Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 80... Ciężka próba przede mną....


Dziś czeka mnie dzień nerwów... po pierwsze czekam na telefon w sprawie pracy Grześka.... i mam dziwne przeczucie że wogóle nie zadzwonią.... nie wiem czemu....
po drugie mam dziś pilnować mojego "od diabła oderwanego" bratanka... jest o 3 miesiące starszy od Kingi ale zachowuje się jakby był o rok młodszy... normalnie po 5 minutach jego pobytu dom wygląda jak po tajfunie... no ale trzeba sobie pomagać więc z nim zostanę... no cóż... tak więc dziś nerwy,
nerwy i jeszcze raz nerwy.... ech


a najgorsze jest to że będzie w czsie kiedy Kinga śpi i chyba jej dziś nie położę... i jeszcze jedno najgorsze... nie będę mieć czasu żeby ćwiczyć... może coś się da z tym zrobić... no nie wiem ale obiecuję że spróbuję!!!!!

całuję Was kochane... i proszę jeszcze raz o modlitwę w ten piękny u mnie środowy poranek.. za powodzenie mojego męża... ja już się chyba z 5 razy dziś modliłam....

            
    
WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:           
2 kromki chleba (75g), serek "wiejski" (105g), dżem truskawkowy light (66g) = 329.73kcal

II ŚNIADANIE:
2 frakfurterki (71g), pieczywo chrupkie żytnie (52g), ketchup (16g) = 354.42kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
1 kieliszek likieru (60ml) = 150kcal,

                                                                                                  Zjedzone:
                                                                                                      834.15kcal,
                                                                                                  Spalone:
                                                                                                               0kcal,

jak widać z tych wszystkich nerwów zapomniałam że to popielec... przypomniałam sobie jak miałam w ustach przedostatni kawełek drugiej kiełbaski... więc było za późno.... obiadu nie jedliśmy bo nam się nie chciało... oboje z nerwów.... kieliszek likieru wieczorem mchyba zdradza już jaki był wynik modlitw... ;)

ach ćwiczeń nie było. rano przyjechała kumpela, jak ona wyszła przywieźli bratanka, jak go zabrali wrócił Grzesiek... a potem to już długa historia... ale obiecuję jutro poćwiczyć za 2 dni!!!!!

  • Oliwka21

    Oliwka21

    6 lutego 2008, 22:32

    Jest już wieczór więc mam nadzieję,że wszystko czego oczekiwaliście od dzisiejszego dnia w pełni się zrealizowało.Poprosiłaś o modlitwę myślę,że może ona zdziałać o wiele więcej niż wszystkie kciuki zebrane do kupy więc obiecuję Ci ją. Pozdrawiam serdecznie :*

  • lenina

    lenina

    6 lutego 2008, 16:33

    ja jestem dobrej mysli i zycze Ci z calego serca, zeby Twoj mąż dostal ta prace! mam nadzieje, ze dzis nie bylo az tak zle. od poniedzialku dolaczam do Ciebie z cwiczeniami, nie ma bata. gadalam z moja nauczycielka do wf-u i ona powiedziala, ze byc moze pomimo, ze nie mam nadwagi nie mam przerwy pomiedzy udami, bo mam miesnie sflaczale na nogach kurde, dlatego musze cwiczyc. buziaki :*

  • emidaw

    emidaw

    6 lutego 2008, 15:53

    w ktorej mam rozpisane kalorie. Tylko 150 gram a nie pół kilo. Tak miałam napisane ale zaraz to sprawdze u innego źrudła.

  • elia12

    elia12

    6 lutego 2008, 14:39

    a wiec licz wedle tej nie musi by mysle az tak mega dokladnie :):) chyba ze znajdziesz cos w necie co ci pozwoli na lepsze oblicznie ja tamta wczesniejsza chyba kadrowalam z tej dzieki wielkie wogole :)

  • bbetka

    bbetka

    6 lutego 2008, 14:09

    Jawierze ze sie uda! Mam nadzieje ze zadzwonia! Chcialabym zebys byla szczesliwa:)

  • elia12

    elia12

    6 lutego 2008, 13:46

    wyslalam nie wiem czy doszlo zycze powodzenia w tym hardcorowym dniu :)

  • Izabellll

    Izabellll

    6 lutego 2008, 11:23

    to nerwówau Ciebie, ale pomyś, że ścigając takiego malca też spalasz kalorie. Czy ten Leg Magic to jest takie urządzonko, co reklamują w telewizji (nogami w bok się ćwiczy)? Czy to jest efektywniejsze od steppera, bo zastanawiam się nad kupnem. Pozdrawiam.

  • kati75

    kati75

    6 lutego 2008, 10:59

    nerwow i to jakich czekac na telefon i opiekunkabyc wspolczuje a u mnie to nie jeden dzien byl trzy byly ale dzieki Bogu po 10 dag na dzien ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.