Dziś wychodzę z tematem który trochę sprawia mi trudności. Mianowicie mam problem z ustaleniem godzin jedzenia.Opisze jak to wyglądało u mnie do tej pory. Rano wstaję około godz 8.00 i na początek pije mielone siemię lniane. Około godziny 9.00 jem śniadanie. Następnie o godz 12.00 jem obiad. O 15.00 staram się zjeść coś lekkiego a na koniec o godz 17.00 jem kolację. Niestety nie był to ostatni posiłek bo zazwyczaj nie wytrzymywałam do nocy i zdarzyłam coś koło godz 20.00 podjeść.Tak było do tej por. Niestety chyba nie było to odpowiednie planowanie posiłków bo nie przynosiło efektów.
Czy ktoś może mi powiedzieć jak lepiej planować posiłki: czy ustalić konkretne godziny i ich się trzymać czy bez względu na to o której godzinie zacznę śniadanie odliczać przerwy 3-4h między posiłkami?
Dziś podjęłam pierwszy dzień walki ze słodyczami...wytrwałam do godz 18:00. Zaliczyłam dziś prawie 10 km na kijkach i jak wpadłam do domu to zaczęłam przygotowywać koktajl z malin, jogurtu naturalnego i płatków crunchy no i niestety zaliczyłam 4 ciasteczka...
A dziś było tak:
A teraz zmykam na 60min Zumby