Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

interesuje się ogrodem, amatorsko malarstwem, lubię czytać książki i uwielbiam spacery. do walki z nadwagą skłania mnie wiele rzeczy: zdrowie,złe samopoczucie w otoczeniu - niestety jestem najgrubsza w wydziale w którym pracuję, no i nie pasują na mnie fajne ciuchy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19876
Komentarzy: 104
Założony: 6 czerwca 2009
Ostatni wpis: 8 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
WieslawaPeszka

kobieta, 65 lat, Chwaszczyno

160 cm, 115.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zmienić cyferkę z przodu na 8 i poprawić swoją kondycję by wiosna była piękna i radosna

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2022 , Skomentuj

No i znowu tu jestem, zachęcona nową dietą z niskim ig😁. Badałam się kiedyś i mam insulinooporność niestety. Jednak największą moją motywacją jest to że nie zamierzam przegrać i chcę walczyć o siebie, bo wiem czym pachnie cukrzyca, jak jest podstępna i zdradliwa,. Wkrada się prawie bez szelestnie a potem niszczy co tylko się da. Jest cichym zabujcą, niby nic nie boli przynajmniej na początku, czasem przez wiele lat nie wiesz że zabija Cię cukrzyca. Otyłość nie jest fajna. Nie tylko ze względów estetycznych, ale pociąga za sobą choroby, cierpienie, bóle stawów itp. Więc zaczynam nie wiem już który raz, ale walczę i to jest ważne😁❤️

10 sierpnia 2018 , Komentarze (2)

no tak jeszcze nie było kostki i stopy sa spuchniete i obolale bylam u lekarza i co uslyszalam schudnac

30 lipca 2018 , Komentarze (2)

nie mam za wiele na swoje usprawiedliwienie ale jednak tu jestem mimo zastoju (duzo z mojej winy). Dalej zamierzam walczyc. Dziekuje za slowa wsparcia maja wielkie znaczenie. 

17 lutego 2018 , Komentarze (3)

:D

Ale uciecha ciut mnie mniej przeliczając na smalec (mój bardzo motywujący przelicznik) -13,5 kostek smalcu imponujące:D;) No nie wierzę tej wadze, ale radość. Dobrze widocznie były trzymane za mnie kciuki. Wszystkim dziękuje za wsparcie.

11 lutego 2018 , Komentarze (5)

Tak naprawdę dawno nie ćwiczyłam. Myślę, że w tej sytuacji zacznę od spacerów. Trudno będzie mi spacery wkomponować w mój czas ale trzeba się postarać. Ćwiczenia w domu nieco są czasowo nie wykonalne z powodu remontu który trwa już trzy tygodnie. Totalna demolka:(. Ale może trochę bardziej pozytywnie - spacer to też coś, pogoda sprzyja więc pies kijki i ja i w drogę zaraz idę by dobrze spożytkować wolny czas:). Udanych spacerów wszystkim życzę.

10 lutego 2018 , Komentarze (2)

No i znowu tu jestem. Długo zbierałam się do walki, ale co tu dużo mówić wiele wydarzyło się w moim życiu osobistym i to złych rzeczy. Teraz też nie jest zbyt różowo, ale mam zamiar się nie poddawać. Straciłam już prawie wiarę i chęć do walki, ale jak patrze teraz na schorowanych rodziców lub jak myślę o przedwczesnej śmierci męża to dochodzi do mnie, że jak sobie sama nie pomogę, to za parę lat będę niedołężną schorowaną osobą. Niestety nadwaga ma ogromny wpływ na nasze zdrowie. a podstępne choróbska tylko czyhają by się do nas dobrać. Może tym razem mi się powiedzie.

17 września 2016 , Komentarze (3)

Oj należą mi się baty. Pofolgowałam sobie nieco i teraz żałuję bo straciłam sporo czasu, a waga bezlitośnie stoi . Niech mi ktoś dokopie bym znowu wzięła się do roboty, bo tak dalej daleko nie zajdę:(

6 sierpnia 2016 , Komentarze (3)

Po kilku dniach odkąd towarzyszy  mi Tornado (mój rower), mogę stwierdzić, że warto było. Pomału się rozkręcam, i staram się poprawić moją formę w jeździe na rowerze. Po kilku latach bez roweru , przy sporej nadwadze nie jest to takie proste. Jednak jak się chce to moż:Dna. Najpierw mała przejażdżka, potem kolejna, a teraz Tornado śmiga ze mną gdzie chcę i ile chcę. Każdego dnia więcej i dalej. Mimo, że nie spadła mi waga w tym tygodniu nie poddam się w walce, a wierny Tornado mi w tym pomorze.Nawet marna pogoda nie może nam w tym przeszkodzić;).

30 lipca 2016 , Komentarze (10)

Hura! udało mi się osiągnąć trzeci etap. Wróciłam do wagi z przed roku. Bardzo się tym cieszę. Teraz będzie mi w odchudzaniu pomagał  mój przyjaciel rower. Dwa dni temu przyszła przesyłka. Jest śliczny:). Teraz wypadało by go pięknie nazwać. Chodź dla damy- to męski typ. Jak mam mu dać na imię???:D macie jakiś pomysł?

26 lipca 2016 , Komentarze (3)

Kiedyś, dawno , dawno temu dostałam wspaniały rower. Jaskrawo czerwony składak z przerzutkami, i pięknie wyprofilowaną kierownicą. Od razu go pokochałam. Prawie w dzień w dzień jeździłam na nim sama lub w towarzystwie przyjaciół. Robiliśmy sobie różne wycieczki np. nad jezioro, gdzie spędzaliśmy wspólnie czas grając w piłkę, pływając bądź zwyczajnie opalając się na słońcu. Cudowne chwile. Niestety gdy stałam się "dorosła" rower poszedł stopniowo w odstawkę. Pożyczyłam go bratu. Źle go zabezpieczył i rower ktoś ukradł.

Od jakiegoś czasu, zaczęłam marzyć by znów wsiąść na własny rower i poczuć wiatr we włosach. Znów spędzać wolne chwile na przejażdżkach i wycieczkach. dziś rano weszłam na allegro i znalazłam moje marzenie. Zamówiłam od razu dwa jeden dla mnie , a jeden dla córki jako prezent na zbliżające się urodziny:D. Czy rower znów będzie moim przyjacielem? (czekam na kuriera(kwiatek) z utęsknieniem, ale bez roweru ma się nie pokazywać;)).

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.