Żadnych cudów na dziś nie planuję. Będzie zwykły, mam nadzieję, że spokojny dzień. Na razie pracuję od godziny. Robi się tez pranie, bo się zaczęłam z tym spieszyć. Prań będzie jeszcze siedem plus prania mamy. Gdzie będę suszyć nie mam pojęcia, bo zapowiadają deszcze. Będzie też utrudnione mycie okien ale co tam jakoś damy radę. Zostały tez jeszcze z trzy dni sprzątania w sieniach. Tak po 20 minut oczywiście. Dziś już się za to po południu weźmiemy. Trzeba posprzątać w dawnej toalecie. Mam zamiar w niej zrobić składzik na szczotki i środki czystości.
Wieczorem chcę pomalować ostatnią poszewkę na poduszkę. Chyba tez będzie w kolorach jesieni. W najbliższym czasie poszewki poszyję i zabiorę się za zdobienie bombek i za robotę kartek. przed świętami by trzeba coś na bazarki kocie przesłać.