NIENAWIDZĘ SWOJEJ WAGI;(((
Wchodzę dziś na wagę, żeby zobaczyć czy waga w końcu pokaże mi 8.. z przodu ale no przecież po co ma to robić!!!Jestem załamana. Dalej 90,4 ;(( KURDE NO!!;(
Za te poty wylane na siłowni taką mam nagrodę;(
Może faktycznie coś z waga jest nie tak;( Nic mnie tak nie motywowało do ćwiczeń jak spadające kg no ale w tej sytuacji nie mam siły;( Oczywiście się nie poddam za nic w świecie. Jutro zrobię pomiar ciała i zobaczymy. Jak już tam cm nie polecą to nie wiem co ze mną jest nie tak;(
Wczoraj trening zaliczony
46min rowerek stacjonarny na poziomie (8-7-6)
Może za mało ćwiczę w domu;( Albo może za dużo jem ale na prawdę z ręką na sercu jak widzę swoje porcje posiłków jakie jadłam wcześniej a teraz to jest różnica no i staram się regularnie no i zasada mniej a częściej.
Nie wiem co jest nie tak ale wiem, że się nie poddam "choćby walił się świat"!!!;)
I mimo wszystko: