Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zumba kids


Powinnam chodzić na siłownię. I na fitness. i pływać. Mam nawet karnet - najdroższy na świecie biorąc pod uwagę to, ile razy w miesiącu z niego korzystam. Na siłowni mam nawet mini plac zabaw, więc mogę tam chodzić z dzieckiem. Nigdy jeszcze tam nie dotarliśmy. Trochę mi się nie chce, trochę się boję, czy Młody nie będzie tam płakać. Matka - kwoka bo synuś ma już skończone cztery lata. 

Ale dziś mnie pogonił. - Mama poćwiczymy zumbe? Plosze, plosze - wołał całą drogę do domu z przedszkola. 

Weź człowieku odmów. Była zumba. Potem ćwiczenia z dzieckiem, potem na koniec jakieś na macie, bo przyciągnął "dywan". 45 minut zapierdzielania. Padłam na pysk. 

Zumba kids jest w porzo :D:D:D

  • alicja205

    alicja205

    10 lutego 2015, 09:43

    Świetny mały motywator ;)) Odważ się pójść na pewno nie będzie tak źle :)) Pozdrawiam cieplutko

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.