gotującą i jedzącą
bo przyjechały dzieci
oboje są w domu
a w niedzielę i sobotę byl jeszcze Stasiek
i była Marina, ta prawie-rodzinna młodziutka Rosjanka
i była znowu kura w jabłkach i rydzach
i inne pyszotki
też jadlam
waga stabilnie ponadpoaskowa, czyli od kilku dni na zmiane 58,3 oraz 58,4
chyba jutro zmienię pasek
aż dostaję gesiej skórki ze strachu, ile bym widziała na osobistej wadze, gdyby nie moje codzienne kilometry rowerowe
BigBaba1
23 sierpnia 2011, 21:38Chyba nie jestem typemmatki Polki za to jestem świetna matką na odległosc, bo jak córa ląduje z wojarzy ,wycieczek i wypraw to zawsze musi na nią czeka culubiony pokarm i świeża,wywietrzona pościel.Pozdr ;-)
madora
23 sierpnia 2011, 20:55matki - polki mamy, że jak dzieci do domu wracają to my dwoimy się i troimy byleby im pyszności pod paszcze podstawiać. Bo tak naprawdę to właśnie przeróżne nasze specjały będą im się m.in kojarzyły właśnie z domem rodzinnym. I niech tak będzie tak jest dobrze. Więc gotuj, dogadzaj dzieciom, i ciesz się ich obecnością. Pozdrawiam
bebeluszek
23 sierpnia 2011, 13:34wiatru NIET! nawet o 6 rano. Nawet przy biegu z gorki. Jest 34 stopnie i ruchow powietrznych brak. Poczekam. Cmoki matko Polko!
dziejka
23 sierpnia 2011, 11:30to chyba nasza cecha narodowa. Dzieci w domu ,matki w kuchni he,he. Dziękuję za komentarz w moim pamiętniku. Taką traumę kiedyś przerabiałam. W trakcie lotu zepsuł się samolot i lądowaliśmy awaryjnie w Kairze. W domu w nocy nie miałam podłogi tylko wielką dziurę .Skończyło się wizytą u lekarza ,bo nie dawałam sobie z tym rady. Przez 10 lat nie wsiadłam do samolotu. Teraz latam sporadycznie , jak siedzę w samolocie ,to pot mi kapie z rąk ,aż wylądujemy. A minęło już 20 lat od tamtego zdarzenia.Pozdrawiam
baja1953
23 sierpnia 2011, 07:33Dogadzaj, dogadzaj potomstwu, w ten sposób wszystkie mamy okazują dzieciom miłość...:) A ważymy prawie tyle samo!! różnica tylko 10 kg...::)) Hej...;))
uliczka7
22 sierpnia 2011, 23:57Tak... to nieuniknione ...gdy dzieci w domu to my zamieniamy się w dogadzające kuchareczki:) A wyrzutów sumienia z powodu tortu nie mam!!!!!!! To zamierzone grzeszki były przecież :)
kitkatka
22 sierpnia 2011, 23:48Skąd wytrzasnęłaś rydze? Pozdrówka
renianh
22 sierpnia 2011, 23:00To tak jak ja gdyby nie moja aktywnośc juz byłabym hipopotamem .Jolu a co w tym roku tak nic nie kijkujesz ,wiem zawody rowerowe trwają .