Święta dobiegają ku końcowi i dobrze bo dość już się przejadlam aż ciężko oddychać. Psychicznie już się przestawiam i plan jest taki ze od jutra ostro biorę się za dietę bo stanęłam dziś na wadze i się przerazilam. Pasek wymagał aktualizacji . Od ostatnich świąt przybralam aż 10 kg o zgrozo. Jestem juz mocno zmotywowana by znów zawalczyć o sobie. Jak to lekko wracają te kilogramy a jak ciężko się ich pozbyć.
Same święta minęły spokojnie , rodzinnie w zdrowiu i strasznym obzarstwie do rozpuku. Nie chce juz prowadzić takiego stylu zycia bo aż ciężko człowiekowi funkcjonować i oddychać.
Pogoda na czas swieconki piękna i słoneczna a teraz już śnieg z deszczem. U nas świeci się pokarmy na wioskach w dworkach.
Niedziela wczas rano do kościoła na pierwsza msze o 6.30 a potem wielkanocne wspólne sniadanie a po poludniu odwiedziny u rodziny w gronie najbliższych a dziś juz na lenia w domu. Śmigus dyngus udany i bardzo mokry. Mój W. kilka razy zlal mnie do suchej nitki oczywiście nie pozostalam mu dłużna jeszcze rano zanim wstal z łóżka był już cały mokry
Spotkania z vitalijka niestety nie było. Sprawy się skomplikowaly i temat z dziewczyną wyjaśniony.
Jedno mnie tylko zabolało... postanowiłam ze tego roku pierwsza nie wyślę kartki z życzeniami ani tzw smsowych życzeń do rodziny czy znajomych bo zawsze tak było ze dopiero jak ja pierwsza wysłałam życzenia to ktoś dopiero odpisaI. I wiecie co od nikogo nie otrzymałam życzeń. Nie mam tu na myśli Was internetowych znajomych ale takich z życia realnego.
Dobra kończmy już to świętowanie bo co za dużo to nie zdrowo.
MIPU91
11 kwietnia 2015, 00:58grunt to wrócić na dobre tory:) ja tez na pewno mam wagę większa bo w sumie 2 miesiące jakiś zapał mi znikł i ćwiczeń minimalnie było u mnie a tylko rower i spacery , ale to dla mnie mała aktywność bo to moja codzienność:) a wreszcie jak sie ładnie zrobi na długo to mam zamiar często jeździć na długie wycieczki roweru a nie takie do 10 km :) powodzenia zycżę:) , ja też w tym roku nie wysyłałam sms, i dostałam tylko jednego od koleżanki, , i wniosek taki , że już wysyłać ich nie będę szkoda kasy :) jak innym też go szkoda :)
Anett1993
9 kwietnia 2015, 17:42dobrze ze wracasz na dobre tory ! i szkoda ze spotkanie sie nie odbyło
katy-waity
8 kwietnia 2015, 23:12wazne ze w pore sie ogarniasz, Pamietam jak zalogowalam sie na vitalii pierwszy raz (to chyba bylo 1,5 roku temu) wtedy tak pieknie Ci szlo.., znowu moze tak być i tego zycze:) ps smutnie wyszlo z tymi 'zyczeniami"..
katy-waity
8 kwietnia 2015, 23:12Komentarz został usunięty
NaDukanie
8 kwietnia 2015, 21:46Hmm do mnie też wróciło kilka kg od stycznia więc nie potępiam cię bo wiem jak to łatwo idzie w złym kierunku . Ale czas na powrót kochana :)
ckopiec2013
8 kwietnia 2015, 18:57Dasz radę, ja też po świętach mam 2kg na plusie, już też się wzięłam za siebie, pozdrawiam serdecznie.
maja123.maja
8 kwietnia 2015, 17:54Tak to juz z rodzina jest ja tez nikomu nie wysylam od paru lat nigdy nie dostalam kartki czy sms zawsze ja pierwsza wysłałam i tak poznalam rodzinę :( @ jak kupilam dom to koniec zazdrości wzrosły ;)
gabriela90
8 kwietnia 2015, 13:37dziekuje za zyczenia. A u mnie pusto bo nie ma sie czym pochwalic...walcze ze soba z marnym skutkiem...
kikunia180
8 kwietnia 2015, 13:01Ja też przestawiłam się na dobre tory . Kochana niestety tak już z tą rodziną jest , też stwierdziłam że nikomu życzeń nie wyślę i co ? Oczywiście od nikogo nie dostałam:(
as111
8 kwietnia 2015, 10:21I co jesteś grzeczna? :)) 3maj się dzielnie.
Grubaska.Aneta
8 kwietnia 2015, 12:23No jak na jeden dzień było tego dużo mniej niż dotychczas. Ale jak to mówią jedna jaskółka wiosny nie czyni a jeden dzień diety sukcesu nie daje.
as111
8 kwietnia 2015, 12:36Dobrze, tak trzymaj :)
monikaplu
8 kwietnia 2015, 09:28Trzymam kciuki!!!
pau000
8 kwietnia 2015, 09:25śniło mi się dzisiaj, że piekłam ciasto, które ostatnio prezentowałaś (cuszima) :D hahah, chyba za dużo o Tobie myślę :P :P :P
Grubaska.Aneta
8 kwietnia 2015, 09:40Jej a było takie pyszne :)
wiola7706
7 kwietnia 2015, 22:01Koniec świetowania. Czas zmienic opny na letnie. Działamy Martuś.
jabluszkoooo
7 kwietnia 2015, 21:25Dziekuje kochana za zyczenia...mam nadzieje ze twoje byly naprawde piekne!! a najwazniejsze ze wsrod kochajacych cie ludzi!!- masz racje cisza u mnie ale zabieram sie twardo do prowadzenia i relacji:):) Swieta swieta i po swietach i jedziemy dalej z odchudzaniem!!! glowa do gory i powodzonka:*ciummmm
kaszubka73
7 kwietnia 2015, 20:56U mnie tez ze dwa kg do przodu, a nawet ochoty na diete nie ma,,,
beatka2789
7 kwietnia 2015, 19:48No własnie, szybko przychodzi, gorzej odchodzi. A zwłaszcza że ostatnio waga kiepsko leci.... za 17 dni do Pl.... i cel 65 kg chyba nie osiągalny.....
MonikaGien
7 kwietnia 2015, 19:13Ja dziś bałam sie na wagę wejśc, ale jutro też wracam do diety, dzis jeszcze trochę dojadam, powodzenia! pozdrawiam
nataliu
7 kwietnia 2015, 17:41Ja się cieszę, że już koniec świąt i można wrócić do "normalnego" jedzenia ;) Powodzenia i życzę silnej woli!
Piegotka
7 kwietnia 2015, 17:27Ja też od jutra ostro w ryzach. Muszę rozpisać sobie dietę bo inaczej ulegamy pokusom... Co do znajomych to też tak mam że ja pierwsza życzenia ślę... Przykre...
Jagodziana1981
7 kwietnia 2015, 17:25Hej, ja miałam bardzo podobnie z życzeniami, tylko jedna bliska mi ciocia wysłała pierwsza życzenia, od reszty cisza:( Jeśli chodzi o dietę, ja doszłam do wniosku że po świętach ostro biorę się za siebie :0 Dziś bardzo dietetycznie plus ruch na ogródku :)