A potem białe letnie rybaczki zgodnym chórem krzyczały, że się muszę w szczupleniu bardziej postarać, jeżeli i to lato mamy spędzić razem.
NO PRZECIEŻ SIĘ STARAM !!!!
... tylko te smaczne przeciwności losu ....
A do miasta założyłam cieniuśkie błękitne szarawary, gumkę mają w pasie.
Ps.
Od poniedziałku znowu skrupulatnie liczę kalorie. Nawet z powodu liczenia odmówiłam sobie wczoraj jednej gałki lodów.
zosienka63
21 maja 2013, 19:22A to wybredne rybaczki, ale jeśli je kochasz to zrobisz dla nich wszystko . pozdrawiam . Stasia
Milly40
21 maja 2013, 18:27Błękitne szarawary ???? Kark skrece a musze to zobaczyć...plizzzzzzzzzz
mamagia
21 maja 2013, 17:17Moje letnie spodnie też nie chcą ze mną dojść do porozumienia. Wyraźnie im nie pasuje towarzystwo gruuuuubej duuuupy. Muszą to wziąć pod rozwagę... Pozdrawiam, Gosia.
zoykaa
21 maja 2013, 16:22skroc rybaczkom paluszki,tzn nogawki,to nie beda grozily:)
baja1953
21 maja 2013, 15:29Gadatliwe te Twoje portki, moje są bardziej milczące, może dlatego, że zasadniczo i zapobiegawczo kupuję takie, które mają gumkę w pasie, a to pas jest u mnie punktem strategicznym, a nie pupa ani uda.....
LeiaOrgana7
21 maja 2013, 15:13Uwielbiam Twoje wpisy :D rybaczki są na Twoim utrzymaniu, przecież je opierasz, prawda? To nie powinny marudzić ;) Muszą poczuć respekt ;)
Nefri62
21 maja 2013, 13:55a ja moje postraszyłam, że jak nie będą grzeczne to je wymienię na nowe.
benatka1967
21 maja 2013, 13:45ale odważne :)
DuzaPanna
21 maja 2013, 12:54moje granatowe spodnie pozdrawiają Twoje białe rybaczki :)
renianh
21 maja 2013, 12:34Po takim relaksie to rybaczki nie powinny Ci wcale głowy zawracać .Taka właśnie odskocznia od codzienności powinna być częściej ,ale może wtedy by się jej nie doceniało.