jednak do mojej walki z tłuszczem siły wciąż mam. jedyne co mnie mierzi to to, że mam bardzo ujednolicone jedzenie, bo nie mam kiedy robić sobie jakichś wymyślnych cudów - może jesteście w stanie zaproponować mi coś dobrego, szybkiego i fajnego?
a poza tym to NAPRAWDĘ codziennie ćwiczę, chodzę na szybki spacer, jem co jakieś 3 godziny, to super.
wczoraj mój luby dowiedział się o moich dietetycznych zapędach i... bałam się trochę jego reakcji, bo mimo wszystko bałam się, że powie coś w stylu "ok, dobry pomysł", jednak obruszył się lekko i z całą powagą spytał:"po co?". miłość jest rzeczywiście ślepa albo przynajmniej na początku :D.