Jasiek wczoraj zaczął krwawić do sączka w brzuchu. Spadały wyniki krwi, czerwone ciałka lecą na łeb, na szyję. W nocy awaryjna duża operacja. Bo jeden z dużych guzów rozlał się, to on krwawi. Wycięty. Brzuch zaszyty. Jaś teraz leży na pooperacyjnej.
Wyniki badań komórkowych histopatologicznych ze środowej biopsji są złe. Bardzo złe. Wyjątkowo złośliwe bydlę.
vitaliowo - poniżejpaskowo
trzęsę się
edit popołudniowy:
z Jaśkiem bez zmian
siostra i szwagier przeżywają horror
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ania233
6 listopada 2013, 07:31Boże co za koszmar! ja tu siedze czytam i rycze! oczywiście pisz tu nam co się dzieje my chcemy wiedzieć i cie wspierać w tych trudnych chwilach!
pauvrette
5 listopada 2013, 19:53Jolu, mimo, że nie znam ani Ciebie ani Jaśka osobiście, to bardzo dotknęła mnie ta historia... Wierzę, że wszystko dobrze się skończy, będę się modlić by chłopak pokonał to bydle. Proszę koniecznie o dalsze, nowe informacje. Pozdrawiam i życzę dużo, dużo siły!
pollla
5 listopada 2013, 17:30Jola nie zwracaj uwagi w ogóle na takie jednostki.Wszystkie Jaśki to mocne chłopaki.Ściskam ciepło.
pollla
5 listopada 2013, 17:28MotylBezSkrzydel weś się dziewczyno ogarnij!!!Ty sobie najpierw zlokalizuj mózg, bo widzę że z logiką u ciebie słabo.Jak Ci się nie podoba to po co czytasz!!!!Ja osobiście też mam malutkie dziecko chore w rodzinie i wiem jak to jest przezywać takie coś, a pisanie o tym to czasem sposób ,żeby nie zwariować.Myslisz że co?Brylowanie na głównej to jakiś kuźwa zaszczyt?Kasę się za to dostaje??A może ordery??GGrrrr
jolajola1
5 listopada 2013, 14:03Muszę napisac tu, bo oczywiście masz zamknięty pamiętnik - nie bardzo rozumiem, czemu masz do mnie o cokolwiek pretensje . . usunęłam Twój komentarz, bo był napisany DRUKOWANYMI literami, a ja sobie nie życzę u siebie w pamietniku wrzasku .. jeslibys czytała dłużej mój vitaliowy pamietnik, to byś wiedziała, że pisanie i publikowanie jest moim sposobem ma radzeniem sobie z za duzym stresem, nie bardzo rozumiem, o co tobie chodzi z tą sensacją na vitalii i z tym koleniem prawdy w oczy . .. jakiej prawdy?
MotylBezSkrzydel
5 listopada 2013, 13:53robisz sensacje na vitalii, to powinna byc Twoja osobista sprawa i osobiste wewnetrzne przezycia, a prawda kole w oczy i usuwasz komentarze!!!!
caro999
5 listopada 2013, 12:08Duzo zdrowka dla Jasia! 3majcie sie wszyscy.
Irminkaaa
5 listopada 2013, 12:08Będę się modliła...
Kore2013
5 listopada 2013, 12:06Dużo sił dla Was wszystkich...dla Jasia zdrowia
malutka1812
5 listopada 2013, 11:36Dużo zdrowia dla Jaśka. I dużo bardzo dużo sił dla Was :* wiem co przechodzicie. Przechodzę to samo z babcią mojego męża nowotwór brzucha zaatakowane już wszystkie możliwe narządy ... zero szans na życie ... koniec leczenia ... niewydolność nerek :( . Także trzymajcie się mocno mocno. Będę się modlić za Jaśka :*
mroowa...
5 listopada 2013, 11:31Dużo, dużo siły dla Was... a dla Jaśka zdrowia...
klaudiaankakk
5 listopada 2013, 11:24wysyłam swoją siłę tam dla was! 3 majcie się!!!!
agafbh
5 listopada 2013, 09:00współczuję bardzo i jednocześnie wspieram z całych sił i bardzo mocno wierzę, że wyjdziecie z tego obronną ręką
Berchen
5 listopada 2013, 08:49myslami jestem caly czas z nim, chemoterapia to nie zarty, beda dni gdy mozna tylko plakac z bezsilnosci ale wierzcie , bardzo wierzcie i robcie co sie da, wzmacnianie homeopatia przy chemoterapii pomaga lepiej ja zniesc, nie kazdy lekarz to akceptuje, mojej corce pomagalo, skutki uboczne byly wtedy krotsze i "lzejsze", jesli wogole tak to mozna okreslic. Wazne jest by zawsze byl ktos przy nim i pilnowal przebiegu leczenia, dawek podawanych lekow, bywa ze pomylki zmeczonych pielegniarek pogorszaja stan, nawet przyczyniaja sie do smierci a oczywiscie wszystko idzie na konto choroby. Trzy razy zapobieglam tego typu sytuacjom, np lek ktory mial byc podany 0,02 cm, pielegniarka przygotowala w strzykawce 2, 00 cm, - lek ktory powodowal u mojej corki obrzek mozgu (skutek uboczny), badzcie znim, modle sie za niego.
dorisek1982
5 listopada 2013, 08:43Przesyłam Wam dużo pozytywnej energii ! ! ! Trzymam kciuki za Jaśka.
Behemotkot
5 listopada 2013, 08:27Współczuję. Wierzę natomiast, że będzie dobrze i wyjdzie z tego. Trzymam kciuki.
Windsong
5 listopada 2013, 08:26Nie mogę przestać myśleć o Jasiu. Modlę się o jego zdrowie.
enigmaa
5 listopada 2013, 06:21Duzo sily Wam wszystkim i Jaskowi. Wierze ze bedzie dobrze.
belferzyca
5 listopada 2013, 06:00czas... niestety najgorsza jest bezsilność
tolerancja2012
4 listopada 2013, 23:51ja wierzę głeboko że będzie dobrze , jestem z wami calym sercem :( łyz cisną się do oczu