Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 92... Głupi to ma zawsze szczęście...


O sobie oczywiście piszę.... bo jak inaczej... jak można jeść tyle co ja i to takie cuś jak pizza!!! i nie ponieść konsekwencji???  a no można... wchodzę dziś na wagę a tu co??? nadal 61.5.... a po wizycie w łazience 61.3... no ale nie zmieniam paska.... podejrzewam że gdyby nie moja laba byłoby mniej a tu jeszcze babodni od jutra.... a ja stoję na wadze i własnym oczom nie wierzę!!! ale kochane nie wolno brać ze mnie przykładu!!!!!

dziś pewnie cały dzień będę myśleć o mężu... biedactwo poszło dziś do nowej pracy...
                                               
a już wczoraj wieczorem się denerwował... wyobrażam sobie co się będzie działo dziś... już rano wychodził roztrzęsiony.... wiem że da sobie radę bo samochody to jego wielka miłość i nie ma możliwości żeby go zagiąć... obawiam się tylko o język ale mam nadzieję że nie będzie źle....  a w razie problemów pójdzie na jakieś lekcje i już!!!!! 
                                                                              

idę teraz zobaczyć co u Was bo strasznie Was zaniedbałam... buziaki!!!!

WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (67g), serek wiejski (100g), dżem truskawkowy light (48g) = 274.28kcal

II ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (70g), serek topiony light (34g), wędlina (34g), pomidor (54g) = 250.76kcal

PO TRENINGU:
banan (96g) = 91.20kcal

OBIADO-KOLACJA:
makaron (75g), tuńczyk w sosie własnym (71g), koncentrat pomidorowy (60g), oliwa z oliwek (5g) = 434.78kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,

                                                                                     Zjedzone:
                                                                                                   1051.02kcal,
                                                                                     Spalone:
                                                                                             orbitrek 363kcal,
                                                                                          ćwiczenia 280kcal.

ĆWICZENIA NA DZIŚ:
rozgrzewka z Vitalią,
ćwiczenia z Vitalią,
orbitrek 60 minut => 16.28km,
rozciąganie z Vitalią.

Do wyprawy dziś dodaję: 16.28km + 9.33km = 25.61km....

Kurcze z tego przejęcia i zamyślenia zapomniałam dziś o Leg Magic.... no trudno...
  • EliskA25

    EliskA25

    18 lutego 2008, 22:15

    Cuda jednak czasem sie zdarzaja:)- ja tez tak mialam tylko ze moje jedzonko(wszystkiego co niezdrowe a dobre-niestety) trwalo przez kilka dni a jakie bylo moje zdziwienie gdy stanelam na wadze i waga pokazala kg mniej! A moze Ty tez sie stresowalas razem z mezem i stres tak podzialal hmmm...? W sumie nie wazne- liczy sie ze waga spadla:)

  • bbetka

    bbetka

    18 lutego 2008, 22:11

    Dawno sie nie odzywalas...co u Cebie jak dietka? Ja troszke zeszlam i dodalam swoje zdjecia spojz jaki ja mam problem z udami! Ehhh masz duzo lepsza figure od mojej... Buziaczki kochana!:*:)

  • Oliwka21

    Oliwka21

    18 lutego 2008, 18:18

    Cieszę się, że chociaż Ty się trzymasz i waga pozytywnie Cie zaskakuje. Dziękuję za komentarzyk.Zamierzam wykorzystać Twoje rady przy następnej wizycie w domu bo tutaj takich problemów nie mam na szczęście. Pozdrawiam serdecznie :*

  • Dobro0

    Dobro0

    18 lutego 2008, 16:03

    Ja tez grzeszylam pizza w sobote ale nie tylko... W sobote rano upieklam muffiny...Cos mnie naszlo, a jak je juz upieklam to i zjadlam:( taka jestem madra! Cieszy mnie, ze sie powoli poukladalo z praca;) pozdrawiam i podziwiam wytrwalosc

  • kapsell

    kapsell

    18 lutego 2008, 13:05

    a o tym to nie pomyslalam:) no tak ta babka to byla nagroda dla mnie, niech bedzie.Szczerze mowiac to zasluzylam na nia.Ciesze sie ze u was zaczyna sie znowu ukladac, buziaczki

  • jess80

    jess80

    18 lutego 2008, 11:31

    to zawsze pewna doza stresu, oby Twoj maz jak najmniej go dzis przezyl... buziaki:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.