Witajcie!!!
Oj nie jest ze mną dobrze.... Waga stanęła i ja też... przestałam ćwiczyć!!!! mogłabym napisać że mam wiele rzeczy do zrobienia, że babodni itd.... bo tak też jest ale... to niestety tylko dobre wytłumaczenia..... mnie się zwyczajnie nie chce!!! i już... co się będę oszukiwać... Leń jestem.... Dobrze że chociaż dieta jako tako idzie bo w miarę koło tego 1000kcal blisko jestem każdego dnia.... nie mógłby mnie ktoś kopnąć w tyłek??????
Doszłam do wniosku że muszę sobie ustalić jakiś plan ćwiczeń tak żeby to nie kolidowało z wolnymi dniami mojego męża... jak już będę wiedzieć w którym i jakim systemie zmianowym pracuje to wtedy będę wiedzieć ile dni będę mieć w danym tygodniu na ćwiczenia... muszę tak zrobić bo wiem że jak on jst w domu to ja ćwiczyć nie będę... jest wiele powodów takiej decyzji.... ale wszystkie składają się na jede wniosek... mąż w domu = relaks..... myślę że minimum 3 dni w tygodniu ćwiczeń i dwa dni (całe) ruchu w pracy w weekend w zupełności wystarczą....
No to by było na tyle... wyspowiadałam się i trochę mi lepiej... tylko nie krzyczcie za bardzo...
Buziaki!!!!
WIECZÓR:
dziś zjadłam:
ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (85g), salami (7g), pasztet firmowy PROFI (12g), majonez (6g), ketchup (10g) = 292.09kcal
II ŚNIADANIE:
2 Activie waniliowe (250g) = 130kcal
OBIADO-KOLACJA:
kotlet drobiowy nadziewany serem żółtym i wędliną (175g), buraczki na ciepło (197g) = 522.95kcal
do tego:
kawa z mlekiem i cukrem = ok.100kcal.
Zjedzone:
1045.04kcal,
Spalone:
0kcal.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
menevagoriel
21 lutego 2008, 21:28jqa Cię całkowicie rozumiem. Ja też nie mogę ćwiczyć przy chłopaku, bo On się po prostu ze mnie śmieje :) Wec taki plan tygodnia to bardzo dobry pomysł. Pozdrawiam
Eleyna
21 lutego 2008, 17:13ja tez sie od dzis biore ostro za dietke i cwiczonka, bo ostatnio to byla calkowita klapa pod kazdym wzgledem.Pozdrawiam, a tak poza tym supeer Ci idzie, 10 kg w ciagu trzech miesiecy, superowy wynik
jess80
21 lutego 2008, 15:34tak czasmi jest... a najwazniejsze bys cwiczyla jak juz bedzie wszystko jasne, nawet 3 dni w tyg dobre, buziaki:-)
gosiuniaaa
21 lutego 2008, 14:50Kochana schudłas 10 kg w 3 m-ce!!!to jest sukces wiec nawet nie marudz ze teraz sie poddasz!!!kopnaik duuuuzzyyy ode mnie:) buziak:*
Izabellll
21 lutego 2008, 13:17tu wielkiego kopniaka od bitalijek i marsz układać plan ćwiczeń.Napisz zaraz co pstanowiłaś. Pozdrawiam.
bbetka
21 lutego 2008, 13:02Nie martw sie zawsze sa te dobre i zle dni, czasem ma sie ochote pocwiczyc a czasem nie...ja juz 2dni nie cwiczylam bo bylam chora...nie wiem czy dzisiaj dam rade ale watpie slaba jeszcze jestem...zreszta waga zawsze staje po jakims czasie, nie martw sie! Buziaczki kochana!:*:*:*
kapsell
21 lutego 2008, 12:14bo jak jestes niegrzeczna to nie bede ci slodzic przeciez:))) hehe:))))
kapsell
21 lutego 2008, 10:09juz wrocilam, komputer byl zepsuty,a tu kopniak odemnie, na poczatek chcialabym zobaczec u ciebie 61 :)) jest to mozliwe leniuchu?
Oliwka21
21 lutego 2008, 09:53Teraz ja idę do Ciebie z mobilizującym kopniaczkiem :). Myślę,że jeśli 3 razy w tygodniu zafundujesz sobie porządną dawkę ćwiczeń + dawka ruchu w pracy na weekend a do tego dietka to napewno waga znowu zacznie spadać :). Ja też najbardziej lubię ćwiczyć w samotności :). Buziaczki :*