Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
falstart za falstartem....


falstart falstartem pogania
(wiem, dlaczego, wrrrr)
waga w strefie wzrostów, dzisiaj dobiłam do 64,1
i nawet mi sie nie chciało przeklinać widoku na wadze


nic to, na pocieszenie zjem sobie czekoladę
3 kostki
ostatnie
słowo daję, więcej nie ma


jedynie moje nogi są zadowolone, pedałują codziennie
na liczniku 4694 kilometry
powinnam w tym roku drugi raz w życiu przekroczyć 5000

  • aganarczu

    aganarczu

    18 września 2014, 17:04

    5tys hmmm do Reykjaviku z Warszawy juz dojechalas (w linii prostej jakies 2772 km) a teraz pracujesz nad powrotem :-)

  • baja1953

    baja1953

    18 września 2014, 16:25

    Tez powinnam w tym roku drugi raz w życiu przekroczyć 5000 km, możemy sobie podać łapki, a po dzisiejszej jeździe mam na liczniku 4772 km..mnie jest łatwiej, bo nie pracuję, ale i tak puszę się jak paw... Na szczęście już sie ogarnęłam, na froncie mam 6, ale od Ciebie dzieli mnie jeszcze ocean...:)) Cmok, Jolu, dzięki za rady:))

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    18 września 2014, 13:23

    a bylo tak milo, co? te 61 i nawet 60 - slicznie wygladalo; wiec jak bylo, to znaczy, ze moze byc znowu!!!

  • agnes315

    agnes315

    18 września 2014, 12:08

    no jak ostatnie 3 kostki, to trzeba kupić następną :))

  • mania131949

    mania131949

    18 września 2014, 11:48

    Wypedałujesz te wzrosty, nie przejmuj się! :-)))

  • AnnaLidia

    AnnaLidia

    18 września 2014, 11:22

    Jolu, czy mogłam Cię widzieć wczoraj ok. 9-tej na skrzyżowaniu Waszyngtona i Grenadierów? Podobna do Ciebie bogini na swoim rumaku czekała na zielone światło ;)

  • Nefri62

    Nefri62

    18 września 2014, 11:11

    ta waga to nie w tym kierunku ruszyła chyba się pomyliła. miłego dnia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.