dziś jak co wtorek na angielski trzeba iść a do tego mam jeszcze kilka spraw do załatwienia na mieście.. koniec miesiąca u nas wiąże się z opłatami itd... całe szczęście wczoraj męża wypłata... uff
idę sobie kochane bo złość mnie roznosi i muszę się na czymś wyładować... oj najchętniej bym mu powiedziała co myślę o tych jego fochach ale już do pracy pojechał.. muszę coś wymyślić żeby się tylko na niuni mojej nie odbiło..
buziolki!!!!
![](https://840805.siukjm.asia/graphics/kisses/images/pic50.gif)
no co do diety to jakoś idzie.. trzymam się 1000kcal.. wczoraj zaczęłam A6W... i chyba pierwszy raz zabrałam się do tego jak należy.. wcześniej machałam tylko nogami byle zaliczyć odpowiednią ilość powtórzeń.. i dziwiłąm się jak dziewczyny mogą pisać że ni dają rady po kilku dniach.. ja raz doszłam do połowy.. nie było widać właściwie nic.. no to sobie darowałam... ale wczoraj przeczytałam dokładnie opis każdego ćwiczenia i postanowiłam się postarać.. i dałam sobie wycisk jak należy.. i czułam mięśnie... co wcześniej się nie zdarzało przy moim A6W.... może tym razem się uda i efekt będzie??? zobaczymy.....
może któraś chce się przyłączyć.. razem lepiej się pilnować i mobilizować...
kawoszka
29 kwietnia 2008, 15:27hej ja mam dzisiaj już 9 dzień i wiesz ajkoś idzie zawsze wytrzymywałam tylko 3 dni i rezygnowałam z ćwiczen a teraz mam zamiar powolutku przejść całe A6W. Powodzenia i nei dawaj sie super wyglądasz aż zazdroszczę ja to chyba musiałabym jeść po 500 kcal dziennie żeby schudnąć bo na 1000 to mnie nie bierze
majrok
29 kwietnia 2008, 09:47Daj mu chwilę to samo mu przejdzie i przyjdzie Cie przytulić..oni już tacy są...z marsa.. A co do a6w ja jestem na etapie 2 serie, czasem 3 po 7 powtórzeń...doszłam do 10 i tak zostałam przez długi czas a teraz znowu od 7 zaczynam...20 powtórzeń w 3 seriach w życiu bym nie zrobiła