Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

interesuje się ogrodem, amatorsko malarstwem, lubię czytać książki i uwielbiam spacery. do walki z nadwagą skłania mnie wiele rzeczy: zdrowie,złe samopoczucie w otoczeniu - niestety jestem najgrubsza w wydziale w którym pracuję, no i nie pasują na mnie fajne ciuchy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19767
Komentarzy: 104
Założony: 6 czerwca 2009
Ostatni wpis: 8 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
WieslawaPeszka

kobieta, 65 lat, Chwaszczyno

160 cm, 115.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zmienić cyferkę z przodu na 8 i poprawić swoją kondycję by wiosna była piękna i radosna

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lipca 2016 , Komentarze (15)

No i jak tu się nie smucić?(szloch)Zamiast schudnąć to przytyłam  kg. Nie ma jednak skutku bez przyczyny, uległam łakociom. Konkretnie to śliwkom w czekoladzie. Zżarłam , a efekty od razu wyszły przy ważeniu w sobotę. Więc należała mi się nauczka. Muszę  jakoś  się sprężyć i odpokutować winę. Szkoda tylko, że tak głupio zaprzepaściłam mój całotygodniowy wysiłek. Nie ma co szlochać ;) trzeba to naprawić, a czekoladki do szufladki:) już ich nie lubię!

17 lipca 2016 , Komentarze (3)

Po ulewnym deszczu wybrałam się na grzyby. Przyjemne z pożytecznym:). Uzbierałam chyba z 10kg koźlaków:D. Fajnie, ale za tą drugą częścią grzybobrania nie przepadam (czyszczenie grzybków). Dziś od rana mży, może znowu się przejdę, przecież tylko muszę wyjść z domu:D. Spacery służą odchudzaniu.

Tak na marginesie moja psinka wraca do zdrowia i jest już całkiem dobrze:)

14 lipca 2016 , Komentarze (5)

Dwa dni walczyłam o życie mojej ukochanej psinki. Shirka dostała silnego zapalenia trzustki. Nie wiedziałam co się stało. Objawy były koszmarne. Wymioty z żółtej piany, ślinotok, psinka sztywna od bólu. na moich oczach w ciągu niecałej godziny zdrowy pies stał się umierający. Myślałam, że tracę moją przyjaciółkę. Na szczęście  stało się to jak byłam w domu . W weterynarii spędziłam kilka godzin przez dwa dni. najpierw badania i diagnoza weterynarza - ostre zapalenia trzustki. Dostała kroplówki, zastrzyki z morfiną na uśmierzenie bólu, antybiotyk i jeszcze inne leki. Przeżyła, ale jest bardzo słaba. dziś zaczęła przyjmować odrobinę specjalnej karmi , popiła wodą. Wraca mi nadzieja,że wyjdzie z tego. Córka pocieszała mnie jak mogła, mąż też starał się mnie wspierać, ale było ciężko mi w sercu. Najważniejsze, że jest poprawa.

8 lipca 2016 , Komentarze (2)

Jestem pod wrażeniem. W tym tygodniu córka podesłała mi zdjęcia przepięknych odmian róż. Od sierpnia będą dostępne w sprzedaży. Mam niewielki ogród, ziemia jest słaba, więc trzeba dołożyć starań by okryła się kwiatami. Lubię jednak wymyślać i wprowadzać nowości do ogrodu. Wzięło mnie na róże (kwiatek)(kwiatek)(kwiatek):)

4 lipca 2016 , Komentarze (4)

No i poszłam na całość:D, zmieniłam fryzurkę. Przecież trzeba było uczcić jakoś te -10kg. Najśmieszniejsze, że kiedy wróciłam do domu to pies mnie nie poznał :Dwłasny pies! Mąż stwierdził,że wyglądam świetnie, córce się też podobało (wysłałam jej zdjęcie). Sama sobie też się podobam. Czego chcieć więcej ? To dopiero przemiana, a jak figura wróci, to będzie szał.

3 lipca 2016 , Komentarze (12)

Ach te ciuszki, kuszą , nęcą czarują. Chciało by się w nie wskoczyć , ale rozmiary nie te. Bardzo mnie to motywuje do dalszej walki z otyłością. Na razie od czasu do czasu oglądam w sklepikach super ciuszki i marzę, że w końcu nie będzie personel sklepu patrzył na mnie jak na idiotkę - wieloryba który chce się w coś wcisnąć. Jestem na dobrej drodze w końcu schudłam 10kg. Na razie jednak wybiorę się do fryzjera. Ciuszki - no cóż za jakieś kolejne -10kg ;).

26 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Upał, więc wybrałam się popływać. woda w morzu świetna, ale bardzo zimna. Mimo to było cudownie. Udało się trochę popływać. Nie za długo, ale fajowe uczucie:)

23 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Dziś dwie osoby powiedziały mi, że się zmieniam i lepiej wyglądam. To mód na serce, kiedy się odchudzasz i słyszysz, że są jakieś efekty. Wiem, że przede mną jeszcze bardzo długa droga, lecz jest mi znacznie łatwiej wytrwać w postanowieniu gdy ktoś powie coś miłego i doda otuchy. Tym , którzy nadal we mnie nie wierzą, mam ochotę pokazać jak bardzo się mylą. Bardzo się staram i z pewnością zrealizuję swój plan. Tak właśnie robię, każdego dnia pracuję nad sobą i walczę:).

19 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Szkoda,że już się skończył. Piękna pogoda, słoneczko ciepło i wolny od obowiązków i pracy dzień to cudowny czas na relaks i ruszanie się. Długi intensywny marsz z kijkami w towarzystwie ukochanego psa, przez las uroczymi ścieżkami aż do stadniny koni. Cisza, tylko śpiew ptaków, zapach łąki, szum rzeczki,  a potem sjesta w ogrodzie - czego chcieć więcej :) ?. Baterie naładowane na cały tydzień.

16 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Dziś czuję się już dobrze, minęło moje złe samopoczucie . Nie mogę się doczekać dzisiejszego meczu. Kibicuję naszym chłopcom. Będą pewnie dzielnie walczyć na boisku dla Polski, dla nas wszystkich. Trzymajcie kciuki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.