Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chcę być szczupła!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5464
Komentarzy: 21
Założony: 5 października 2009
Ostatni wpis: 27 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
vanessa29

kobieta, 51 lat, Gniewkowo

164 cm, 91.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: schudnąć 6 kg do sierpnia

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2017 , Komentarze (3)

Od wczoraj czuje się źle. Dlaczego zawsze jak rozpoczynam dietę to się rozkładam? To mi bardzo utrudnia życie i osłabia motywację. Nie dosyć że muszę walczyć z głodem, pokusami to jeszcze z chorobą i wtedy najczęściej wymiękam. Wczoraj z moim jadłospisem nie było źle (choć każdy dietetyk mnie skrytykuje) zjadłam tylko śniadanie: bułka z szynką i zielenina+jogurt, oraz obiado kolację w postaci jogurtu pitnego. I nic więcej. Całe popołudnie byłam poza domem i tylko to przyszło mi do głowy aby na szybko zjeść. 

A dziś? Już nie tak różowo... śniadanie to kanapka z szynką i zieleniną, później jogurt, potem obiad dwudaniowy, i jeszcze dwie kruche babeczki.  Sportu wcale bo jestem połamana.

5 maja 2017 , Komentarze (2)

Tak jak obiecałam wczoraj:

I śniadanie: kromka razowca z białym serem+ sałatka z pomidorów i ogórków

II śniadanie: 250 ml jogurtu pitnego (niestety z cukrem)

obiad: bułka z białym serem+ surowa papryka. Kilka cząstek arbuza.

kolacja: brak

Wiem nie jest to idealne menu (szczególnie beznadziejny obiad - ale co poradzę na to że kocham węglowodany) ale i tak dobrze że odbyło się bez cukierków, ciasteczek i innego podjadania.

ćwiczenia fizyczne: bieg

4 maja 2017 , Komentarze (7)

Postanowiłam od dziś wziąć się za siebie. Od PARU LAT!!  ciągle narzekam że jestem za gruba i NIC Z TYM NIE ROBIĘ !!! Dziś przejrzałam wszystkie moje prywatne wpisy i się załamałam. Regularnie tyję od kilku lat a tylko biadolę i użalam się za sobą. Postanawiam: od jutra codziennie dokonywać wpisu o ilości jedzenia pochłoniętego przeze mnie. Może wstyd wpisu na forum o tym co ja zjadłam pomoże mi przezwyciężyć obżarstwo, a teraz na dobry początek idę pobiegać. Dziś waga 91 kg.

21 lutego 2012 , Komentarze (2)

dziś ponownie zaczęłam walkę z obżarstwem. nie jestem z siebie na sto procent zadowolona, ale myślę ze jutro będzie lepiej.

9 lipca 2011 , Komentarze (2)

Zaczynam mieć wątpliwości czy dam radę. Patrząc na siebie zaczynam w to wątpić, żeby z takiego wielkiego ciała wyszła zgrabna laska? To chyba niemożliwe i z dietą też ostatnio kiepsko. Chyba zaliczam jakiegoś doła?

9 maja 2011 , Skomentuj

Po roku przerwy (w tym czasie urodziłam dziecko) wracam do diety. Ostatni zapis kończyłam na 77,2 a wracam z wagą 80kg. Ale tym razem muszę!!! osiągnąć swój cel. Ostatnio nawet na swoje zdjęcia nie mogę patrzeć, są straszne.

30 kwietnia 2010 , Komentarze (1)

Trzy tygodnie chcenia i nic z tego nie wynika. Oto cała ja wiele szumu a efektów nie widać. Jestem zła, zła, zła. Dziś wskazówka wagi stanęła w miejscu-słodycze i przekąski dały efekt (i tak dobrze że nie przytyłam). Zero motywacji, zero silnej woli, zero konsekwencji w postanowieniu.Więcej już nie piszę bo mi ręce opadają...

24 kwietnia 2010 , Skomentuj

I udało się jest o 1 kg mniej, kosztowało mnie to sporo nerwów. Patrząć na miniony tydzień, uważam że nigdy nie nauczę się zdrowo odżywiać. Za bardzo kocham słodycze i nie mogę sobie zorganizować dnia tak aby nie podjadać.Przykład: przychodzę z pracy dopada mnie wilczy głód i młócę wszystko co napodkam na drodze, a obiadek sie robi a ja czekam i wcinam co popadnie. Chyba muszę zacząć go robić dzień wsześniej, nie wiem co to pomoże a mi się zwyczajnie nie chce. Tym bardziej że robię wtedy 3 posiłki: dla siebie (dietka), dla dziecka i męża już nie. 

18 kwietnia 2010 , Komentarze (1)

wstyd mi, wstyd mi, wstyd mi.... moja waga poszła w górę. Jestem w Vitalii po to żeby schudnąć a nie żeby tyć, musi do do mine wreszcie dotrzeć!!! Muszę też wreszcie zrozumieć że słodycze są be, i to żeby nie podjadać bo będzie jeszcze gorzej!!!!

10 kwietnia 2010 , Skomentuj

No i stało się nie schudłam nic a nic, a nawet może trochę przytyłam (wskazówka na wadze tak jakby trochę wyszła poza 78kg-ale nie chciałam się dokładnie przyglądać). Sama sobie jestem winna - święta okazały sie silniejsze ode mnie. Cóż teraz trzeba sie wziąć za siebie i nie odpuszczać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.