Dziś był ciężki dzień... przeprowadziłam ciężką rozmowę z mężem a propo przyszłości naszego małżeństwa.. to ostatnia moja próba... więcej nie będzie.... nie chce mi się nawet gadać o niczym... nie będę Wam smucić... do juterka słońca...
podam tylko rozliczenie z postanowieniami...
1. dni bez słodyczy
2. minuty ćwiczeń
3. rowerkowe kilometry
4. wyprawa skakankowa
1. Warszawa-Lizbona 3217 km - 2000km zaliczone - zostało 1217km
2. Lizbona-Madryt 604 km
3. Madryt-Paryż 1219 km
4. Paryż-Bruksela 291 km
5. Bruksela-Amsterdam 191 km
6. Amsterdam-Berlin 643 km
7. Berlin-Berno 879 km
8. Berno-Rzym 848 km
9. Rzym-Wiedeń 1029 km
10. Wiedeń-Ateny 1594 km
11. Ateny-Sofia 711 km
12. Sofia-Bukareszt 383 km
13. Bukareszt- Kiszyniów- Kijów 914 km
14. Kijów-Bratysława 1208 km
15. Bratysława-Praga 327 km
16. Praga-Warszawa 598 km
17. Warszawa-Mińsk 560 km
18. Mińsk-Wilno 196 km
19. Wilno-Ryga 242 km
20. Ryga- Talinn 307 km
21. Tallinn-Moskwa 1022 km
22. Moskwa-Helsinki 1151 km
23. Helsinki-Sztokholm 465 km
24. Sztokholm-Oslo 515 km
25. Oslo-Kopenhaga 542 km
26. Kopenhaga-Londyn 1063 km
27. Londyn-Dublin 538 km
28. Dublin - Warszawa 2040km
Profesjonalistka
4 stycznia 2011, 11:20Smutno sie czyta gdy bliska mi osoba jest w rozterce.Marlenko juz nie raz w zyciu klocilam sie ze swoim mezem ale po tylu latach nie umiemy sie do porzadku poklocic...zdajemy sobie sprawe ze tylko chyba zdrada moglaby nas rozdzielic no i oczywiscie smierc... Zycze Ci aby wszystko dobrze sie miedzy wami ulozylo i zebyscie byli kochajaca sie i nie umiejaca bez siebie zyc rodzina. Przytulam i sle buziaka :-)
Bogusia29
4 stycznia 2011, 10:29Nic mądrego nie mam do powiedzenia po za tym, że ściskam i życzę Ci jak najlepiej.
marcelka55
4 stycznia 2011, 08:58Bardzo mi przykro, że tak się niedogadujecie z mężem :( Może trzeba przyczyny poszukać Waszych kłopotów? Powodzenia!
Ebek79
4 stycznia 2011, 08:41Myślałam, że wszelkie kryzysy macie już za sobą. Trzymam kciuki. Wiesz... Ja też miałam poważną rozmowę z mężem. W końcu po latach wywalczyłam decyzję o drugim dziecku. Ale jak tylko mąż się zgodził, to zaczęłam mieć ogromne wątpliwości, ech... Zaraz sobie skopiuję tą wyprawę skakankową i będę skakała. Kurcze, tylko nie potrafię zrobić tych pasków! Próbowałam z tej strony, z której mają twoje koleżanki z akcji skakankowej, ale mi nie wyszło. Wszystko pięknie, tylko jak potem kopiuję link, to paska nie widać:/ Trzymaj się laseczko!
Alianna
4 stycznia 2011, 08:08przetrwać trudne chwile, zachowując przy tym poczucie godności i szacunku do samej siebie. Masz w sobie siłę, jak widzę, więc zwyciężysz...
GoSiA85K
4 stycznia 2011, 07:48Nic się nie martw... Ja miałam taką rozmowę prawie rok temu... Mi się nie udało, Tobie uda się na pewno, bo równowaga być musi!!!!
Kwiatuszek80
3 stycznia 2011, 23:19kochana nie smuć się będzie dobrze zobaczysz wszystko się ułoży głowa do góry śpij dobrze
marleninka
3 stycznia 2011, 23:16co się z nimi dzieje? plaga jakaś czy co???? może na prv zdradzisz co jest grane? ściskam serdecznie:*