wczoraj też udało mi się zmieścić w 1000kcal więc chyba powoli wrócę na tę dobrą drogę..
dziś całe rano byłyśmy poza domem wię kilka kalori się spaliło a i poćwiczyc mam zamiar za chwilkę...
poza tym niewiele się w moim życiu dzieje... jakoś się wszystko ustabilizowało i jest ok.... ale wolę taką "nudną" stabilizację niż nerwy które mi towarzyszyły w styczniu i lutym...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mariamelia
3 kwietnia 2008, 09:30sprobuje porozmawiac z ta osoba. I juz tez sobie powiedzialam ze robie to dla siebie i dla meza, ktory pierwszy dostrzega wszelkie moje sukcesy w tej dziedzinie, a to przeciez chodzi;) Ciesze sie ze znalazlas stabilizacje i ci ona sluzy. Ja jestem przed powaznymi zmianami wnaszym zyciu. fajnie ze wracasz tez do ustailizowania diety, tak wiele juz osiagnelas;) 3maj sie cieplo i wiosennie:)