Witajcie słonka moje kochane...
DZIEKUJĘ WAM BARDZO za miłe słowa i życzenia zdrowia.... miło wiedzieć że jesteście mimo że daleko...
Dziś jest już zdecydowanie lepiej..... jeszcze tylko kataru mam trochę ale mam nadzieję że to już pozostałości... niestety razem ze mną i Dawid się rozchorował i nie było za wesoło bo katar i ból gardła u 4 miesięcznego dziecka nie jest zbyt miłym doświadczeniem.... ale z nim też już dużo lepiej!!!!
niestety od wczoraj Kinga kaszle ale jej już podaję syropy zapobiegawczo więc mam nadzieję że się to jakoś dalej nie rozwinie...
z miłych spraw w sobotę waga pokazała 64.5kg tak około niestety bo chyba będę musiała wymienić baterie w wadze bo jak wchodzę na nią np. 3 razy w ciągu minuty to pokazuje wyniki od 64.1 do 65... więc coś jest nie tak....
no i kolejna miła sprawa.. zaczęłam pracować... znów w weekendy... jest miło i wesoło.... cieszę się że znów wyszłam do ludzi.....
ok uciekam słonka bo musze nadrobić zaległości u Was.....
sisyw
24 września 2009, 12:33powoli wraca do normy :) Tzn, ze dzieciaczki i Ty zdrowiejecie no i ze waga tak ladnie spada :) Trzymam kciuki i mocno sciskam! :*
majrok
24 września 2009, 10:33że u was już lepiej..zdrówko najwazniejsze i dobre samopoczucie też! Dziękuję za kciuki!! A co do Twojej pracki- wróciłaś do tej samej?
hugebelly
23 września 2009, 20:41śliczną masz rodzinkę:) i życzę powrotu do zdrowia. chciałam spytać, skąd bierzesz takie fajne obrazki, które wstawiasz do wpisu?:)
Ebek79
23 września 2009, 09:51A co to za praca? Jeśli mogę spytać:) Pozdrawiam!
owieczek77
22 września 2009, 20:08Cieszę się, że wracasz do pracy! Buźka
mariamelia
22 września 2009, 19:49ze mna juz praktycznie dobrze, ale Fabianek dalej robi te dziwne kupki. Poza tym czuje sie on dobrze, choc wyglada jakby mial czasem bol brzuszka. Jutro ide z nim do lekarza. Wiesz, mi lekarka kazala karmic mimo antybiotyku i podawac Lacidofol (bakterie kwasu mlekowego). Ciesze sie ze Dawidek tez czuje sie lepiej, i Ty masz najgorsze za soba. To straszne, jak takim kruszynka cos dolega. Jak mi wczor marudzil, to zupelnie stracilam glowe. Pozdrawiam cieplutko i zycze dietkowych postepow.
luise
22 września 2009, 08:27u nas też coraz więcej osób zaczyna kichać i prychać, moja rodzinka na razie się trzyma... ale też trzeba się chyba zacząć zabezpieczać, jakiś tran i rutinoscorbin, miodzio itp. coś pomyślimy.... Ja wczoraj padłam i nie poćwiczyłam nic, wieczorkiem jak poczułam się lepiej to musiałam odrabiać lekcje z synkiem i tak zeszło.... Fajnie, ze podjęłaś pracę, życze ci wszystkiego dobrego, pa
kapsell
21 września 2009, 20:30No pieknie:))) buziaczki