Podjęłam bardzo ważny krok.
Nie chcę już tak żyć.
Dość tego płakania i życia w nadzieii, że może wróci.
Dość doszukiwania się w in w samej sobie.
Dość ironicznych spojrzeń i kąśliwych uwag ze strony rodziny i otoczenia.
Dość przepraszania za wszystko, a przede wszystkim za to, że żyję.
Długa droga przede mną, ale ten portal, to najodpowiedniejsze miejsce dla mnie.
Widzę, że tu ludzie otrzymują wsparcie i zrozumienie - coś czego całe życie szukałam.
W poniedziałek wizyta u dietetyka - przyznam się, że boję się ogromnie, ale to chyba jakaś wskazówka od Najwyższego. Trzymajcie za mnie wszyscy kciuki - bardzo proszę!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
TymKa78
12 stycznia 2009, 15:23uda sie!ja w to wierze!buziaczki
Inia1984
12 stycznia 2009, 15:21trzymam mocno za Ciebie kciuki:)
Desperatka75
12 stycznia 2009, 15:19że wierzę, iż TOBIE tez się uda!!!!!!!!!!!!!! Trzymam kciuki mocno!!!!!!!!!!!!!!! Buziaki1
MIGOTKA2330
12 stycznia 2009, 15:18napewno twoja droga łatwa nie bedzie, ale warto!! zrob to dla siebie i wlasnego zdrowia. trzymam kciuki i wierze ze ci sie uda
Zytong
12 stycznia 2009, 15:07połowa sukcesu to chęci i wiara, że się uda. powodzenia, trzymam kciuki:) nie bój sie! nie będzie łatwo, ale dasz rade!
AskaDublin
12 stycznia 2009, 15:07Mocno trzymam kciuki za Ciebie!!! Nie bedzie latwo, a z nami dasz rade!!! Bardzo sie ciesze, ze idziesz na spotkanie z dietetykiem, ona napewo Tobei pomoze!!! Duza buzka!!
justytka
12 stycznia 2009, 15:02trzymam kciuki, mąż okazał się frajerem, dobrze że już nie marnuje twojego czasu :)
Aska75
12 stycznia 2009, 15:00Słoneczko trzymam kciuki za Twoje powodzenie! Nie poddawaj się! Życzę silnej woli i malutko pokus na twojej drodze. pozdrawiam!!!
jolunia69
12 stycznia 2009, 14:57Ja też trzymam za Ciebie kciuki.To miejsce daje siłę!Sama decydujesz na ile anonimowo a na ile aktywnie :) Proszę nie myśl że długa droga , bo ..długa ..ale czasu się nie zatrzyma a decyzja podjeta i kontrola jedzenia przyniosą efekty! pozdrawiam Jola
Szybkochuda
12 stycznia 2009, 14:56Z zapartym tchem przeczytalam Twoja historie, trudno uwierzyc ze maz, ktory powinien byc przy Tobie i wspierac cie, zwlaszcza ze dopiero urodzilas dziecko i wrocic do wagi po cazy jest ciezko, odwrocil sie plecami i poszedl za inna, szczuplejsza. Moja Droga, takiego meza nie warto oplakiwac, zaslugujesz na kogos lepszego. Klopoty z waga to tylko przejsciowe, a klopoty z sumieniem i wartosciami w zyciu sa nieuleczalne. Wierze ze uda ci sie zgubic niechciane kilogramy, pozdrawiam i zycze powodzenia.
Alicja1828
12 stycznia 2009, 14:50jestesmy z Toba i bedziemy wspierac. tylko musisz pamietac ze folgowanie sobie i usprawiedliwianie sie przed nami i soba bedzie nie fair (oczywiscie zawsze zdarza sie krok w tyl czasem nawet kilka jak w moim przypadku). trzymam kciuki i bede zagladac, zagladaj tez do mnie:)
Zabka222
12 stycznia 2009, 14:45Na pewno dasz rade i do tego odzyskasz wiare w siebie! A my bedziemy Cie wspierac w twojej walce:) Bardzo serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki!
claudia1106
12 stycznia 2009, 14:36Twoja opowieść jest naprawde wyjątkowa. Jednak w Twoich słowach czuć, że chcesz sobie z tym wszytskim poradzić, że chcesz podjąć walkę. Będzie bardzo ciężko, ale dasz rade :) Wierze w Ciebie :) Będę bardzo mocno trzymać za ciebie kciuki i odwiedzać Twój pamiętnik:)
sayonara
12 stycznia 2009, 14:31u mnie też znajdziesz wsparcie - kiedy tylko zechcesz :) trzymaj się :)
pchlaszachrajka80
12 stycznia 2009, 14:18Masz tu wsparcie i mnóstwo dobrych słów. Z nami jest lżej - już od samego czytania. Głowa do góry - będzie dobrze. Ściskam
majawu26
12 stycznia 2009, 14:15Przeczytałam z zapartym tchem Twoją opowieść,jest smutna ale zarazem pełna optymizmu ;) Ten "mąż" to nie mąż tylko drań! Znalazł sobie inną w momencie kiedy Ty go najbardziej potrzebowałaś! Mówię Ci nie warto płakać za kimś takim!! Nigdy w życiu!! Odszedł i to była dobra decyzja bo po co Ci facet na którym nie możesz polegać i który zamiast wspierać Cię powoduje fatalny nastrój.Do diabła z kimś takim. Poradzisz sobie doskonale bez niego,uwierz w siebie i na początek polub siebie mimo kilosków,bo najważniejsze,że masz teraz cel,schudnąć dla siebie i dziecka. TRZYMAM KCIUKI> NA PEWNO SIĘ UDA> POZDRAWIAM :)
mm0603
12 stycznia 2009, 14:14moja Kochana Aniu... zapewne te wszytskie komentarze daja ci wiele radosci.. chce sie do nich dolaczyc i chce zebys zaczela sie usmiechac... damy rade... ty..ja..i wszytskie vitalijki... bede odwiedzac obiecuje.. dodaje do ulubinych i wysylam zaproszenie do znajomych. DAMY RADE!!!:*
Desira
12 stycznia 2009, 14:02masz przed sobą całe życie i będzie jeszcze piękne, zobaczysz :) Zostaw za sobą to co było, najważniejsze, że masz cel i dąż do niego, mimo, że nie zawsze będzie z górki. Vitalia to świetny portal, mi już kiedyś pomógł i nadal pomaga. Tu jest łatwiej znosić porażki i przyjemniej świętować sukcesy :) Trzymam mocno kciuki :)
Sasori
12 stycznia 2009, 14:013mam kciuki i życzę powodzenia!!! napewno się uda :) i pamiętaj, że wytrwałość, konsekwencja i wiara w siebie to najwazniejsze ścieżki do sukcesu ... nie tylko w diecie :):* Pozdrawiam !
nimmfa
12 stycznia 2009, 14:01trzymam kciuki