bo potem organizm powie - A takiego wała!
wagowo nastał constans, po 3 smacznych dniach ze Staśkiem jest wzrost
powinnam chyba przeczekac do środy popielcowej i posypać osobistą kolorowaną czuprynkę popiołem
rowerowo ok, jeżdżę, nabyłam nowoczesne rekawiczki i nagle, po 25 latach, paluszki u rąk marzną mi tylko trochę, troszkę albo i wcale
problem zizizimnych nóżek pozostał
na rowerowym liczniku 6277,75 km
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
lukrecja7
18 stycznia 2015, 18:36Jola, gdzie jesteś????
nanopiko
17 stycznia 2015, 00:27puk puk jest tam kto?
fiona.smutna
5 stycznia 2015, 19:05Dlugo Cię nie ma... za długo. Napisz, że wszystko OK.
baja1953
17 grudnia 2014, 08:17Jolu, toż niedługo 6300 ukręcisz:) Piękny wynik:)) A co do wagi, to ja nie wiem ile ważę...Ileż mogę ważyć jedząc słodycze, podjadając bez końca, próbując i delektując się? Ostatnio ważyłam 70,0 kg...teraz obstawiam wagę wyższą o 1-2 kg...jak dbam, tak mam, Tobie życzę spadku na wadze..... Pozdrawiam, Warszawianko:))
sr.lalita
16 grudnia 2014, 09:47Kurcze, Jola, chyba nigdy tak długo nie jeździłaś na rowerze... I ten wynik! W zeszłym roku marudziłaś, że do 2 tysięcy nie doszłaś, czy coś... Gratulacje!
Krynia1952
15 grudnia 2014, 22:36Podobny wynik mam ja ,ale tylko trzycyfrowy 617 km,na drugi rok nadrobię.
Magdalena762013
14 grudnia 2014, 23:24O, to opanowalas choc paluszki. Stop i wagi nie... Widocznie nie da sie wszystkiego na raz...