lepiej niż się zaczął, ale nie do końca na różowo...
Czekając na otwarcie serwisu zjadłam śniadanie... 1/4 upieczonej ciabaty wg przepisu Kasi Gurbackiej (całkiem zapomniałam że kilka lat temu wykupiłam u niej dietę z przepisami), do tego 3 plastry sera camembert, plaster pomidora i szczypiorek (ok. 300kcal)
Rower gotowy do jazdy odebrałam po 12-tej godzinie.
Na drugie śniadanie zjadłam, a raczej wypiłam duży koktajl z malin na mleku ze siemieniem lnianym (ok 250kcal) .Na obiad zjadłam łososia gotowanego na parze z koperkiem podanego na sałatce buraczanej i do tego 80g ryżu (białego niestety ) ok. 370kcal
Godzinkę po obiadku poszłam na rower, w końcu musiałam nadrobić kilometry stracone przy porannym pechu. I tak przejechałam:
do tej pory to najdłuższy jednorazowy wyjazd w ciągu miesiąca. Jestem dumna z siebie, a jutro będzie jeszcze lepiej No, ale nie obyło się bez ekscesów... najpierw wjechał we mnie 4-5letni chłopczyk (nic nikomu się nie stało), potem ciśnienie poszło mi w górę, bo ścieżką rowerową jechała sobie bryczka z turystami (obok była normalna droga dla czterech kółek), a żeby tego było mało to piesi chodzą jak przysłowiowe "święte krowy" i z chodnika momentalny obrót w prawo, dwa kroki przez trawnik i wprost na ścieżkę rowerową... z ledwością wyminęłam oburzoną panią. Stwierdziłam, że dzisiaj rower nie dla mnie i pojechałam do domku.
Na podwieczorek wypiłam 260ml soku pomidorowego (ok. 60kcal)
A na kolację zapożyczona od eszaa fasolka szparagowa tylko, że u mnie w wersji zielonej... pyszna
To na tyle dzisiaj... idę wziąć chłodny prysznic
eszaa
1 sierpnia 2016, 13:32super, ze Ci fasolka w mojej wersji podpasowała:) Ta zielona to podobno jeszcze lepsza dla diety, zreszta wszystko co zielone. Pysznie jesz, az chce sie zgapić ;) No i mega podziw za rower, ja niestety nie mogę tej formy ruchu,chyba,ze stacjonarnie.
strzalka7777
1 sierpnia 2016, 13:41z rowerem to miałam 9 lat przerwy. Zdołałam kupić sobie pod koniec czerwca i tak staram się jeździć codziennie :) Stacjonarny rower też dobry, zawsze trochę człowiek popedałuje :)
karaluszyca
31 lipca 2016, 11:35Smakowicie to wszystko wygląda. Właśnie uświadomiłam sobie, że muszę rybę :D
strzalka7777
31 lipca 2016, 18:27dzięki, staram się, żeby nie tylko było zdrowo, ale i kolorowo, dania jeszcze lepiej wtedy smakują :)