Żyję, chociaż nie wiem jakim cudem... Od poniedziałku jestem pociągająca, przez co nie śpię w nocy, bo nie mam jak oddychać.
Udało mi się za to ćwiczyć od poniedziałku do wczoraj z trenerem z Vitalii, oczywiście w planach są ćwiczenia na dziś i jutro. Nie są to niby bardzo trudne ćwiczenia, ale zmęczyłam się - co świadczy o mojej zerowej kondycji. Wstyd. Wczoraj się tak źle czułam, że już miałam sobie odpuścić te ćwiczenia, ale stwierdziłam, że nie powinnam na początku tak łatwo odpuszczać. W pewnym momencie nie wiedziałam co szybciej leci, czy pot z czoła czy gile z nosa .
Wczoraj śniadanko to serek wiejski z łososiem plus standardowy świeżo wyciskany sok z grejpfruta, drugie śniadanie to kwaśna sałatka owocowa z jabłka,banana,kiwi, pomarańczy, granatu polana sokiem z cytryny, obiadek to pierś z kurczaka z kaszą pęczak z warzywami, podwieczorek to sałatka z cukinii i pomidora - która mi nie smakowała więc ledwo skubnęłam, a na kolację zjadłam dwie kromki chleba żytniego Wileńskiego z serkiem twarogowym i wędliną z pomidorem i szczypiorkiem.
Czwartek zaczęłam od wysmarkania nosa :P potem świeżo wyciskany sok z grejpfruta i dwie kanapeczki - powtórka z wczorajszej kolacji. Na drugie śniadanie mam twarożek zmiksowany z pomidorem i odrobiną jogurtu naturalnego plus dwie kromki chleba i dwa plasterki wędliny. Obiad to powtórka z wczoraj. Na podwieczorek dziś koktajl - truskawki,banan,mleko,szpinak i mięta. Niestety nie jestem Top Chefem ani Masterchefem i nie umiem zrobić jedzenia pysznie wyglądającego :P
Wciąż się nie ważę. Chociaż jest ciężko :) Zaczynają mnie dopadać wątpliwości, czy nie jem za dużo, cze może za mało, czy nie za mało ćwiczę i przede wszystkim jakoś ogarnia mnie strach przed ważeniem w sobotę... Ehh zawsze gdy jestem chora to marudzę :)
Cjamar
3 marca 2016, 09:51Najciężej walczyć w chorobie, ważne by się tylko nie poddawać i jak się wyzdrowieje ruszyć z kopyta !! Pozdrawiam :D
andziasek90
3 marca 2016, 14:12Ciężko jest, ale dam radę :) Bo kto jak nie my? ;)
Cjamar
3 marca 2016, 14:33No też właśnie! Do boju!!
mociakowa
3 marca 2016, 08:53będzie dobrze ! ważne, że nie odpuszczasz ! :) Zdrowiej nam szybciutko i już nie marudź ;*
andziasek90
3 marca 2016, 14:12Postaram się nie marudzić ;) Ale nie obiecuje :P