Wrazenia z rozmowy kwalfikacyjnej.
Dzwonie do domofonu (stara kamienica,dziwie sie jak we srodku moze byc biuro..ale niewazne)-wchodze.
Facet po 40z dlugimi wlosami upietymi w kite otwiera mi drzwi.Wchodze.
'Biuro' to raptem jedna piata mojego pokoju (a dodam ze pokoik mam maly).Bylo w nim tylko mini biurko i dwa krzeslka prawie scisniete.
-'Prosze usiasc'
Usiadlam...(cala jakos tak dziwnie skrzywiona,po 5 min zaczynam odczuwac lekki bol krzyza).
Najpierw czekalam przez 15 minut az facet wysle jakis biznes plan,potem przeslismy do rozmowy.
Facet od razu zaczal do mnie mowic na Ty w zasadzie.Co chwila teksty 'Droga Paulinko,Nasza droga Paulinka itp itd.
Nie znosze czegos takiego.,moglby zachowac sie bardziej profesjonalnie i podejsc do mnie z szacunkiem.
W zasadzie wiele pytan mi nie zadawal,zdziwiony byl tylko co ja robie w takiej miescinie z brytyjskimi studiami.
Powiedzialam ze wrocilam do Polski orientacyjnie zeby zobaczyc jak tu sytuacja wyglada,zobaczyc gdzie moge sie lepiej rozwijac.Poki co mam gdzie mieszkac i co jesc wiec czemu mialabym nie sprawdzic swoich szans.
Wiem co prawda ze to miescina upadla,i ze sytuacja czy w pl czy wuk dobrze teraz nie wyglada ale probowac trzeba.
A wiadomo ze najlpiej mieszkac w swoim kraju i ze swoja rodzina.
Facet wogole ma firme zarejestrowana w Hiszpanii.Sprzedaje meble do wielu krajow i potrzebuje kogos kto bedzie sprzedawal to na kraje Beneluksu.Wszystko by gralo i buczalo gdyby nie to ze nie oferuje mi umowy o prace (zaproponowal zebym sobie otwarla wlasna dzialnosc,czego nie mam zamiaru zrobic,bo zarobki zalezne od prowizji,a oplaty za firme sa stale!).
Pozatym nie dalby mi zadnego wdrozenia,bo wyjezdza juz do hiszpanii w tym tygodniu.
Bylabym sobie tutaj sama i zalatwiala wielki handel z francja.
Jak na litosc boska osoba bez doswiadczenia moze byc rzucona na tak gleboka wode?
Nie wiedzialabym wogole co w tej pracy robic,potrzebuje szkolenia,obserwacji i tak dalej.
Tak wiec jestem nadal bez pracy.
Wysylam codziennie mase cv,narazie nikt sie nie odzywa:(
Z dieta tak sobie,ostatnie dni byly bylejakie.
Frytki,pizza,czekoladki.
Dzisiaj przystopowalam troche.
Na sn.dwie kromki chleba z pomidorem i szynka,2 sn.jajko i mala kroma chleba,obiad:kasza jeczmienna,kawalek krakowki,surowa z kapusty
Kolacja:poltora kromki chleba z serem,papryka i ogorkiem
3 szklanki kompotu
Cw:7 abs,7 min buns,4 min arms (z hantlami-wymieklam w polowie ;)