To moje kolejne - jak zwykle nieudane - podejście do tematu walki ze swoimi słabościami.
Jestem na vitalii od 2009 roku, ale postanowiłam założyć nowy profil, zacząć wszystko jeszcze raz, od nowa. Zapomnieć o tym co było kiedyś, bo nie daje mi to żadnej motywacji, wręcz przeciwnie, dołuje i zniechęca do tego, aby walczyć ze sobą.
Bo właśnie tu tkwi mój problem.
Własna JA.
Patrzę na wagę, jest: 64kg, nie ma tragedii, przy wzroście 172cm akurat.
Ale... I tu się rozchodzi właśnie o to ale.
Patrze w lustro i co widzę???
Masywne sflaczałe uda z towarzyszącym im cholernym cellulitem, niewyrzeźbiony brzuchol i za duża pupa - konieczność ujędrnienia tych części ciała jest nieuchroniona.
A wszystko przez mój
brak wytrwałości w jakimkolwiek postanowieniu.
Diet było mnóstwo, co z tego, jak wytrzymywałam na nich 2-3 dni.
Potem zrezygnowana rzucałam się na jedzenie, bo co mi pozostało.
Zawsze planuję wszystko z wyprzedzeniem.
A więc:
- od jutra zaczynam zdrowe odżywianie
- od jutra włączam w życie ćwiczenia
- jutro śmigam do sklepu po sprzęt do ćwiczeń, ubrania do fitnessu, obuwie...
Boże, czego ja już w tym domu nie mam???
Step do ćwiczeń - mam - leży u mamy
(300km ode mnie)
Orbitrek dostałam w prezencie od męża - stoi i kurzy się
Hula hop z wypustkami - mam - u mamy
Stepper - mam - strasznie skrzypi, nie lubię go,
też u mamy
Skakankę zakupiłam ostatnio - wisi na drzwiach
w domciu
Motylek do ćwiczeń na wewnętrzną stronę ud - wisi na orbitreku.
Powiem tak: należy mi się kopniak w dupsko, bo to aż grzech pisać o tym ile super rzeczy marnuje się bezużytecznie a ja gniję użalając się nad sobą.
Zakupiłam sobie super buciki:
jak się podobają???
Wszystko jest zaplanowane, zakupione, tylko czekać jutra :)
ania80803
20 lutego 2014, 17:53powodzenia i bądz konsekwentna . jak mówisz A powiedz i B .
naughtynati
19 lutego 2014, 23:26śliczne buciki :)) trzymam kciuki żeby tym razem się udało! nie poddawaj się!!!!
misheru
19 lutego 2014, 20:55Nike free runy:) mam takie same, tylko inny kolor. Super sprawdzają się w bieganiu po twardej nawierzchni (błoto i kamienie wchodzą w podeszwę:D), jestem w nich ogólnie zakochana^^ mega wygodne. Powodzenia w rzeźbieniu sylwetki! :)
truedream
19 lutego 2014, 20:33Jakbym po części słyszała siebie... z tym, ze ja sie zapuscilam juz totalnie(ostatni raz wazylam sie z dwa miesiece temu i wtedy bylo 67, 171cm...) teraz znow kilogramy poszly w gore, bo tak jak piszesz - 2-3dni i znow nie moglam wytrwac... znow sie poddawalam... znow tlumaczylam. mimo, ze wspomne tak jak widac na miniaturce, 3/4 zycia bylam naprawde aktywna, wyposrtowana Kobieta... a teraz widze przed lustrem wlasnie to co opisujesz powyzej.... stad tez to rzucanie sie potem na jedzenie z kumulowania problemow, braku wtrwalosci, braku pewnosci siebie no i .. glupie myslenie, ze jak sie najem bedzie mi lepiej ;)))) jesli chodzi o sprzet, tez mam orbitreka, ale 100km od miejsca terazniejszego zamieszkania, kiedys byl czesto uzywany, a od kilku lat nawet stopa na nim nie stanela :P moze i lepiej, bo mam teraz za male mieszkanie na duze stare graty, a ze orbirteka i stwierdzilam, ze staruszek i tak przez wiele lat ze mną "zipał" wiec teraz moze pomoc komus innemu:) kupilam sobie za to ekstra rowerek magnetyczny, ktory mozna zlozyc i nie zajmuje przez to duzo miejsca :))) skakanke tez mam, hula-hop zamowilam i teraz tak jak piszesz... czas na dzialanie, a nie gadanie! bo u mnie na gadaniu sie wczesniej konczylo - upadalam, wstawalam, upadalam... no i dopiero sie podnosze, ale teraz juz "wstane" jako seks-bomba i pewna siebie kobieta.. :))) jesli chodzi o kopa w tylek - daje Ci go tak samo jak sobie! ..bo powinno nam byc wstyd wiesz? mlode, z mozliwoscia fitnessowa, a tego nie wykorzystywalysmy, ale powiem Ci jeszcze jedno - kazdy czlowiek popelnia bledy i kazdy ma prawo upasc... kazdy ma prawo do slabosci.. wierze, ze cos sie dzieje "po cos" i moze to wlasnie ten czas, zeby powiedziec START i dotrzymac slowa? ja mam dosc patrzenia w lustro i pragniecia zmiany ciala..otluszczone rece, nogi, pupa, brzuch.. nie moge juz na to patrzec! wiec koniec naszego gadania, mozemy osiagnac wszystko i jestem pewna, ze jak porozmawiamy za pare miesiecy to... bedzie nam wstyd, ze tak dlugo zwlekalysmy :))) ps. buciki cudo! mam slabosc do biegowek i treningowek, mam od paru lat wierne i poki co mi sluza, ale czuje, ze gdy kilogramy zaczna spadac to i ochota na nowe perelki bedzie :))