Kolejny spadek wagi może nie kilogram ale 0,7 kg to te z jest super jak dla mnie. Mówią że im dłużej się chudnie to trwalsze są efekty :) Choroba niestety nie mija, a jakby było mało zaraziłam męża i też teraz prycha i kicha. Uffffff kiedy to się skończy???? Dietkowo jest dobrze (bynajmniej mi sie tak wydaję). Nie obżeram się i trzymam normę w kaloriach. W pracy też jest dobrze i jestem bardzo z niej zadowolona.
BILANS DNIA:
Śniadanie: woda z cytryną
II Śniadanie: duży jogurt serduszko, płatki kukurydziane, zielona herbata,
Obiad: 2,5 kromki chleba, 3 plastry szynki, zielona herbata
Podwieczorek: mandarynka, parówka wieprzowa, zielona i czerwona hrbata
Kolacja: brak
I bardzo dobrze a teraz idę napić się zielonnej i czerwonej herbaty i miłego wtorku moje drogi lecę do łóżka
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ListekMiety
24 lutego 2010, 21:20Brawo! milo jak ktos nas komplementuje i dostrzega nasz wysilek. Zycze powodzenia w marcowym traceniu kilogramow.
vitalijka000
24 lutego 2010, 14:31życzę zdrówka... oj biedny mężuś... jeszcze jemu sie oberwało choróbskiem..
chrzankaa
24 lutego 2010, 08:04Zdrowiej , zdrowiej...
laura300
23 lutego 2010, 22:41No Kochana Super!U mnie teraz baaaardzo powolutku waga idzie w dół,ale jak piszesz,im dłużej,tym trwalsze efekty:)Mam nadzieje taką cichutką że naprawdę do lata będe mieć te 60 kilo,jak sobie wymarzyłam.. Dobrej nocki :***
mikolino
23 lutego 2010, 22:26Gratuluje -0,7, wedlug mnie to dobry wynik, ja waze sie w piatek i tez mam nadzieje na minus 0,7 ;P
Rozumiee
23 lutego 2010, 22:06No i super gratuluje spadku wagi trzeba się cieszyć nawet jak to jest 0,1dg :). I życzę szybkiego powrotu do zdrówka :) bo jak człowiek jest chory trudniej jest się odchudzać bo nawet nie ma się ochoty gotować "zdrowe" żarełko :). Ja padam na twarz, dziękuję za odwiedzinki :)
greentea1981
23 lutego 2010, 22:04Kurczę u mnie też wszyscy prychają. Ja się tylko uchowałam, ale myślę, że to tylko kwestia czasu. Zdrówka!!!
udasie1983
23 lutego 2010, 22:01najważniejsze, że w dół:) trzymam kciuki :)