Od dwóch dni mam gorące i nieustające łaknienie. Na buraczki na ciepło. Na jabłka, kilogram w dzień - czemu nie ? Na ogórki konserwowe - pół słoika krakusa do dwóch i pół kanapki. Mam dylemat, co dzisiaj najpierw pożreć. Bo w zamrażalniku znalazłam trzy rodzaje kalafiora (kalafior, brokuł i romanescu) do zrobienia na parze oraz marchewkę z groszkiem. I nie potrafię zdecydować, co chcę bardziej. Język mi z łakomstwa ucieka.
Waga dzisiejsza, oczywiście, wytyka mi natychmiast uleganie jednemu z grzechów głównych. Ale ja czasami kocham nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu!
Coś za coś. Jarzynki w nadmiarze - ale za to w kinie NIC!
Siedzą we mnie te jabłka wczorajsze i ogórki, nocą pożarte. Ale mimo widoku na wadze, mimo odczucia pełności, mimo ślinotoku... spodnie są akurat, ciut luźne.
Paseczka nie zmieniam.
ps. będzie erotycznie....
Odkryłam nową intensywność. Patrzenie na Pana i Władcę w TYM momencie. Gdy nic nie robi i tylko chłonie odczucia. Ile kobiecych "półprzysiadów" może wytrzymać leżący mężczyzna ? Setkę? Pół tysiąca? .... Liczyłam na dłuuuuugie ćwiczenia akrobatyczno-wysiłkowe. Przeliczyłam się. Ale i tak przyjemnie...
ps. raporcik po-wysiłkowy
czwartek - rower 47,44 km; patyki 8,33 km
piątek - rower 33,08 km
sobota - rower 21,71 km, za to w ostrym tempie
edit niedzielny : rower 25,56 km i rozwalona przerzutka oraz na patykach 5,63 km
DuzaPanna
27 maja 2010, 17:00Rozsiadłam się z gorącą herbatą i planuję spędzić miłe popołudnie z Twoim pamiętnikiem nadrabiając zaległości. :) Powiedz mi, Twój Pan i Władca, to nie ma nic przeciwko, że tak otwarcie o nocnych ćwieczeniach piszesz ?:)
LonelyGirl1401
4 maja 2010, 15:45ja też liczę na dłuuugie ćwiczenia akrobatyczno-wysiłkowe i nawet, gdy dwa razy do roku mam na nie chęć to nic z tego... Zabawne, gdy na rozgrzewce kończy się Twój trening :/ ale nawykłam... nawykłam, jak do wszystkiego. pozdrawiam Kochana ;* świetnie się Ciebie czyta. buźki :))
wiktorianka
4 maja 2010, 15:21tak ladnie....i otwarcie piszesz o seksie....thx
Kamao77
4 maja 2010, 08:35z tymi półprzysiadami, to warto wypróbować w 3/4 drogi hasło: "pamiętaj o swojej matce!" i troszkę czasu jeszcze zyskujesz :)))) a jabłka... ohhhhhh jak ja je ostatnio hurtowo wchłaniałam! teraz hurtowo myślę a i czasami wchłaniam mleczko w proszku :) ale jestem na protanie, wiec na razie uchodzi płazem :))
kasperito
3 maja 2010, 23:49pomidorki dobra sprawa a Ty jesteś kusicielka-sprawdzaczka, hihi:)
asialee
3 maja 2010, 23:21super piszesz fajnie się czyta pozdrawiam
renianh
3 maja 2010, 22:53Ale Ty jesteś szalona ,musiałby to byc ktoś zupełnie obojętny na Twoje wdzięki byś mogła liczyć na poważne spalanie kalorii w półprzysiadach.Najważniejsze ze było przyjemnie a rower i kije swoje robią .Gratuluję spadku,chudzinko.
Emwuwu
3 maja 2010, 22:36Ty jesteś po prostu "niemożliwa" z tą 'akrobatyką"!:) Ten Twój Pan i Władca to jakiś wyjątkowy szczęściarz jest,ha,ha Tiaaaa..ja też czasami kocham nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu i poddałem się temu w weekend w wyjątkową przyjemnością!:))
galaksy
3 maja 2010, 21:24Znowu mnie rozbawiłaś. Bez ciebie czegoś by mi brakowało na Vitalii. P.S. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam.
Ciupek
3 maja 2010, 19:53Nie no, aż tak tragicznie nie było ze mną. Aczkolwiek były moimi ulubionym podstawami. Póki co obchodzę je z daleka.
Malin.
3 maja 2010, 19:41Chętnie go cmoknę, ale nie jestem pewna czy własnie o to mi chodzi, szukam kogoś kto przejmię inicjatywę (nie mówię o zmuszaniu mnie do czegoś), a mi zostanie wtulanie sie w męskie ramię i wwąchiwanie sie w zapach perfum. Dajcie mi tu konkretnego faceta, no! Zazdroszczę takich zachcianek, chętnie sie zamienię, bo moje są bardzo obfite i kaloryczne. Ech, motzwujca jest moc Pani pamitnika, bo mam przemożną ochotę zrobinie czaegoś ze swym wielkim cielskiem.
bbbbwro
3 maja 2010, 18:30ale proszzz, użytkuj wedle woli. Mialam na mysli to, ze po tych paru drinkach taaaka bylam sliczna jak gitara elektryczna. ale mi przeszło hehe. moze powinnam utrzymywac staly poziom alkoholi we krwi? hehe
Camarillaaa
3 maja 2010, 18:16Hehehe z półprzysiadami to ja już dawno wiem, że nie ma co liczyć na to iż w tej formie dłużej spalisz kalorie :) no chyba, że będziemy to robić 2,3,4 raz pod rząd wtedy tak :) nie wiem jak Twój ale mój młodszy ode mnie mężczyzna potrafi mnie wtedy zadowalać godzinami :)
Klara76
3 maja 2010, 16:58... ten wczesny Machulski, Kingsajz, Vabank, Seksmisja, oraz inne typu Mis, Poszukiwany Poszukiwana, itd ... To byly filmy! W domu moich rodzicow kultowym filmem byl dla nas wlasnie Kingsajz. Do tej pory mowimy do siebie "Na malucha??? Na malucha!!!" ;) No to spadam, mysia dziura lub hydraulicznym szlakiem ;)
Klara76
3 maja 2010, 16:49i faktycznie byly super! A co innego mam oblookac?
alkapisz
3 maja 2010, 16:36Jolu, Baja mi powiedziała,ze wiesz jak się ściąga pasek km , % itp ..... kiedys faktycznie widziałam u Ciebie ściąge do pobrania i zapisania ,ale teraz jej nie moge odszukać.Jakbys była tak miła i podrzuciła mi skąd i jak sie pobiera paseczek to byłabym bardzooo wdzięczna ..;-)
yaschy
3 maja 2010, 14:47Spalone pewnie wszystkie te ogórki i zachciewajki:) nawet jeśli ćwiczeń tylko trochę:))
CuraDomaticus
3 maja 2010, 14:24to tak tylko sobie napisałam :) Sama części nie użyłam jeszcze nigdy. Ale czasopisma natrętnie do tych wszystkich kosmetyków zobowiązują :)
baja1953
3 maja 2010, 12:49Ja już zapomniałam jak to jest być matka maturzysty ( 14 i 12 lat temu...)... jakoś specjalnie nie przeżywałam chyba tego okresu, ale być może , że źle pamiętam:) Świetnie natomiast pamiętam swoją maturę... W dzień matury z języka polskiego Polskie Radio przyniosło radosną wiadomość: w Gdańsku urodziły się pięcioraczki;) Wierzę, że okłady z rumianku lub herbaty pomogą dziecku...trzymam kciuki za Młodą:)
anaka19
3 maja 2010, 12:29a może Ty zaciążyłaś??? Takie zachciewajki i ochota na sex, to wychodzi mi na jedno.