Hello Babeczki.
Ja w ten upalny dzień zbieram systematycznie "żniwa"
Dzisiaj natargałam pietruchy naciowej (już posiekałam i zamroziłam w woreczkach), cebuli wraz ze szczypiorem (szczypior też posiekałam i zamroziłam, będzie jak znalazł do jajecznicy czy gulaszu), ogórki przywlekłam zaraz zakiszę na małosolne, buraczki (właśnie gotuję z nich barszczyk) i na koniec wspaniały dżem malinowy z dodatkiem wanilii. Wszystkie żelfiksy poszły w kosz, teraz produkuję tradycyjnym sposobem jak powidła śliwkowe, czyli etapami gotuję do momentu aż dżem pięknie zgęstnieje.
I jeszcze jedna sprawa, od dzisiaj wracam do ścisłej diety, koniec laby!
Tak więc zima mi nie sroga, z głodu nie umrzemy
Efkakonewka
7 lipca 2014, 14:23Pięknie jak zwykle:), a co do postanowienia będę Cie pilnowała:)
Grubaska.Aneta
7 lipca 2014, 14:25Musicie koniecznie mieć mnie na oku!:)