Wstałam dziś stosunkowo wcześnie, bo czekam na kuriera. Ma mi przynieść lakier do decoupage i karty klasyczne. Karty są cudne z obrazami Muchy. Skusiły mnie, a że drogie nie były to uległam mimo, że klasycznymi kartami na razie nie wróżę. Kiedyś zaczynałam od kart klasycznych ale wróżyłam tylko z 24. Teraz w większości znaczenie zapomniałam i trzeba by wkuć od nowa. Wkuć, bo jak to nazwać skoro intuicyjne nie są. Może kiedyś je opanuje, bo książkę przezornie kupiłam, a klientki czasem o karty klasyczne proszą.
W domu na razie robota się skończyła czyli prania i porządki. Zostały tylko okna do mycia. Później będzie łazienka do sprzątania po remoncie. Teraz czasu mam więcej i w kalendarzu codziennie lista prac do wykonania skurczyła się o kilka pozycji...Uf...
Wczoraj byłam na ostatnich warsztatach z ikony. Od poniedziałku zajęcia całoroczne się zaczynają. Bardzo jestem ich ciekawa.
A na koniec moja pierwsza ikona. Już prawie skończona. Mnie się podoba i jestem z niej zadowolona, a także z siebie, że sobie z zadaniem poradziłam.
grazyna665
29 września 2017, 00:34Bardzo ładnie:)
araksol
29 września 2017, 10:14:)
Callgirl
28 września 2017, 18:29uważam ze dużo lepiej wychodzą ci ikony jak malowanie ;)
araksol
28 września 2017, 19:39mówisz?
ellysa
28 września 2017, 17:01ladna ta ikona,podoba mi sie:)ps.jak tylko dostane prace,wiesz.....
araksol
28 września 2017, 18:13dobrze...
justagg
28 września 2017, 13:10Super ze caly czas sie rozwijasz i kształcisz
araksol
28 września 2017, 14:37tak to dla mnie ważne...:)
corall
28 września 2017, 12:59Piękna
araksol
28 września 2017, 14:37dzięki:)