Niedzielne zakupy.
Dziś rano wybrałam się do sklepu po zakupy dietowe. Mąż zdziwiony, gdyż zakupy robię tylko raz w tygodniu, w sobotę. Powiedziałam prawdę po co jadę a on tylko przewrócił oczami..."dziękuję za wsparcie już na starcie" - odparłam. Szybciutko się poprawił, że oczywiście będzie mnie wspierał itd itp ale który to już raz? No wiem, że to już enty raz, kiedy zabieram się za dietę ale tym razem mam nadzieję naprawdę schudnąć.
W sklepie miałam problem, żeby znaleźć kaszę kus-kus ale w końcu udało mi się. Nie dostałam za to kalarepy. Nie chciało mi się już jechać do warzywniaka. U mnie to wszędzie kawał drogi... Pani dietetyczka miała chyba ze mną trudniej, gdyż nie jadam wieprzowiny, wołowiny ani ryb i innych morskich stworów. Pozostaje tylko drób. Za to wszelkie warzywa i owoce są dostępne przez calutki rok w normalnej cenie. Wiem, wiem, że ryby i owoce morza są bardzo zdrowe ale nie mogę i koniec. Wiele razy jadłam i zawsze potem nie czuje się za dobrze. Kiedyś na wakacjach jadłam grilowanego homara przygotowanego przez zanawców tematu, smakował jak kurczak ale potem trzy dni chodziłam zielona. Już nie wspomnę, że dobija mnie ten smród przy np. smażeniu ryb. Cóż - każdy ma jakieś zboczenia. Przy ustalaniu diety zaznaczyłam, że nie jadam ryb a tu w diecie tuńczyk! Zawsze myślałam, że tuńczyk to ryba...haha. tuńczyk może być.
Tak więc zakupy zrobione i od jutra dietka. Muszę dziś się zapakować bo jutro pierwszy dzień do pracy po dwumiesięcznej przerwie. żawsze pracuje od 2 do 7 ale pierwszy tydzień muszę od 9 rano do 6. tak wię wszystkie produkty muszę zabrać ze sobą.
Wiem z doświadczenia, że najgorsze będą pierwsze dni zanim mój żołądek nie przyzwyczai się do dietowania. Kobiety - trzymajcie kciuki.
Anetshen1974
1 września 2015, 16:40Trzymam kciukasy:)
MeganSZ
1 września 2015, 16:45Dzięki!!!
melvitka
31 sierpnia 2015, 08:51No to powodzenia!:)
MeganSZ
31 sierpnia 2015, 16:59Dziękuję!!! Będą potrzebne!!!