć. Najgorsze jest to że jestem tak niecierpliwa wiem ze na efekt trzeba zaczekać a ja bym chciała teraz już natychmiast.
W trójmieście upał przynajmniej u mnie w Gdyni jest parno gwarno i duszno a już od
4 czekają mnie korki bo zaczyna się Hajneken fajnie szkoda że mnie tam nie będzie no ale cóż n mnie czeka wykończeniówka.

Pozdrawiam a jadam co 3 godziny albo co 2 ale  muszę to zapisywać by  trzymać się planu




Jedz tak to nie długo będziesz wyglądał tak
A jedz tak to wyglądać będziesz tak:)


25 czerwca 2012 , Komentarze (2)

http://fitness.wp.pl/fitness/aerobik/art124,hiit-czy-to-naprawde-taki-hit.html

W dzisiejszym świecie dominuje ciągły pęd i pośpiech. Ludzie pragną mieć szybki i łatwy dostęp do wszystkiego. Najlepiej sprawdzają się bary szybkiej obsługi, gdzie jedzenie dostaje się natychmiast. Furorę robią kawiarnie z kawą „na wynos”. Ludzie przeliczają czas na pieniądze i oczekują - w każdej niemal dziedzinie - szybkich efektów.

W tym samym świecie wiele osób pragnie wyglądać szczupło i młodo. To właśnie dla nich trening HIIT jest genialnym wynalazkiem. Jest to jedna z niewielu rzeczy, która, przeprowadzana szybko, przynosi korzyści zdrowotne, czego o daniach typu „fast food” już powiedzieć nie można.

HIIT (High Intensity Interval Training) to trening interwałowy o wysokiej intensywności. Są to ćwiczenia aerobowe (tlenowe, tętno: 60-70% HRmax) o umiarkowanym nasileniu, przeplatane ćwiczeniami anaerobowymi (beztlenowymi, tętno: 90-100% HRmax), w których wysiłek jest znacznie większy.

Przy przeprowadzaniu treningów interwałowych można wybierać wśród takich dyscyplin jak: bieganie, jazda na rowerze, skakanie na skakance, marsz, a nawet pływanie. Polega on na przeplataniu krótkim, ale maksymalnie intensywnym wysiłkiem, okresu ćwiczeń o intensywności umiarkowanej.

Parametry konkretnych etapów ustala się indywidualnie, zwykle u osób początkujących, zaczyna się od bardzo krótkich, dziesięciosekundowych okresów intensywności maksymalnej, i zwiększa się je z czasem, w miarę wzrostu wydolności, nawet do jednej minuty.




Podobnie jest z czasem trwania takiej jednostki treningowej, która powinna zająć nie mniej niż pięć minut i nie więcej niż dwadzieścia pięć minut. Jeśli więc wybierzemy bieganie, to przez pięćdziesiąt sekund poruszamy się spokojnie, z umiarkowaną intensywnością, pozwalającą nam rozmawiać, a przez dziesięć sekund biegniemy z maksymalną prędkością. Początkowo należy wykonać pięć takich interwałów i stopniowo zwiększać. Oczywiście sprawdza się również wersja treningu, w której intensywny wysiłek wykonuje się około jednej minuty, po której następuje czterominutowy umiarkowany wysiłek.

Co w tym treningu jest takiego niesamowitego? Przede wszystkim HIIT przyspiesza metabolizm i działa nawet do kilkunastu godzin po treningu, znacznie szybciej niż zwykły trening aerobowy przyczynia się do spalania tkanki tłuszczowej, wpływa również na poprawę wydolności tlenowej, a to wszystko w znacznie krótszym czasie. Naukowcy wielokrotnie przeprowadzali badania nad treningiem interwałowym i udowodnili, przedstawiając dokładne wyniki porównawcze, że półgodzinny trening HIIT, powoduje intensywniejsze spalanie tkanki tłuszczowej, niż godzinny trening aerobowy.

HIIT jest więc nie tylko idealnym rozwiązaniem dla osób, które mają ograniczony czas, ale tak naprawdę dla wszystkich, którzy pragną polepszyć swoja sprawność, wydolność, a dodatkowo pozbyć się tkanki tłuszczowej. HIIT w ciągu całego tygodnia można łączyć z treningiem aerobowym i ćwiczeniami siłowymi. Należy jednak pamiętać, by wykonywać go wówczas w dni wolne od ćwiczeń z obciążeniem.

Ważną rzeczą jest określenie własnych możliwości i przedziału intensywności, w jakiej należy ćwiczyć, by trening, który się wykonuje, faktycznie był interwałem o wysokiej intensywności. Wiele przyrządów wyposażonych jest w pulsometry, na których można kontrolować tętno. Jeśli wykonuje się ćwiczenia w terenie, dobrze jest zaopatrzyć się w pulsometr.

Aby obliczyć właściwe tętno dla poszczególnych intensywności, posługujemy się najprostszym wzorem:
HRmax = 220 – wiek

Otrzymany wynik określa tętno maksymalne, którego znajomość posłuży do wyliczenia pulsu, jaki powinniśmy utrzymywać na etapie ćwiczenia umiarkowanego (60 – 70% HRmax) oraz intensywnego (90 – 100% HRmax).

Mając wszystkie potrzebne informację, można zacząć trenować i spalać niechcianą tkankę tłuszczową, a zaoszczędzony czas przeznaczyć na regenerację oraz cieszenie się spalanymi podczas odpoczynku kaloriami.
 

Sama zaczęłam ćwiczyć interwały z małym sukcesem bo nie byłam sumienna ale może warto do nich wrócić

19 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Witam:)

Czas odkurzyć tu pajęczyny!

Ok po kolejnych porażkach bo D był w domu i z diety nici postanowiłam zainspirować się moją mamą która przeszła na dietę je 5 posiłków dzinnie nic smarzonego zero tłustego wyniki jej sie poprawiły no i przede wszystkim pięknie gubi kg.

28 czerwca odbieramy z D klucze do naszego mieszkanka nie możemy się doczekać no i czas urządzać mieszkanko.

No  i postanowiłam w końcu wszystko zapisywać masakra bo bez zapisów to u mnie się nie obejdzie.

A dziś byłam u fryca mam wygolony bok jestem prze szczęśliwa bo powraca ta szalona Klaudia a nie ułożona szara myszą ta  już się przedawniła.
Od lipca ruszam z wykończeniem mieszkania siostra przywiezie mi stół wymarzony okrągły i rozkładany będziemy go szlifowały i malowały an biało do tego krzesełka oczywiście białe będzie piknie, ściana pokoju szara z polotem migdałowym po bokach bosko już się nie mogę doczekać a nawet trawę już mam w ogrodzie bo w rolkach przywieźli hahah ale się uśmiałam że pewnie ze stadionu murawę zwinęli.
Także od lipca będę Panią Gadżet:) z szlifierką w ręku i pędzlem w drugiej ręce no czeka mnie jeszcze malowanie ścian i położenie paneli a D jak zwykle przyjedzie na deser ale czego się nie robi by uciec od teściowej:)

6 czerwca 2012 , Komentarze (6)

Jesz wszystko i chudniesz!

  A A A
Jesz wszystko i chudniesz!

Autorem tekstu jest Anna Smolec

2012-06-04

Zakazy i nakazy, eliminacje, udoskonalenia, liczenie kalorii, indeksów, porcji. To codzienność bycia na diecie, zwłaszcza tej odchudzającej. Istnieje jednak dieta, która mimo, że nakazuje przestrzegania pewnego porządku, to nie zabrania zbyt wiele, czerpie niemal z każdej grupy pokarmowej a nawet dopuszcza spożywanie słodyczy. To chronodieta mówiąca, że kluczem do zdrowia i zgrabnej sylwetki jest spożywanie danych grup produktów o określonych porach dnia. Bowiem ludzki organizm pełen jest reakcji chemicznych wpływających na trawienie i gospodarowanie zapasami.

Pionierem w chronodietetyce jest francuski lekarz dr. Alain Delabos, który opracował jej metody w 1986 roku. Chronodieta nie jest dietą sensu stricte, a raczej stylem życia, metodą zdrowego i świadomego odżywiania. W ciągu doby organizm przechodzi przez różne fazy dobowego rytmu biologicznego, zmieniają się stężenia hormonów oraz enzymów i w tym właśnie leży klucz do chronodiety. Ten sam produkt o wskazanej porze dnia jest źródłem energii, o innej zaś zostanie zmagazynowany w organizmie.

To także dieta dla miłośników stylu życia gourmet, którzy nie wyobrażają sobie na dłuższą metę życia bez znakomitych serów, maślanych bułeczek lub croissantów z masłem, czerwonego wina czy foie gras (teoretycznie ultra tłusty pasztet ma niski indeks glikemiczny, a w myśl chronodiety zjedzony na śniadanie, będzie stanowił prawdziwą bombę energetyczną, ale nie dodatkową fałdkę tłuszczyku).

Ten styl odżywiania działa we Francji, bowiem kuchnia francuska oparta jest głównie na serach, śmietanie i mięsie, słodyczami również nie gardzi, a jednak to wciąż Francuzi uchodzą za jedną z najszczuplejszych nacji. Zatem chronodieta pozwala cieszyć się życiem, nie oskarżać i nie obwiniać za drobne grzeszki, a przy okazji mieć poczucie dbania o zdrowie. Gdy na celu jest zrzucenie przysłowiowych kilku kilogramów, wówczas należy po prostu ograniczyć w codziennym jadłospisie chronodiety ilość kalorii, czyli wielkość zjadanych porcji.

Prócz konkretnych godzin posiłków, oraz ich menu, należy ograniczyć sól, warto się regularnie ruszać, uważać na żywność przetworzoną, spożywać jak najwięcej warzyw i produktów pełnoziarnistych.

Śniadanie 5- 9 rano
To absolutnie najważniejszy posiłek dnia. Śniadanie powinno być „królewskie”, pełne, obfite (to ustawia na cały dzień jadłospis, oducza objadania się na noc i poprawia sen), dające dużą dawkę energii potrzebną organizmowi do pracy a także materiałów budulcowych do regeneracji np. tłuszczy. W tych godzinach występuje szczytowy poziom kortyzolu, odpowiedzialnego także za sprawne trawienie. Lipidy zjedzone na śniadanie, np. sery, nie tylko nie spowodują przybycia na wadze, a wręcz przeciwnie. Dodatkowo to doskonałe źródło witaminy A i D oraz wapnia.

Rano wzrasta produkcja enzymów trawiennych, zarówno tych odpowiedzialnych za tłuszcze, białka jak i węglowodany. Trawienie śniadania zwiększa poziom insuliny, przez co unikamy napadów wilczego apetytu i podjadania między posiłkami. Dlatego trzeba zapomnieć o słodkich akcentach w śniadaniowym menu - konfitury, słodkie musli, rodzynki, owoce i soki spowodują skok tego enzymu i szybkie odczuwanie głodu po śniadaniu.

Idealne śniadanie - energetyczne, pożywne, zdrowe - to w myśl chronodiety: pieczywo takie jak ryżowe, żytnie, pełnoziarniste, owsianka na wodzie, płatki zbożowe, otręby, do tego jak najbardziej wskazane o tej porze dnia masło (enzym lipasa dobrze sobie z nim poradzi, nie zmagazynuje, a wykorzysta jego zalety w całości) lub awokado, sery, jogurt naturalny, jajka, szynka. Do tego ciepły napój bez cukru i mleka.

Obiad 12-14
Obiad to drugi, co do ważności posiłek po śniadaniu, powinien być „książęcy”. Organizm produkuje teraz enzymy, które łatwo trawią białko. Dobrym obiadem będzie więc mięso, także czerwone (wołowina, jagnięcina) oraz ryby w towarzystwie warzyw. Organizm o tej porze przechodzi przez drugi szczyt hormonu - kortyzolu, dlatego „ciężkie” produkty, jak ryż, makaron pełnoziarnisty, kasza z warzywami czy warzywa strączkowe również będą wskazane. Podczas obiadu wskazane jest uwzględnienie olejów roślinnych.

Przekąska 16-17
O tej porze dnia organizm potrzebuje zastrzyku energii, czyli cukru, aby przezwyciężyć zmęczenie. W tym czasie takie przysmaki jak czekolada, owoce, owoce suszone, sorbet, sok owocowy, orzechy, a nawet dżem i miód nie zaszkodzą figurze. Warunek, że będą zjedzone w umiarze.

Kolacja 19-21
Ponieważ o tej porze organizm zwalnia tempo, metabolizm praktycznie stoi w miejscu. Nie produkowane są enzymy, a substancje odżywcze są magazynowane do regeneracji organizmu podczas snu, zatem kolacja powinna być „żebracza”, czyli lekka i łatwostrawna. Wskazane jest drób, ryby lub owoce morza, do tego warzywa.


5 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Co z ta wagą tyle tygodni diety ćwiczeń i waga wskazuje nic nie schudłaś grubasku:) jakaś masakra aż mam ochotę się poddać gdyby nie doborowe towarzystwo na tym portalu to bym to rzuciła skaczę ćwiczę i gówno przez doże G no ale wiem ze tak bywa ze trzeba się uzbroić w cierpliwość ale ja che choć -1 kg tygodniowo. Mówią że nasz organizm jest jak komputer zapamiętuje z jaką intensywnością się kiedyś ćwiczyło i ma gdzieś i nie spala tłuszczu ja kiedyś biegałam po godzinie dziennie z przerwami ale przestałam od miesiąca próbuje znowu coś zrobić z tym bieganiem i jakoś tak słabo mi idzie.

Dość jęczenia zrobiłam w exelu tabelkę sukcesów jedna z vitalijek taką ma super sprawa tak podsumować swoje efekty, może tym sposobem się uda.

Za tydzień się pochwalę czy coś schudłam czy nie a do lipca miałam schudnąć coś czuję ze nie dam rady.

W weekend jadę do mamy spotkania z koleżankami trzeba kupić dobre winko bo będą mi uszy puchły od ich narzekania ale co tam ja tez sobie przynajmniej ponarzekam na D jaki on zły i nie dobry, solidarność jajników:)


Nie palę już tydzień super cieszę się a D wciąż pali i narzeka:)

4 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Hej

Dziś pobiegałam i jestem z siebie dumna bo ostanio ogarnęło mnie lenistwo.
Już niedługo odbieramy klucze do mieszkania i się zacznie ganianie po sklepach i zakupoholizm na sama myśl mi się nie chce ale to będzie nasze gniazdko wiec warto się pomęczyć.

No i postanowiłam podsumować to co powinnam zrobić do 30 czyli jeszcze 2 lata

1) Nauczyć się angielskiego (w końcu)
2) Schudnąć:))))
3) Pojechać do Hiszpanii na 30 urodziny:) i tak tam pojadę taki jest plan mój i kumpeli która tam mieszka




1 czerwca 2012 , Komentarze (3)

witam!!!

Dziś zgrzeszyłam zjadłam 3 placuszki z jemem:)) prezent na dzień dziecka:)
Widziałam dziś laskę mega seksowna no po prostu chodzący seks w obcasikach jeansach i zwykłym tishircie ale miała cyc i bioderko i zgrabna nie za piękna ale tak seksowna, że nie ma bata chłopy się ślinią na jej widok mój na pewno by się obejrzał powiedziałby ze brzydka, a myślał sobie ale dupa już ja go znam. Postanowienie kolejne z cyklu nowo roczne choć mamy 1 czerwca to może postanowienie starego dzieciaka chce też być HOTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTT ja tez chce być piękna i przyznam szczerze nie wiedziałam gdzie się schować ja mala kanciastoporta, a tu taka lala poczułam się jak ten kopciuszek bo u mnie czerwony sweterek który pięknie uwydatnia baczki ciężko było mi jej ukryć pod kurtką trampki i wyglądałam jak sfrustrowana mamuśka szok. Za rok chce by inna laska na mnie spojrzał i pomyślał tak jak dziś ale ta to jest gorąca.



Kochane duże dzieciaki wszystkiego najlepszego  okazji naszego święta wspaniale raz do roku znów być dzieckiem:))

31 maja 2012 , Komentarze (5)

Witam!!!

Wczoraj miałam szaleńcze objadanie się i picie winka byłam u kumpeli obejrzeć jej mieszkanko no i był cały babiniec w ruch poszły orzeszki, pizza i chipsy itd itp no i oczywiście pękły 2 butle wina więc dieta do dupy wczoraj ale było interwałowe bieganie i dziś 3 dzień bez peta hura. Można można:)
No od 3 dni kłócę się z moim D masakra mam go dość tak jak by był kłomnie to bym go klepła ale ma szczęście jest strasznie daleko, a najbardziej nienawidzę jak pisze smsy a on nic jak do ściany to już wole ścianę bo jej nie przyłożę chyba że ryzykuję złamanie kości, masakra.
Od lipca idę na przyspieszony kurs angielskiego już się nie mogę doczekać nareście ruszam się z miejsca i mam nadzieję że tym razem wszystko się zmieni.

Dałam sobie czas do lipca z odchudzaniem ciekawe czy mój D zauważy że schudłam pewnie nie uwielbiam mieć w nim wsparcie och czemu miłość jest taka ślepa a ja tak naiwna.
A najlepsze jest to ze jego jedno słowo i mięknę głupota no ale cóż tak naprawdę sama sobie się dziwię bo zawsze byłam kobietą jak z lodu, a jak lód stopniał to stałam się mięciutka jak kaczuszka.
Mam doła od wtorku ale przynajmniej jak biegam to mi trochę przechodzi na wszystkich jestem zła na teściów i nawet na powietrze nienawidzę kiedy on czyli mój D doprowadza minie do takiego szału i jeszcze on puszcze fochy, obraża się zachowuje się jak baba jak wredna suka. A jak wróci to będzie udawał że nic się nie stało.
Wybaczcie porostu musiałam to z siebie wyrzucić.


29 maja 2012 , Komentarze (2)

Witajcie!!!

Dziś nie palę matko znowu rzucam palenie ale tym razem na serio bo strasznie obraziłam się na pety tak jest obraziłam się bo przez nie coraz mniej biegam kondycja spadał do 0 tragedia ale żeby nie przytyć futruje się sałata:)

Trzymajcie kciuki


a o to moja koszula i spodenki w które muszę się wbić w lipcu koszula rozmiar 38 ale jakiś kusy ten 38 przynajmniej w rękawach no i spodnie rozmiar S kiedyś przeze mnie noszone


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.