Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 200... 10 dni do wyjazdu... jubileusz...


WITAJCIE !!!!!!!
                                        
Kurcze nawet nie wiedziałam że to juz 200 dni!!!!! wow masakra... w życiu tyle nie byłam na diecie..... ale warto.. jak widać po wynikach....

Dziś kolejny dzien w dążeniu do celu... zjadłam już dwa posiłki i czekają mnie jeszcze dwa....


Dziś zaliczyłam już spacerek z córcią... wybiegałyśy się po trawie z piłką.... jak Kinia pójdzie spać czeka mnie jeszcze steperek.. a wieczorem wybiorę się chyba na wycieczkę do męża do pracy... dziś pracuje do 20 więc mam czas żeby do niego jechać... a chcę zobaczyć jak tam ma..... no i zaprosił mnie na kawę bo mają podobno przepyszną.... no cóż zobaczymy...

a, zapomniałam.. dziś spotkała mnie miła rzecz... sąsiadka z dołu zaczepiła mnie i dziś i mi mówi że dużo chyba schudłam... i pyta czy to ja coś robiłam.. to jej mówię że tak.. a ona "ale nie chudnij już więcej.... " no i jej obiecałam że już przestaję... ale miło mi było że zauważyła i że się martwi chociaż to obca osoba.. choć tu większość ludzi to miłe osoby......

jeśli chodzi o mój sposób to Wam napiszę o co chodzi bo widzę że Was to ciekawi.... to nie żadne tam 800kcal czy coś specjalnego... poprostu zaczęłam dużo więcej ćwiczyć... obliczyłam sobie do tego że jak będę w tygodniu jadła odpowiednią ilość kalorii i spalała odpowiednią ich ilość ćwiczeniami to powinnam schudnąć ok.2kg.... że liczę się z tym że to koniec diety to kilogramki lecą wolniej to liczę na dojście do 54kg..... ot i cały sekret...... aha i obliczyłam sobie jeszcze moje dzienne zapotrzebowanie na kalorie... i tego się trzymam.... wiecie że podobno 7000kcal spalonych to 1 kg.... więc ja się staram te 7000kcal w ciągu tygodnia stracić.... i to mój sposób....

MIŁEGO DNIA KOCHANE!!!!!

                             

a i o jeszcze jednym zapomniałam.. koleżanka napisała mi wczoraj że Polsce straszne upały... i sobie myślę że w tym roku to chyba wypadałoby sie poopalać bo już się nie ma czego wstydzić.... no i wyobraźcie sobie że wygrzebałam kostium kąpielowy sprzed 1998 roku... czyli 8 klasy podstawówki..  i wiecie co ... leży idealnie... i śmiałam się sama do siebie że nie będę musiała kupować nowego o i po co.. tamten jest właściwie nieużywany.. kupiłam go na wyjazd nad morze i od tamtej pory jest nieużywany.. myślicie że nie będzie obciachu???

WIECZÓR:

dziś zjadłam...

* rolada z mięsa mielonego (137g), ketchup (16g) = 257.29kcal
* płatki owsiane (30g), mleko (201g) = 203.67kcal
* rolada z mięsa mielonego (147g), buraczki na ciepło (103g) = 357.39kcal
* kawa rozpuszczalna z mlekiem = 20kcal
* kromka chleba (33g), sałatka z tuńczyka, majonezu i kukurydzy (80g) = 153.03kcal
                                                                                             Zjedzone:
                                                                                                     991.38kcal,
                                                                                             Spalone:
                                                                                                           575kcal.

Dziś też zaliczony steperek... 4108m...


  • mariamelia

    mariamelia

    7 czerwca 2008, 21:44

    hihi Marlenka, no najwyzszy czas w koncu pozegnac te 1,7 kg i dobic do celu:) Dlatego jak piszesz nie da sie schudnac 4 kg w tydzien, no chyba ze nic nie jedzac;) stad dieta 1200 kcal by na tydzien tracic do 1 kg. A jak obiczylas swoje zapotrzebowanie? - bralas pod uwage, ze pod czas diety zwalnia sie metabilizm? - zapotrzebowanie moze byc mniejsze o okolo 200 kcal - nie wiem dokladnie? Co do stroju, to wg mniej KUP NOWY SZALOWY KOBIECY i specjalnie na NOWA ZGRABNA figurke:)

  • emidaw

    emidaw

    7 czerwca 2008, 10:30

    GRATULUJE

  • majrok

    majrok

    6 czerwca 2008, 13:44

    Będzie wielkie WOW, jak Cię zobaczą w Polsce! Żyby kostium z podstawówki leżał idealnie...szok- przestań juz się odchudzać kobieto! :-)) buziaczki

  • Oliwka21

    Oliwka21

    6 czerwca 2008, 10:49

    Marlenko takie wpisy to mogę codziennie czytać. Właśnie o to chodzi, trzeba sie cieszyć tym co się osiągnęło i widzę że to dostrzegłaś :). Pozdrawiam serdecznie i wracam do nauki bo w poniedzialek mam najtrudniejszy egzamin wiec trzymaj za mnie mocno kciuki bo od niego wiele zalezy :)

  • patkah

    patkah

    5 czerwca 2008, 16:18

    Ja teraz jestem na diecie 1000 kcal i idzie mi calkiem niezle. Kopenhaska dala mi kopa. Dzis waga pokazala 93,8 ale suwaczek zmieniam dopiero 11 czerwca wiec moze i jeszcze wiecej zleci. Ja tez mam pare ciuszkow z przed lat w ktore chcialabym sie wbic. Moze w przyszle lato? A tobie gratuluje powrotu do wagi z podstawowki. Pozdrawiam pa

  • dennee

    dennee

    5 czerwca 2008, 13:58

    czemu mialabym sie na Ciebie obrazic??przeciez sie nie poklocilysmy,nie bylo ostrej wymiany zdan.ostatnim rozmowe przeprowadzalysmy miesiac temu.uwierz mi,ale ja naprawde nie wiem o co chodzi.jedyne to moge sie tylko domyslac.Olimionica i Dorotka daly mi kopa.Olimpionica przez ostatnie 2tyg a Dorotka zostawiajac mi wiadomosc pod zdjeciem na NK.dlatego im podziekowalam. prosze wyjasnij o co Ci chodzi,bo ja nie lubie takich niejasnych sytuacji.a swoja droga to bardzo ladnie wygladasz =)

  • Eleyna

    Eleyna

    5 czerwca 2008, 13:55

    zaczelam liczyc te kalorie, wczoraj dla sprawdzenia ile jadlam, a dzis juz zaczynam je ograniczac, bo inaczej nie idzie.A sukienka chyba niebieska ze wzgledu, ze szczuplej chyba w niej wygladam i nic mi sie nie odciska na brzuchu, ale kolorem to wybralabym bordo, bo uwazam, ze bardziej do mnie pasuje.Jak beda juz gotowe to wtedy poprzymierzam i zdjecia sobie porobie i zdecyduje, ktora zaloze.Ale Wy mi juz nic nie doradzicie, bo przerabiana jest w Polsce i odbiore ja w czwartek przed weselem jak pojedziemy do Polski.Pozdrawiam i dietkowego dzionka zycze Marlenko

  • martyna212

    martyna212

    5 czerwca 2008, 13:51

    Masz niesamowity sukces, wspaniale wyglądasz. Gratuluje!

  • keri7

    keri7

    5 czerwca 2008, 13:44

    Naprawdę świetnie wyglądasz, a schudnąć 16 kilo to dopiero wyczyn! Gratuluję!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.