coś ostatnio lekkie lenistwo mnie złapało. specjalnie diety nie trzymałam ale też nie objadałam się niczym przetworzonym :)
i moje jedno łakomstwo to był budyń czekoladowy nie mogłam mu się oprzeć
cieżko mi jeść i przygotowywać po dwa posiłki ( dla siebie i dla chłopaka ) okolo cztery razy w ciągu dnia . bym musiała cały dzien stac przy garach chyba.....
wiec musze isc na kompromis i przygotowywac cos posredniego. ostatnio robilam hamburgery z wolowiny prawie bez tluszczu z grachamka i warzywami i ketchupem. to chyba nie bylo zbyt wielkie przestepstwo.
chodze na silownie prawie miesiac. a od tych cwiczen jestem strasznie glodna. odrazu po bym sie objadla z checia....ale jak pomysle sobie ze bym musiala potem to spalac na stepperze 45 minut to mi sie odechciewa
a tymczasem czekam na swieta az mama wroci z Danii i MNOSTWO MOICH slodyczy !!
mniam mniam
ech :)