Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powróciłam z Karpacza!!!!!!!

Wróciłam z Karpacza, ale ze złości nic nie pisałam , tylko troszkę pozaglądałam do Was. Jestem wściekła na siebie, bo przytyłam 0,3kg , ale gdyby nie wielogodzinne spacery , to utyłabym spokojnie 2 kg. Już więcej nie wezmę w hotelu całodziennego wyżywienia, bo człowiek ma zakodowane, że jak zapłacone, to nie można posiłku opuścić. Jedzenia było dużo za dużo i do tego bardzo smaczne , domowe i do tego codziennie na deser bardzo pyszne ciasta, pieczone przez szefową tak jak w domu. Jednym słowem "popłynęłam".. Uratowały mnie troszkę spacery po 5-6 godzin codziennie , ale zamiast przy okazji zgubić ze 2 kg , to wyszło jak zwykle. Troszkę to potrwa,  nim wrócę na właściwe tory, bo narazie żołądek mam rozciągnięty do granic wytrzymałości i ciągle chce  mi się jeść. Mieliśmy w planach jeszcze wypad do Karpacza w listopadzie / fajna promocja dla seniorów + 50/ , ale napewno za karę odwołam rezerwację . Czekam na Wasze komentarze i z góry dziękuję za wszystkie krytyczne uwagi. Zamieszczę zdjęcia z Karpacza jak je obrobię. Pozdrawiam wszystkie moje "psipsiółki" i koleżanki niedoli. Krystyna 
  • alam

    alam

    23 września 2010, 08:44

    Ale nie masz powodów, żeby być na siebie zła! A te 0,3 kg to na pewno przyrost tkanki mięśniowej!!!! Buziaczki!!!

  • uleczka44

    uleczka44

    20 września 2010, 23:16

    Krysiu, pomyśl, czy te wszystkie pyszności, które zjadałaś z apetytem nie warte sa teraz 30 dkg. Przeciez wiesz jak sie ich pozbyć. Ja wiem, że łatwo jest pocieszać, gorzej zrzucać nadbagaż, ale co pojadłas to Twoje. Potraktuj ten wyjazd jako przerywnik dietkowy. A teraz zakaszesz rękawy ido walki z wagą.

  • zosienka63

    zosienka63

    20 września 2010, 22:30

    no co ty , nie tylko ty tak masz ., Ja tez jak jestem na wyjeździe to pozwalam sobie na więcej i jak wracam to zabieram się za dietkowanie . Zobaczysz wejdziesz na właściwe tory . A jeżeli chodzi o ten wyjazd w listopadzie to jedź , i wypoczywaj , ciesz się każdą chwilą . pozdrawiam Stasia

  • HannaStrozyk

    HannaStrozyk

    20 września 2010, 21:46

    to jest nic te pare dkg ale to prawda ze nie jest latwo znowu wejsc na wlasciwe tory.U mnie tez te wyjazdy wykanczyja mnie a pozniej niestety ciezko to stracic.Niestety bierzmy sie za siebie. Pozdrawiam

  • elasial

    elasial

    20 września 2010, 21:17

    zdrowie najważniejsze! Jeśli sama sobie zakażesz czegoś- ok,ale żeby popsuć sobie super wypad do Karpacza,to nie rozumiem!!! Co się stało? 30 deko? No nie żartuj!! Mięśni Ci przybyło,jeśli spacerowałaś tak długo!! A co miałaś przyjemności - to Twoje! Jesteś na dobrej drodze,wiesz jak ...i do przodu!!! My Cię tu przypilnujemy!!! ;-))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.