Zaraziła się od innych wag, bredzą zbiorowo. Albo znowu złapały wirusa, wspólnie i zdalczynnie.
Bo wiem, co jem. Bo wiem, ile jem. Bo od 4 dni mam często mdłości, po lekach. Więc do jedzenia się zmuszam.
A ona, kretynka jedna szklana, już drugi dzień pokazuje mi niewielki wzrost. Chyba dolicza te hektolitry herbatek owocowych i smakowych.
Nic to, wysikam!
Wczoraj skakanka. Niewiele.
Przedwczoraj skakanka. Sporo.
Dzisiaj kije. 8,5187 km w ponad półtorej godziny. Wiem, ile czasu chodziłam, bo mi się skończyły wybrane piosenki w słuchawkach.
Nie mogę znaleźć mojej tabelki excelowej, co sama przeliczała kilometry i czas na spalone kcale. A nie lubię drugi raz konstruować tego samego. I muszę sobie obniżyć wysokość kijków, bo za bardzo bola mnie stawy w barkach... i nauczyć się znowu robić paseczek z postępami kijkowymi.
A może jeszcze basen się dzisiaj trafi.... byłoby miło.
MUSZĘ się mocno ruszać, bo mam czas do tylko 9 kwietnia na zrzucenie reszty balaściku, czeka mnie wystrzałowa impreza.
dziejka
7 marca 2010, 15:45taką mam nadzieję ,czary ,mary moze zadziała. Trzyma kciuki za dietę ,wage olej he,he.Buziaki
monimoni27
7 marca 2010, 12:57więc jak mu się zdarzy, to muszę odnotować, żebym nie zapomniała.
nanuska6778
7 marca 2010, 12:45Imposible:-) Ma to od urodznia... Włazi do rodzicielskiego łóżka na przytulanki... Żmiję sobie na łonie wychowałam:-)))
hanka10
7 marca 2010, 10:29Dziękuję za zaproszenie:) Też kiedyś namiętnie czytywałam fantastykę - teraz trochę mniej. Ja z moją wagą od kilku tygodni nie rozmawiam - stwierdziłam, że nie będę uzależniać mojego samopoczucia od jej fochów i problemów emocjonalnych:) Pozdrawiam
nanuska6778
7 marca 2010, 08:37Nasionka szt.2. jak się rozmnoży, to dam. Ale ostatnio morduję rośliny: robię im porę suszy... A sobie porę na złe węglowodany... I tak czuję się podle... Te Twoje mięsa dla mnie bomba (aczkolwiek "complicadillos"), ale rodzina generalne "niepomidorowa", więc nie bedę urabiać se rak po łokcie... bo i tak nie docenia... Perły przed wieprze...pardon Byczki:-)))
haanyz
7 marca 2010, 03:00Szkoda, ze nie! Czujesz jaki fajny grupowy porod Vitaliowy by mogl byc? I ile matek chrzestnych i chetnych do opieki! Ja bym z Toba mogla jechac na porodowke. Rodzilam swoje, rodzilam z siostra, rodzilam tez z kolezanka. Prawie jak akuszerka, choc to prawie czasem robi roznice;-)) I ja tez teraz bede jak terminator - tez jak zeszlej wiosny. I mezulo stwierdzil, ze mi nowy rower kupi, bo mam taki z 1800-tnego roku, z oponami do jazdy po lesie, ciezko sie na nim zapitala, a marzy mi sie damka;-))))
schizofrenja
6 marca 2010, 23:20bo mam naprzeciw bardzo blisko blok i bez zasłon ani rusz a żaluzji tudzież rolet - jeszcze się nie dorobiłam! A poza tym przy moim trybie pracy nie mam czasu, ha ha ha!
haanyz
6 marca 2010, 22:15A ja jak ta doopa kijki w samochodzie wozilam! Amasz mdlosci? Moze jestes w ciazy!!! Juhu!!!! gratulacje!!! Jola jest w ciazy!!!!!!!!
monimoni27
6 marca 2010, 22:13ja Cię proszę, nie załamuj mnie. Co to za marudzenie? Ty jesteś BÓG własnej woli (i mojej też) i symbol siły jak i wiedzy, . Waga bredzi - kup nową. Pozdrawiam. Dziś od 15-ej miałam odwiedzinki rodzinki, więc drinki, wiśniówka, ale za to nie jadłam, bo mi sie ruszać nie chce. Mam @ i to jest fajne wytłumaczenie. A że nie jadlam - to mam fazę gigant. I jest super. Nawet Góral jest super, choć często mam ochotę go nazwać "pan i władca", znajome? Buziaczki kochana kobieto
NieLubieKminku
6 marca 2010, 21:31a cóż to za armatnia impreza Ci się szykuje?? A z wagami racja .... moja też cos świruje ... olewam ją do przyszłego tygodnia :) Tobie też radzę :)
paskudztwoo
6 marca 2010, 21:29jakas szczepionka na bredzenie wag ??
mija11
6 marca 2010, 20:46...czy te wagi oszalały??? chyba tak!!! widzę, że u Pani to samo.... aaa... no i zaciskam te zęby, zaciskam... i niedługo to je chyba połamię:) trzymam kciuki, żeby wagi ruszyły:) pozdrawiam:)
renianh
6 marca 2010, 19:43Na tą wystrzałową imprezę to z pewnością ze swoim wyglądem już sie nadajesz.Ale zgadzam się z Tobą co do zbiorowego bredzenia wag.Moja wczoraj tez zupełnie bezzasadnie pokazała znaczną zwyżke ,dzis lepiej choc wczoraj prawie bezruchowo.Ech te wagi głupie ale bez nich też żle.
DuzaPanna
6 marca 2010, 19:21wysikasz :) Waga po prostu jeszcze nie wie, że schudłaś:)
alkapisz
6 marca 2010, 19:10niestety lodówka pełna,,........jutro wyjazd z wyprawka do wa-wy dla synów studentów..to wiesz ile dobroci lezy sobie spokojnie i czeka do jutra...oby w nocy jakies licho mnie nie popedziło albo co mi sie nigdy nie zdarza , zalunatykuje przypakiem w kierunku kuchni i drzwiczki same sie otworza przede mna i to nie bedzie moja wina przecież .... ;-)
zarowka77
6 marca 2010, 19:05a co mi pisalas;) ze jak sie przeglodze to i waga inaczej pokaze;)) bredzi bredzi;)) nie moge.. tabelka excelowa z przelicznkiem kijkow na kolorie;)) ja to sobie prowadze ewidencje przeczytanych ksiazek i obejrzanych filmow w 2010 roku;))
baja1953
6 marca 2010, 19:05Są różni ludzie... Dla mnie ruch z rana jak śmietana( jestem wesolutkim Skowronkiem...), a dla Ciebie, jak przypuszczam Sowy, popołudnie i wieczór są jednak lepszą porą na ćwiczenia...Dla każdego coś miłego:) Nie można walczyć z naturą:) Nie będę oryginalna... Jolu, ważysz malutko, bardzo malutko i naprawdę nie potrafię zrozumieć z czego Ty się odchudzasz... Z tego .."flaczka" nad gumką majtek? Ehhh, Ciesz się swoja figurką;) Pozdrawiam:)
pinia0
6 marca 2010, 19:02Śmietana jak się da to codziennie ;) Chyba ,ze wkroczy leń i foch to niecodziennie. Pozdro!
Justyna1956
6 marca 2010, 18:44idiotką zerwałam chwilowo wszelkie kontakty, a w ogóle to podejrzewam jakiś spisek domowy, bo oprócz nie,j spodnie które mam na sobie zaczęły mnie dziwnie cisnąć w pasie. jak się zdenerwuję to powyrzucam te cholery i pokarzę im kto tu rządzi. NIECH ŻYJE SPISKOWA TEORIA DZIEJÓW !!!
BasiaR.
6 marca 2010, 18:08przeciwko zbytniej eksploatacji. Masz świetne BMI , trochę więcej niż 18 lat i przyjmij to do wiadomości. Podejmujesz takie działania jakbyś ważyła ponad 100 kg. Twoja waga w/g wszelkich norm jest prawidłowa. Tu skasowałam jedno niemiłe zdanie, nie chcę się posuwać za daleko. Relaksu w weekend życzy Ci BasiaR.