No cóż.... i nadszedł ostatni dzień miesiąca.... miałam zrobić sobie podsumowanie... ale nie zrobie.... a wszystko przez to że wywaliłam stary notatnik bo już nie miałam w nim miejsca a nie spisałam wszystkich danych... szczególnie ćwiczeń..no ale cóż zrobię.... muszę się nauczyć wpisywać wszystko zaraz po zaliczeniu.....
W sumie to i tak nie wiele osiągnęłam.... schudłam prawdopodobnie ok 2 kg.... zobaczymy jutro no i ciekawa jestem jak wymiary... no ale od października mam nadzieję będzie lepiej.. mam swoją akcję... jest akcja 6-stkowa.... no i zapisałam się do akcji stepperkowej.. dla większej mobilizacji... bo bez aerobów nie schudnę..... a takie akcje strasznie motywują... zaczynam od jutra.....
z innych spraw nie związanych z odchudzaniem.... to wszystko ok.... pracuję.... niuńki już lepiej. no mąż miał problem z okiem.... ale już wszystko dobrze....
kurka tak się wciągnęłam w fora że nawet nie wiem co u Was... musze to nadrobić... koniecznie!!!!
do zobaczeniea jutro słonka.... jutro zobaczymy czy i ile schudłam...... i podam plany na październik!!!1
luise
1 października 2009, 09:17Jeśli chodzi o Twoją propozycję wspólnego planu, ale po ostatnich moich słomianych zapałach itp. to ja nie wiem czy dam radę się trzymać diety i planu ćwiczeń, w tej chwili tak strasznie marznę w pracy, że aż mnie trzęsie... włączyłam piecyk i czekam, aż troszkę się ogrzeje.... jutro wkładam sweterek !! Jedno mogę obiecać, nie mam zamiaru się poddać i będę robiła wszysko, zeby spadało choć po kilka deko co tydzień -0,5 na tydzień byłoby wystarczająco... dietkowo pozdrawiam, pa
kapsell
1 października 2009, 08:55Dzieki :) ja oddaje innym?? no tak! z reki do reki :))) jak ja grublam to tez sie zastanawialam co za pierun mi je daje :) hehe
luise
1 października 2009, 08:08jesteś dzielna i ładnie ćwiczysz, a u mnie ostatnio głównie pod wozem hyhy... zaraz wskakuje na forum podać ankietkę na początek miesiąca, też muszę to wszystko przemyśleć, przeanalizować, popełniam jakiś błąd, jestem tego pewna, troszkę się ostatnio zagubiłam w tym moim odchudzaniu, robie dużo szumu a tak naprawdę to marnie mi idzie... więcej gadam i myślę na temat ćwiczeń niż ćwiczę... z dietką też różnie bywa... do południa spoko, po południu klops... mam nadzieję, że w ten nowy miesiąc wszystko mi się jakoś wyprostuje i zejdzie na właściwy tor ;) całuski, pa
Bogusia29
30 września 2009, 20:29Najważniejsze , że idzie ku dobremu i oby do wiosny bo te krótkie dni szczególnie spędzone w pracy są mało motywujące do ćwiczeń : )
kapsell
30 września 2009, 19:47hehe:)) wkoncu wzielam sie w garsc, dlugo mi to zajelo:) przerazilo mnie jak szybko moja waga rosnie!! zgrubnac jest na prawde latwo:) Jutro 1 pazdziernik, musze sobie przypomnienie nastawic ze mam sie zmierzyc :))) nigdy tego nie robilam regularnie wiec moglabym zapomnac:) jak dobrze ze istnieja komorki:))))
majrok
30 września 2009, 18:46trzymam kciuki za satysfakcjonujące wymiary! buziaki