DZIEŃ DOBRY moje słonka kochane!!!!
Dziś już jestem w lepszym humorze... wczoraj stanęłam na mój steperek i mimo wymysłów w trakcie ćwiczeń śmigałam 60 minut.... zrobiłam 3000 kroków.. choć zrobiłabym więcej ale pod koniec zwolniłam żeby był ładny równy wynik ale jak widzę że dziewczyny ćwiczą ile mogą bez względu na ilość powtórzeń to ja też od dziś śmigam ile wlezie.... poza tym po przeczytaniu wielu wpisów na forum postanowiłam zawiesić brzuszki.... wiem że wymyślam jak stara panna ale ja chcę się pozbyć reszty oponki na moim brzusiu.... a brzuszkami tego nie osiągnę... postanowiłam więc cały czas moich ćwiczeń poświęcić na aeroby..
powiedzcie co o tym myślicie... będzie lepiej??? z dietką lepiej... przestałam podjadać!!!!!!!!! wczoraj udało mi się nie zjeść u znajomych ciestek.. choć kusiły.. i wypiłam tylko herbatkę.. i wieczorem ja robiłam mężowi kanapki to też się powstrzymałam od zjedzenia kilku rzeczy.... i cieszę się niezmiernie.... bo już tak nie wyglądam... dziś troszkę się też denerwuję bo mam egzamin w szkole.... wczoraj już miałam jedną część "mówienie", dziś "czytanie" i "pisanie",
i zostanie mi jeszcze "słuchanie".... dziś boję się pisania... a wczoraj było spoko bo nie wiedziałam że będę coś zaliczać to się nie denerwowałam.... i byłam pierwsza i jedyna... inni będą zaliczać później, ja mam wcześniej bo wyjeżdżamy... ale co tam będę mieć już za sobą....trzymajcie dziś kciuki... od 14 do 16... dziś też zamierzam wskoczyć na steperek... ciekawa jestem jak on zniesie moją wyprawę... a tak swoją drogą to wasze też piszczą po dłuższym ćwiczeniu czy to mój już siada... ???
ściskam Was słonka mocarnie... aha i nie wiem czy się odezwę do poniedziałku bo od jutra idę do pracy..... i do niedzieli... więc pewnie i tak nic ciekawego się nie będzie działo....
buziole!!!!!
WIECZÓR:* 2 kromki chleba razowego (66g), szynka (18g), ser żółty (18g) = 227.22kcal
* 4 komki Wasa (20g), sałatka z tuńczyka, pomidorów i ziół Weight Watchers(79g) = 154.21kcal
* kawa rozpuszczalna z mlekiem, ciacho małe = ok.60kcal,
* jogurt naturalny (238g), 3 jabłka (135g) = 212.68kcal
* piersi z kurczaka w cieście naleśnikowym (77g), kalafior w panierce (142g) = 359.17kcal
Zjedzone:
1013.28kcal,
Spalone:
420kcal.
Dziś śmigałam też na steperku 60 minut... wyszło 3000 kroków podwójnych.....
więc stan na dziś:
kapsell
29 maja 2008, 10:41wiem i bede szukac u ciebie pomocy, narazie staram sie radzic sobie z moimi problemami,wczoraj zakonczylismy klutnie,jutro jade na urlop do polski tam napewno odpoczne,buziaki vitalijkowa przyjaciulko
basqa
28 maja 2008, 18:27mozna było grzeczniej ;]
majrok
28 maja 2008, 13:15żeby dobrze Ci poszło!!! super! A z tym brzuszkiem to musimy jeszcze pogadać, bo ja nie chcę wiecej centymetrów w pasie!Buziolki pa
Eleyna
28 maja 2008, 12:56a moj steper ostatnio jako wieszak sluzy, musze go chyba tez pomeczyc,pa pa
patkah
28 maja 2008, 12:21Witaj Marlenka, Napisz mi prosze czy ten steperek to taki maly czy ten wiekszy. No mi na tej kopenhaskiej jakos idzie. Najgorsze byly 3 pierwsze dni a teraz najwazniejsze ze nie podjadam, bo to bylo moja zmora. Boje sie tylko efektu jojo, ale tym razem zrobie wszystko zeby mnie nie dopadl.Te sukienki ktore wstawilas sa na prawde super. Faktycznie czarne sa ladniejsze. Ja na razie mam taki maly steperek i nie chce kupowac nic wiekszego( a to pewnie bylo by lepsze) bo zamierzam do konca przyszlego roku wrocic do Polski. No ale jakby mi sie przydazyla ciaza to bysmy zostali troche dluzej. No nic, zobaczy sie. Trzymajsie gorace, a ja trzymam kciuki za egzamin. Pa
kapsell
28 maja 2008, 11:51witam cie kochana, oj ciezkie dni przezywam (klutnie) ale z dietka ok dzisiaj 70,5 waga pokazala,chce sie juz pozbyc na zawsze tej 7 bo mnie juz denerwuje, w piatek jade do polski na tydzien mam nadzieje ze wypoczne i nabiore nowych sil.