Podaję przepis na moją sałatkę z fetą
sałat różnych ulubionych 80 gram
to jest niecałe pół opakowania mieszanek fit & easy + kilka dużych liści lodowej
ale przecież można użyć swoje ulubione sałaty, niekoniecznie różnogatunkowe i kolorowe
na sucho posypuję pylistym pieprzem, rozcieranym w palcach suszonym tymiankiem i solą, lekko mieszam
potem niecała łyżka zupowa greckiej oliwy, i znowu mieszam, aż każdy liść pokryje się cieniusieńkim mazaniem oliwy i ziółek
odstawiam, niech stoi
2 albo 2 i pół dużego pomidora kroję, ze skórą, na małe kawałki, takie wielkości 1/3 małego palca
każde skrojone pół pomidora wyrzucam na sałaty i solę każdą wrzuconą warstwę
lekko posypuję pomidory suszoną bazylią, mam teraz taką grecką nieotartą, wykruszam ją z gałązek i ogonków nad pomidorami
ale używałam też bazyli normalnej, naszej sklepowej, trochę mniej zapachu, smak ten sam
mieszam, niech sobie postoi z 10 minut i niech pomidory lekko puszczą sok
fetę kruszę palcami, na taka porcję sałat wykruszam nie mniej niż 50 gram, kawałki nie większe niż mały paznokieć
feta leży na wierzchu sałat. posypuję uważnie tylko ją dużą ilością bazyli i nie mieszam
(rejsowa koleżanka dodawała jeszcze ciemne lub bordowe oliwki i czerwoną cebulę, mi to nie pasowało, jak jadłyśmy na jachcie z jednej michy, to ona wyjadała oliwki, a ja starałam sie nie nabierać łyżką cebuli)
(można oczywiście uzyć mniej soli lub zrobić bez soli, ja solę wszystko, dosalam . . . od zawsze i ja i mój tata, a ciśnienie mamy niskie, niziutkie i żadnych kłopotów z nerkami i innymi organami podobno podatnymi na niszczycielski wpływ soli; jak sie mocno spocę latem na rowerze, to po powrocie często nasypuję sobie solniczką sól na dno garści i łapczywie wylizuję...)
Ach, to wszystko robię w wielkiej szklanej misie, cały czas widać kolory. I czuć zapachy i smaki.
W trakcie robienia staję się coraz głodniejsza, ale nie podjadam, ćwiczę silną wolę
I potem też nie rzucam się jak sęp na padlinę
Pachnąca kolorowa micha stoi na stole, jakieś 3 metry od mojej pracy. Co pewien czas podchodzę i pakuję dwie łyżki do paszczy. Albo trzy.
Niby posiłek w sumie i niskokaloryczny i objętościowo niewielki. Ale po powolnym zjedzeniu mam tak milutko przejedzony brzuszek. No i starcza mi napełnienia na 4 godziny prawie.
Acha, nie jem tej sałatki codziennie, tylko 2 - 3 razy w tygodniu. Bo psychicznie i myślowo wydaje mi się, że to za mało.
To wycięte obrazki z opakowań tych fet, które lubię
Vitaliowo
Setny raz to odkrywam i wciąż zapominam. Że jak się je niedużo i nie podjada - to się chudnie !!!
Wczoraj czasu nie miałam.
1: mleko tłuściutkie, wiecej niż szklanka + góra osobistego musli z owocami suszonymi
2: plastry szynki 3, łyżeczka, no, może półtorej, wysokosłodzonego dżemu, w biegu
3: ruskie pierogi, 4 duże, w domu robione, sute, polane stopionym masłem
4. kolba kukurydzy, brzoskwinia, piętka chleba, pół jabłka, łyżeczka śmierdzącego sera z zieloną pleśnią
5. 2 drinki
do tego 30 km na rowerze w zimnicy + baton prawie energetyczny, nestle wiśnia musli
a waga dnia następnego 80 deko w dół !!!
Zeskoczyłam o poranku ze szklanej wagi lekko jak motylek i pląsałam radośnie w samych majtasach.
BettyBoop6778
20 października 2010, 11:14Dzieci z mojej szkoły nie mogę. Poza tym, w Hiszpanii dzieci po pierwsze sa w budzie do 17.00, z przerwa od13.00 do 15.00 - wtedy właśnie pracuję, i o 17.00, czyli zanim by do mnie zjechały, to zrobiłaby się 18.00, a po drugie rodzice wola posłać dziecko do jakiejś akademii, szkoły...
baja1953
20 października 2010, 10:39Zrób to dla mnie, proszę...utyj jak beka...:) No, tak, ale Twoja beka pewnie będzie ważyć z 57 kg i będzie chuda jak szczypiorek...Każdy ma taką bekę na jaka zasłużył...:) Pozdrawiam, fajnej zabawy:)
Semilla
20 października 2010, 10:14.. że to wcale nie mit! Widziałam na własne gały tę przeplatankę tłuściatych kobiet i pięknych mężczyzn! Ale Hiszpania i tak kusi, klimatem i pięknem, kiedyś wygram w lotto i tam będę spędzać jesienie i zimy, czyli 3/4 roku...
renianh
20 października 2010, 00:40A ja wierzę w dobroczynną moc szczepień .Szczepię się p/grypie już ponad 10 lat .Nie zaszczepiłam się tylko jeden raz 4 lata temu .Wróciliśmy z wakacji późno było wciąż ciepło ,póżniej mąż miał cały czas katar (okazało sie ze alergiczny) więc ja nie poszłam bo on sam później by nie poszedł i tak zeszło do 1 listopada.Pojechaliśmy za Wrocław na groby moich rodziców zawierucha była okropna w rodzinie dzieci pełno chorych ,zaraziłam się i byłam tak chora jak nigdy .Trzy antybiotyki i ponad miesiąc chorowania ( oczywiście pracując ).Kaszel przeszedł mi dopiero wiosną po nartach To była moja jedyna grypa od ponad 10 lat ,zdarzają się tylko 1-2 dniowe przeziębienia ,rzadko.Szczepienia są świetną formą zapobiegania chorobom.Ja wierzę w ich skuteczność.Nawet jeśli nie uchronią przed chorobą pozwolą ją łatwiej zwalczyć.
Semilla
20 października 2010, 00:25Dziękuję Jolu za miłe słowo. Oczy to wynik prostej linii genetycznej - po tatusiu :) Po tatusiu niestety też biust odziedziczyłam, ale z tego co piszesz w Grecji można sobie powiększyć.. Za rok wakacje na Olimpie, jak nic!! ;)
Semilla
20 października 2010, 00:06Z braku czasu dawno mnie tu u Ciebie nie było! I wiesz co? Bardzo dobrze! Teraz Cię będę miała dużo, zaserwuję sobie końską dawkę Joli, w której uwielbiam się zaczytywać!
renianh
19 października 2010, 22:22Nie jeśc za dużo i sie ruszac ,proste ale jakie trudne w praktyce.Ja sie nie dziwie że taka szczuplutka jesteś skoro taka sałatka starcza Ci na 4 godziny.Ja robię czasami podobną i zjadam do obiadu a nie zamiast.
uleczka44
19 października 2010, 22:00taką sałate robimy często w domu, dla urozmaicenia, z różnym natężeniem poszczególnych ziół. Tylko ja jej prawie nie solę. A swoją drogą zaskoczyłaś mnie tak precyzyjnym przepisem. Że o wagowym spadku nie wspomnę.
anka70
19 października 2010, 18:58I po raz setny tak samo jak ty zapominam i pamiętam.......I tak w kółko.Ale cieszę się i gratuluję ,że już tak nie wiele zostało ci do zrzucenia.Pozdrawiam i miłego wieczorku. !
bebeluszek
19 października 2010, 17:18pozalowalas mi tej zlotej jesieni i sie rozpadalo! no! przeciez to zloto tutaj na wage zlota....no kurde! ale jest szansa na zloty ranek. bo tu ranki sa na ogol zlote a pozniej to juz nie wiadomo.....a tak sie ta salatka grecka chwalisz, ze az chyba sie poporsze o miche na mulionerow....no.....jak myslisz, daloby sie????? to nam chociaz w boki nie pojdzie....nie jak jakies tam torty... :)
luckaaa
19 października 2010, 16:08Dzieki za przepis na twoja salatke . Wyprobuje dzisiaj : )))
BettyBoop6778
19 października 2010, 14:33Jola, ale to nie "masło kasztanowe", tylko "mus kasztanowy". Szukaj w lodówce. Potem jeszcze jest "puree kasztanowe" z cukrem lub bez, wśród marmolad. Bywa w słoiku lub puszce. Dla mnie bomba (kaloryczna też:-), ale ludzie mawiaja, że mdłe.
wiktorianka
19 października 2010, 13:13heh...prawda to...prawda....ja uparta zwolenniczka protein przyznaje Ci racje...moja waga od kilku juz dni rowniutkie 59....zmienilam pasek ....i jem wszystko...i wiesz co??....nawet na odrobinke slodkiego sobie pozwalam....ale zamiast ...np zamiast chlebka....i jest suuuuper...pozdrawiam cieplutko
baja1953
19 października 2010, 12:17Schudłaś dużo, tzn dużo straciłaś na wadze... pewnie dlatego, że uczciwie wypisałaś wszystko co zjadłaś Niby nie było tego mało...... Tak byłoby u każdej z nas, także tej" niesprawiedliwie grubej":, która jada jak ptaszyna( posiłki główne), ale podjada miedzy nimi 5 razy tyle... To podjadanie to powód wszelkiego zła...;) No i te cholerne słodycze, które wciągają w bagno bezwoli i otwartej na cukier paszczy... ja mogę nie jeść słodyczy( i to jest najlepiej), natomiast mało jeść nie umiem, natychmiast rzucam się wszystko co jest w zasięgu wzroku....czyli abstynencja codzienna i rozpusta odświętna, to jest droga dla mnie...I oby tych świąt nie było za dużo...:) A puchar z deserem "Casablanka" zjadłam bez trudu.. A oblizywałam się jeszcze długo po...;) A sałatkę z fetą też lubię... Lubię Grecję, jej klimat i smaki... Pozdrawiam:)
dora77
19 października 2010, 11:57prawda stara jak swiat i ja o niej pamietam przez cały dzień ale przychodzi wieczór i się rzucam na zarcie, ehhhhhhhhh a potem płaczę że nic nie chudnę,........... stara i głupia jestem, pa
bebeluszek
19 października 2010, 11:27najwidoczniej potrzebujesz :) kazdy ma swojego fiola :) ja tam bez zielonej z figa zyc nie moge! :D a wszedzie, gdzie moge, dodaje czosnek...i moj tato tez....genetycznie nam sie jolu udzielilo :)
bebeluszek
19 października 2010, 11:16...salatka brzmi...soczyscie, tylko ja bym tez musiala robic w oddzielnej misie...bo jak dla mnie feta jest tak slona, ze juz wiecej soli bym nie uzyla :) co chatka to zagadka. imogen heap....jolu, bebeluszki maja wtyki! ot co!
adador77
19 października 2010, 11:16te spadki sa takie mile, a te zapracowane i niepsodziewane jeszcze milesz:) Moja waga dzisiaj poszybowala w gore....ale ja wiem, ze to sen. W tygodniu nie bede na nia zwracala zbytnio uwagi. Zobaczymy co przyniesie weekend. Roweruje w deszcz i zimno i nie zamierzam konczyc sezonu:) a wszysycy przezibieni dookola a ja nie:)
elkati
19 października 2010, 11:03Mulionorowego jakżeby inaczej - przecież się taka 76kg nie pokażę... mogłabym ale mi się nie chce ;)))