- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Znajomi (12)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 43207 |
Komentarzy: | 240 |
Założony: | 6 kwietnia 2010 |
Ostatni wpis: | 6 sierpnia 2018 |
Postępy w odchudzaniu
Pisalam ostatnio że rodzeństwo zaczyna ćwiczyć. Brat faktycznie, wściekł się że tak powiem i jakięś tam ćwiczenia uskutecznia.
Szkoda mi mojego psa w tym mrozie. Ledwo wystrzeli z klatki, jeszcze dobrze nie zrobi tego co musi, już piszczy ze jej łapki zmarzły i musze ją do domu przynosić.
wyjaśniło się moje wczorajsze kiepskie samopoczucie. Wieczorem dostałam okresu, którego spodziewałam się najszybciej w przyszły poniedziałek. Dziś się czuję tak sobie, nie jest tak najgorzej, ale brzuch boli i nogi lekko waciaste, więc jak mi się do wieczora nie polepszy to chyba sobie aerobik dziś odpuszczę i najwyżej jakąś pseudo jogę odfajkuję. Gadałam wczoraj z mamą i stwierdziła że widać po mnie że chudnę.
Z przyjemniejszych rzeczy: wczoraj bez zapału poszłyśmy z mamą w miasto w celu zakupu butów zimowych cobym nie musiała popylać po śniegu w adidaskach. Weszłam do pierwszego sklepu: podeszwa z porządnym bieżnikiem, sznurowane z suwakiem, więc mogłam dopasować do mojej wiekiej łydy, dość wysokie, prawie do kolan, ładne nawet, i w dodatku przecenione na 39,99 z jakichś 80. Kupiłam piersze jakie przymierzyłam, już dawno mi się tak nie udało. I naprawdę nie są śliskie :D